W maju poznałam białe szparagi, to był mój pierwszy raz. Bez ochów i achów, spokojny, wyważony smak- smaczne, to dobre określenie.
Porzuciłam je bez żalu- stragany wprost pękają od cudownych w smaku warzyw, od jędrnych kalafiorów, słodkawych kalarepek, cukinii, bakłażanów, dlatego nie czuję potrzeby zadowalania się jedynie smacznymi szparagami…

Jednak gdy ujrzałam zielone pęczki szparagów, nie wytrzymałam. Kusiły soczystą barwą, jędrnością.
I tak nadeszła miłość od pierwszego kęsa. Zielone szparagi, przyrządzone w najprostszy z możliwych sposobów (zaczerpnięty stąd), okazały się cudowne.

Zielone szparagi z boczkiem i sadzonym jajkiem

Moment olśnienia 🙂

Pęczek szparagów obieram (jak się potem okazuje, nazbyt dokładnie…), gotuję. Jajka smażę na boczku, pokrojonym w plastry.
Smakiem zachwycam się jeszcze długo…

A dziś czas na francuza na słono.Być może niektórzy 😉 przekonają się do wytrawniejszej wersji ciasta francuskiego, w towarzystwie kurczaka i pysznych warzyw.

Muszę zaznaczyć, że dawno nie jadłam tak pysznej zapiekanki- zestawienie aksamitnej potrawki z delikatnymi płatkami ciasta sprawia, że przymykam oczy, by zintensyfikować smak. Z przyjemnością przedstawiam:

Najlepszy placek z kurczakiem i słodkimi porami w cieście francuskim

(tytuł oryginalny; “Obiady Jamiego”)

oliwa
2 kawałki masła
1 kg obranych z kości i skóry udek kurczaka, pokrojonych na kawałki
2 średniej wlk pory, pokrojone
2 marchewki, obrane i grubo pokrojone
3 lodygi selera naciowego, drobno pokrojone
garść świeżego tymianku
2 łyżki mąki
1 kieliszek białego wina
1 kieliszek wody
285 ml mleka
sól, pieprz
255 wieprzowych kiełbasek
1 op. ciasta francuskiego

Piekarnik rozgrzewam do 220 st.. do rondla wlewam oliwy, wkładam masło, dodaje kurczaka, pory, marchewkę, seler, tymianek. Gotuje na małym ogniu ok. 15 minut, wyłączam palnik, wsypuje mąkę. Mieszam trochę, następnie dolewam wino, wodę, mleko, doprawiam solą i pieprzem. Dusze na wolnym ogniu ok.30 minut, az kurczak będzie miękki. Od czasu do czasu mieszam, by kurczak nie przywarł do dna. Soso powinien być płynny, ale raczej gęsty.
Przekładam potrawkę do naczynia do pieczenia, wrzucam kulki kiełbasiane (wyciśnięte mięso uformowane w kulki, przyrumienione na patelni). Naczynie przykrywam ciastem, odcinam wystające części. Nacinam wierzch w kratkę. Piekę przez 30-40 minut, aż wierzch sie zrumieni.

Zapiekankę zrobiłam w połowy porcji. Zrezygnowałam z kiełbasek, ponieważ:
1. nie przepadam za nadmiarem mięsa w potrawach
2. nie wiedziałam, o jakie kiełbaski chodzi 🙂
A tymianek był suszony.
Zaś smak- świetny!

Odsmażane, bo przypomniało mi się, że mam w zanadrzu jeszcze w archiwum kilka zdjęć, które lezakowały w komputerze dośc długi czas. A że obecnie nie udzielam sie kulinarnie (nie licząc wczorajszym muffinów truskawkowych, które jeszcze zdążymy uwiecznić na zdjęciach), postanowiłam wrzucić tu kilka takich ‘staroci’ wymagających odsmażenia.

Zacznę od tarty na francuskim cieście z jabłkami. Przepis znalazłam w “Moich obiadach” Jamiego Olivera, ale właściwie to nic odkrywczego- ot, francuz z jabłkiem. Dobre, bo szybkie- mało wysiłku, efekt zadowala podniebienie…

Szybka tarta jabłkowa Jamiego O.

Z ciasta francuskiego wycinam okręgi (rozmiar wg uznania). Obieram ze skórki kilka jabłek, wydrążam gniazda nasienne, dziele na cząstki. Mieszam cukier (kilka łyżeczek) z kilkoma łyżeczkami soku z pomarańczy ( ja dodałam soku z cytryny). Obtaczam mieszanka jabłka. Ciasto smaruję łyżką dżemu, najlepiej jabłkowego, układam jabłka. Zaginam brzegi. Piekę w 220 st., az ciasto będzie chrupiące i złociste.

Nie cierrrrpię określania czasu pieczenia w przybliżeniu! Ciasto musiałam ‘dopiekać’, bo po wyciagnieciu okazało się, że spód jest jeszcze nie zrobiony, mimo że brzegi były rozkosznie złociste.

A ciasto francuskie rzecz jasna, kupowałam gotowe. Myślę, że wiele czasu upłynie, zanim zmierzę sie z pieczeniem własnego…