Barszcz biały na zalewie z ogórków kiszonych
Kto by pomyślał, że będę zbierać się do tego wpisu blisko rok! Blogi pokrywa warstwa kurzu, ale jednak to chyba na nich nadal najłatwiej znaleźć jakiś przepis –
Czytaj dalejKto by pomyślał, że będę zbierać się do tego wpisu blisko rok! Blogi pokrywa warstwa kurzu, ale jednak to chyba na nich nadal najłatwiej znaleźć jakiś przepis –
Czytaj dalejOstatnimi czasy sporo się u mnie dzieje. Do najprzyjemniejszych wydarzeń należy moja rozmowa z Basią w jej podcaście “Z pełnymi ustami”, która spotkała się z Waszym ciepłym przyjęciem.
Czytaj dalejUwielbiam mazurki! To moje ulubione wielkanocne ciasta, bo mają wszystko, co lubię najbardziej: warstwę kruchego ciasta, słodkie nadzienie i można się pobawić przy ich dekoracji.
Czytaj dalejWegebowl to pomysł na szybki i bardzo satysfakcjonujący obiad. Przygotowanie go zajmuje mi jakiś kwadrans, w porywach dwadzieścia minut. Kluczowe składniki mojej miseczki to warzywny element chrupiący –
Czytaj dalejPierwszy w sezonie wyjazd do Domku o Zielonych Okiennicach (duża litera, bo to już w zasadzie nazwa własna) jest najmilszy, bo i ekscytacja największa. Poranna krzątanina, pośpieszne śniadanie i pakowanie. Mam żelazną listę przedmiotów do zabrania: środek przeciwko komarom i kleszczom (uroki kaszubskiej głuszy), kawiarkę, aparat fotograficzny i weekendowe wydanie Gazety Wyborczej. To niezbędniki, w zestawie nieobowiązkowym jest jakieś ciasto (najczęściej tarta z malinami, białą czekoladą i owsianką kruszonką – klik lub beza z sezonowymi owocami – klik).
Po spakowaniu ruszamy w drogę, z obowiązkowym przystankiem w Sulęczynie. Gdy docieramy na miejsce, zasysa nas drżący od ptasich treli i pulsujący zielenią las. Najczęściej wita też nas chmara stęsknionych komarów, więc zamiast rozgrzać kawiarkę, najpierw psikamy się środkiem na insekty. Dopiero później nastawiam kawę, rozkładamy pamiętające dzieciństwo Tomka, chybotliwe leżaki i zanurzamy się w lekturze gazety.
Z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka postanowiłam napisać o kulinarnych książkach mojego dzieciństwa. Dawno, dawno temu, kiedy nie było jeszcze telefonów komórkowych, a dzieci nie znały chipsów i kolekcjonowały puste puszki po napojach gazowanych, kulinarny rynek wydawniczy nie był zbyt pokaźny, więc i książek dla najmłodszych o tej tematyce nie było wiele. Ale miało to swój urok, bo te kilka egzemplarzy, jakie trafiły w moje ręce, znam niemal na pamięć.
Dobry wieczór, ja dziś tak na szybko, ale muszę się z Wami podzielić pewnym przepisem! Banalnie prosty i cudownie złożony smakowo,do tego pięknie się prezentuje. Oto i talerz szparagów z ciepłym serem halloumi i granatem. Słodkawe szparagi, słony, wyrazisty ser i kwaśno-słodki granat – cudowne połączenie. Dziwię się sama sobie, że tak późno wpadłam na to zestawienie…
Do rzeczy, oto kolejny przepis na jedną rękę (więcej tutaj).
Copyright Strawberries from Poland, 2017