
Thermomix TM6 a TM5 – różnice
Ten wpis powstał w ramach współpracy barterowej z Thermomix. Miał być rolką, ale temat jest zbyt rozległy by sprowadzać go do krótkiego filmiku, więc zdecydowałam, że spiszę moje wrażenia na blogu.
Czytaj dalejTen wpis powstał w ramach współpracy barterowej z Thermomix. Miał być rolką, ale temat jest zbyt rozległy by sprowadzać go do krótkiego filmiku, więc zdecydowałam, że spiszę moje wrażenia na blogu.
Czytaj dalejKto by pomyślał, że będę zbierać się do tego wpisu blisko rok! Blogi pokrywa warstwa kurzu, ale jednak to chyba na nich nadal najłatwiej znaleźć jakiś przepis –
Czytaj dalejOstatnimi czasy sporo się u mnie dzieje. Do najprzyjemniejszych wydarzeń należy moja rozmowa z Basią w jej podcaście „Z pełnymi ustami”, która spotkała się z Waszym ciepłym przyjęciem.
Czytaj dalejUwielbiam mazurki! To moje ulubione wielkanocne ciasta, bo mają wszystko, co lubię najbardziej: warstwę kruchego ciasta, słodkie nadzienie i można się pobawić przy ich dekoracji.
Czytaj dalejNie mam szczęścia do prenumerat czasopism. Pierwszą zamówiłam jeszcze pod koniec szkoły podstawowej – magazyn „Spotlight” miał mnie podszkolić w języku angielskim. Dotarł do mnie jeden numer pisma, mimo że mama opłaciła mi całą prenumeratę.
To już ostatni wpis inspirowany wódką „Pan Tadeusz”” z Chronionym Oznaczeniem Geograficznym i Oznaczeniem Polska Wódka (wszystko opisałam w tym wpisie). W pierwszym pisałam o wspólnym lunchu, podczas którego opowiadałam o polskich produktach lokalnych, a Maciej Starosolski o polskiej wódce, w drugim zaproponowałam Wam polski „hummus” z fasoli Piękny Jaś, w trzecim sałatkę z młodych ziemniaczków z polskim pesto, a w czwartym muffinki z suską sechlońską, lazurem i bobem. Zwieńczeniem cyklu będzie drink, który stanowi płynne wcielenie polskiego lata. Jest orzeźwiający, słodko-kwaśny i pachnie rabarbarem. Imbirowa nuta dodaje pikanterii i lekko szczypie w język. Drink można przygotować w wersji bezalkoholowej, wystarczy pominąć wódkę.
Oj, pani, mało jagód w tym roku. I takie malutkie.
To tak jak z czereśniami i truskawkami, mało i drogo, a i smak nienajlepszy.
Targowe rozmowy nie napawają optymizmem, ale na pierogi jagód nam wystarczyło. Fioletowe kulki pod naporem widelca puszczają sok i barwią śmietanę i drobinki cukru. Mogłabym bez końca obserwować to hipnotyzujące przedstawienie, gdyby nie fakt, że właśnie wkładam do ust ostatniego, piątego pieroga.
Copyright Strawberries from Poland, 2017