Udane łowy w sklepie ze starociami rozrzedzają sobotnią galaretowatą szarość dnia.
Na półce stoi już zestaw porcelanowych filiżanek do espresso z miniaturowymi spodeczkami, delikatna porcelanowa filiżanka herbaciana, śniadaniowa ceramika w błękicie i wykończone szydełkiem serwetki. 
Na osłodę tego nijakiego dnia mam jeszcze w zanadrzu porcję domowych lodów… 
Ale o nich niebawem.

Luty to dla mnie ? obok listopada ? najgorszy miesiąc w roku. Jest nieprzyjazny, niechętnie przyjmuje słońce i ciągle podszczypuje w policzki przymrozkami. Pragnienie wiosny, które w styczniu jeszcze w człowieku ledwie się tliło, w lutym łka i zawodzi, prosząc o szczyptę wiosennego światła, świeżej zieleni, jakiegokolwiek koloru.
Ale, hola hola, trzeba znieść swoje, przeżyć określoną liczbę szarych dni, zmarznąć jeszcze kilkanaście razy i wyrobić przewidzianą na 2013 rok normę dla skostniałych dłoni i czerwonych nosów. 


kościół Krasińskich w Opinogórze;

Znoszę więc z godnością surowość lutego, ciesząc się (w miarę moich możliwości) jego mroczną, osnutą mgłą tajemnicy atmosferą. 
Spaceruję po szarych wioskach i miasteczkach zanurzonych w głębokim śnie, wynurzam się z wyłysiałych lasów z widokiem na neoklasycystyczne kaplice. Chodzę po oprószonych śniegiem cmentarzach z wyblakłymi resztkami świąt Bożego Narodzenia, gdzie łypie na mnie groźnie wypłowiały Mikołaj, wyglądający  jak krewny laleczki Chucky i podziwiam tajemnicze nagrobki sprzed wieków.
Święta, święta i po świętach!
cmentarz w Opinogórze, nagrobek ks. Alojzego Chiariniego, prof. języków wschodnich na UW, nauczyciela greki i arabskiego Zygmunta Krasińskiego;

***
Trochę koloru wprowadzam w domu. 
Używam dużo curry, które oprócz cudownego zapachu, dzięki zawartości kurkumy daje potrawom kolorystycznego kopniaka. Przyprawa ląduje więc w paście jajecznej, w sosie jogurtowo-czosnkowym, w omlecie, w mojej ulubionej zupie z mleczkiem kokosowym, imbirem, chilli i trawą cytrynową.
Tarta, dzięki obecności kurkumy też ma piękny kolor i całkiem zgrabnie naśladuje słońce:
HINDUSKA TARTA CEBULOWA 
porcja kruchego ciasta, wzbogacona o 1 łyżeczkę kuminu
25 g masła
1 łyżka oleju
1 łyżeczka garam masala
1 łyżeczka mielonej kolendry
1 łyżeczka kurkumy
1/2 łyżeczki mielonego kuminu
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
2 zmiażdżone ząbki czosnku
500 g pokrojonej w piórka cebuli
1 łyżeczka brązowego cukru
3 jajka
250 ml kremówki
sól i pieprz do smaku
Wykładam ciastem formę do tart, nakłuwam widelcem i chowam do lodówki – w tym czasie przygotuję farsz.
Na patelni roztapiam masło i olej, wsupuję na nią przyprawy i smażę przez 2 minuty. Dodaję czosnek, cebulę i cukier. Smażę 10 minut, mieszając co chwila. Zmniejszam gaz, przykrywam patelnię pokrywką i duszę przez 20 minut, aż cebula zmięknie.
W misce mieszam dokładnie jajka i śmietankę, doprawiam solą i pieprzem (pieprzę dużo). 
Rozgrzewam piekarnik do 190 st. C. i przez 10 minut podpiekam w nim spód ciasta. Następnie wykładam na ciasto cebulę i zalewam ją masą śmietanowo-jajeczną. Piekę przez kolejne 30-40 minut. 
Uwagi:
1. Przepis na tartę (z moimi modyfikacjami) pochodzi z jednej z moich ulubionych książek poświęconych tego rodzaju wypiekom – „Tartaletki i tarty”.
2. Cebula w tarcie ma słodki smak, obok którego gra cała gama egzotycznych akcentów smakowych, ale całość ma dosyć łagodny smak. Aby nieco zaostrzyć smak, ja użyłam dużo pieprzu, a następnym razem wkroję do tarty kawałek papryczki chilli.

Dzisiaj będzie krótko i pysznie, przychodzę z obiecanym przepisem na cykorię.
Pierwsza potrawa z książki „Plenty” Yotama Ottolenghiego, jaka pojawiła się na naszym stole to zapiekana cykoria pod chrupką skorupką, z warstwą ciągnącego sera. Pyszne na obiad, z dodatkiem lekkiej surówki.

KARMELIZOWANA CYKORIA Z SEREM GRUYERE
1 łyżka oliwy
10 g masła
? łyżeczki cukru
2 łyżeczki tymianku
100-150 g sera Gruyere, startego na tarce o grubych oczkach
15 g czerstwego chleba, zmiksowanego na okruchy
sól i pieprz do smaku
Na patelni rozgrzewam oliwę, masło, cukier i szczyptę soli. Cykorie przecinam wzdłuż na połówki i układam na patelni (wnętrzem do środka). Podsmażam 3-5 minut, aż się zezłocą. Zdejmuję z ognia, przekładam do blaszki do pieczenia (przypieczoną częścią do góry). Posypuję tymiankiem, startym serem.
Wkładam do piekarnika rozgrzanego do 190 st. C. na 8-12 minut, a następnie wyciągam z piekarnika i posypuję okruchami chleba. Posypuję pieprzem i wkładam do piekarnika na kolejne 5-7 minut. Podaję natychmiast.

Uwagi:
1. Przepis pochodzi z ?Plenty? Yotama Ottolenghiego. Zmniejszyłam trochę ilość masła i sera.
2. Po upieczeniu cykoria robi się słodsza i delikatniejsza, a chrupiąca posypka chlebowa i ciągnący ser stanowią piękne połączenie smakowe.