Lubię upały, bo to czas, kiedy bezkarnie można jeść lody, a to mój ulubiony deser! Zdarza mi się go jeść na śniadanie albo kolację, bo nie ma nic wspanialszego niż muśnięcie chłodnej słodyczy na podniebieniu.

Bardzo lubię lody na bazie śmietanki, kawowe, chałwowe albo karmelowe. Do tego w upały zawsze dokładam porcję bardziej orzeźwiającego smaku, np. sorbetu porzeczkowego albo malinowego. Lubię mieszać struktury lodów (klasyczne lody śmietankowe kontra sorbet albo granita).

Deser, który przygotowałam na bazie kawy zbożowej Inka to właśnie taki miks: kremowe lody pistacjowe, do tego orzeźwiająca granita na bazie Inki i kapka mleka. Można to nazwać mrożoną kawą, można deserem lodowym, ważne, że jest pyszne i zimne! Jeśli chcemy zrobić z deseru kawę mrożoną, wystarczy dolać trochę mleka, ale można tego nie robić i wyjadać go łyżeczką.

 

kuchnia koreańska
Warsztaty „Smaczna Korea”, prowadząca Inessa Kim;

Jeszcze tydzień temu o kuchni koreańskiej wiedziałam tyle, co zapewne większość z Was – niewiele graniczące z nic. Kimchi i tyle. Ale tydzień temu miałam przyjemność wziąć udział w warsztatach „Smaczna Korea”  z Inessą Kim, którym tematem była kuchnia koreańska właśnie.

Inessa (możecie ją znać z Top Chefa) rozpoczęła warsztaty od poczęstowania nas domowym kimchi jej wyrobu. Po raz pierwszy w życiu miałam okazję spróbować tego dania takim, jakie być powinno. Wszystkie spolszczone kimchi miały dla mnie jedną główną wadę: były zbyt ostre. Tymczasem kimchi Inessy, mimo że czerwone od chilli, nie wypalało podniebienia i miało doskonale wyważoną ostrość, kwaskowość i słoność. Okazało się, że do kimchi używa się łagodnej papryczki chilli, nie tych ostrych. To dla mnie kolosalna różnica.

StatCounter - Free Web Tracker and Counter