Są takie książki, którym wybaczam okropne zdjęcia, bo ich treść jest w stanie przysłonić braki wizualne. Należy do nich m.in. „Rewolucja na talerzu” Agaty Ziemnickiej i Olgi Kwiecińskiej-Kaplińskiej, rzecz o dietetycznym dogadzaniu sobie. Wiele tu ciekawych przepisów okraszonych koszmarnymi fotografiami, na które przymykam oko, bo receptury są na tyle kuszące, że nawet zdjęcia mnie do nich nie zniechęcają.