
Thermomix TM6 a TM5 – różnice
Ten wpis powstał w ramach współpracy barterowej z Thermomix. Miał być rolką, ale temat jest zbyt rozległy by sprowadzać go do krótkiego filmiku, więc zdecydowałam, że spiszę moje wrażenia na blogu.
Czytaj dalejTen wpis powstał w ramach współpracy barterowej z Thermomix. Miał być rolką, ale temat jest zbyt rozległy by sprowadzać go do krótkiego filmiku, więc zdecydowałam, że spiszę moje wrażenia na blogu.
Czytaj dalejKto by pomyślał, że będę zbierać się do tego wpisu blisko rok! Blogi pokrywa warstwa kurzu, ale jednak to chyba na nich nadal najłatwiej znaleźć jakiś przepis –
Czytaj dalejOstatnimi czasy sporo się u mnie dzieje. Do najprzyjemniejszych wydarzeń należy moja rozmowa z Basią w jej podcaście „Z pełnymi ustami”, która spotkała się z Waszym ciepłym przyjęciem.
Czytaj dalejUwielbiam mazurki! To moje ulubione wielkanocne ciasta, bo mają wszystko, co lubię najbardziej: warstwę kruchego ciasta, słodkie nadzienie i można się pobawić przy ich dekoracji.
Czytaj dalejPrzyszedł czas na kolejną odsłonę cyklu przepisów poświęconych polskim produktom regionalnym, realizowanego wspólnie z polską wódką „Pan Tadeusz” (więcej o polskiej wódce w tym wpisie). Dzisiaj opowiem o oleju rydzowym, Gwarantowanej tradycyjnej specjalności (o znaku poczytacie tutaj), który dla wielu osób nadal jest pewną zagadką.
Zacznijmy od tego, że oleju rydzowego wcale nie robi się z grzybów rydzów (to dopiero byłaby kulinarna nowinka!). Ta myląca nazwa odnosi się do lnianki siewnej, która ze względu na rdzawy kolor nasion otrzymała ludowy przydomek „rydzyk” (albo „ryżyk” czy po prostu „rydz”). Lnianka gęsto porastała wszelakie ugory i uważana była za dość pospolite zielsko. Powiedzenie „Lepszy rydz niż nic” odnosi się właśnie do niej.
Lubię deszczowe, szare dni w czerwcu, bo wtedy z czystym sumieniem można posiedzieć w domu. Nigdzie mnie wtedy nie nosi, zaszywam się na kanapie albo nadrabiam zaległe prace domowe, których nie chciało mi się wykonywać, kiedy za oknem szalało słońce. Niemniej jednak każdy powrót ciepła cieszy mnie niezmiernie, bo jednak zdecydowanie bardziej lubię spacery w sandałach i lekkich sukienkach, lubię dietę truskawkowo-lodową i ciepłe wieczory na tarasie.
Tą aksamitną pastą z fasoli Piękny Jaś rozpoczynam cykl przepisów poświęconych polskim produktom regionalnym mogącym poszczycić się europejskimi oznaczeniami jakości, o których opowiadałam niedawno na spotkaniu organizowanym przez markę „Pan Tadeusz” (więcej o spotkaniu, oznaczeniach i produktach przeczytacie tutaj).
Fasola Piękny Jaś rośnie na żyznych glebach Doliny Dunajca, na osłoniętych od wiatru, nisko położonych plantacjach. W 2011 roku uzyskała oznaczenie Chronionej Nazwy Pochodzenia (o znaku poczytacie więcej tutaj) i może być uprawiana wyłącznie w jedenastu gminach leżących w dolinie rzeki Dunajec.
Copyright Strawberries from Poland, 2017