Łatwy chleb

Zawsze zazdrościłam moim blogowym koleżankom umiejętności pieczenia chleba. I samozaparcia, które sprawiało, że doskonaliły swe techniki, że tworzyły coraz piękniejsze bochenki. Moje zdolności kończyły się na koślawej, lekko twardej bułce i jakoś nigdy nie miałam na tyle energii i chęci, by zagłębiać tę wiedzę. Z czasem odkryłam przepis na chleb dla opornych nr 1 i 2 (przepis tutaj i tutaj), który pozwolił poczuć mi namiastkę radości z domowej piekarni, znalazłam przepis na fajny chleb razowy z żurawiną (który wygląda na poważną piekarską robotę, a jest błachostką – klik), wreszcie miałam romans z zakwasem, którego owocem był ten piękny chleb (klik).

Granola Food Pharmacy

Marzec zawsze cieszy, bo wiosna czai się tuż za rogiem. W tym roku mało było w nas radości, bo przypałętała się do nas choroba i wymęczyła każde z nas. Co jest gorsze od chorego dziecka? Chore dziecko, kiedy chorują rodzice. Nie wiem, jak znieśliśmy ostatnie tygodnie, ale udało się! Choroba najmocniej przykleiła się do mnie, do teraz odczuwam jej skutki i nie czuję się najlepiej. Żal mi straconych dni, godzin spędzonych na kanapie na gapieniu się w sufit. Jakoś w dzieciństwie, z mamusią obok, fajniej się chorowało. Teraz, gdy jest się mamusią, ciężko skupić się na pokonaniu choroby, gdy rzeczywistość domaga się wykonywania codziennych obowiązków.

 mus czekoladowy Nigelli Lawson

Pisałam już kiedyś, że uwielbiam oglądać stare programy z Nigellą Lawson. „Nigella gryzie” to moja najukochańsza seria, Nigella ma jeszcze wtedy naturalne włosy, dziwne ciuchy i nieład w zamrażarce. Zawsze gdy jestem chora, odpalam całą serię i masuję nią oczy. Uwielbiam buszować po jej mieszkaniu, kocham niekończące się rzędy książek kulinarnych i stary stół w bibliotece, przy którym zawsze zasiadają goście (swoją drogą to świetne połączenie – jadalnia i biblioteka) i wycieczki do ciasnej spiżarni pełnej skarbów.