Pyszne naleśniki z palonym masłem

Naleśniki to jedno z naszych awaryjnych dań. Mąka, jajka i mleko to minimum naszego kuchennego wyposażenia, a w spiżarni zawsze znajdzie się słoiczek maminych powideł albo dżemu truskawkowego. Przepis na naleśniki przywiozłam do Gdańska kilkanaście lat temu w brulionie (o, tym), w którym spisałam wszystkie domowe receptury. Naleśniki, zupa pomidorowa, zupa porowa, kurczak curry z ananasem (kiedyś zajadaliśmy się nim w każdy weekend), placki ziemniaczane, bułeczki drożdżowe czy ciasto ucierane to tylko niektóre przepisy wyciągnięte od mamci.

Dzisiaj zapraszam Was na styczniową odsłonę mojego cyklu inspiracji „Lubię to”. W styczniu 2016 roku lubiłam takie rzeczy (klik), w 2015 roku takie (klik), a w 2014 takie (klik).

Wznowiony kwartalnik Przekrój

1. Powrót „Przekroju”.

Pismo wraca jako kwartalnik, który najpierw dłuuugo się przegląda, a potem długo czyta. Świetna forma graficzna nawiązująca do starych numerów. Wiem, co mówię, bo miałam kiedyś w rękach kolekcję „Przekrojów” z lat siedemdziesiątych.
Nareszcie nadeszła zima, w tym roku niezwykle szczodra, sypnęła śniegiem i chuchnęła siarczystym mrozem. Korzystamy z niej łapczywie, bo nie wiadomo, kiedy biała pierzynka przeistoczy się w pluchę. Trzeci dzień z rzędu pakujemy Ola na saneczki i ruszamy na spacer do lasu, rozgrzewając się łykiem herbaty z termosu i zagryzając wyłuskaną z kieszeni kurtki czekoladę.

W domu gotuję pożywną soljankę (solankę), która w taki mróz smakuje wyśmienicie. Soljanka to potrawa skrojona na słowiańskie podniebienie – kwaśna, wyrazista, pożywna. Przypomina nieco ogórkową, ale jest od niej bardziej wyrazista w smaku.