
Thermomix TM6 a TM5 – różnice
Ten wpis powstał w ramach współpracy barterowej z Thermomix. Miał być rolką, ale temat jest zbyt rozległy by sprowadzać go do krótkiego filmiku, więc zdecydowałam, że spiszę moje wrażenia na blogu.
Czytaj dalejTen wpis powstał w ramach współpracy barterowej z Thermomix. Miał być rolką, ale temat jest zbyt rozległy by sprowadzać go do krótkiego filmiku, więc zdecydowałam, że spiszę moje wrażenia na blogu.
Czytaj dalejKto by pomyślał, że będę zbierać się do tego wpisu blisko rok! Blogi pokrywa warstwa kurzu, ale jednak to chyba na nich nadal najłatwiej znaleźć jakiś przepis –
Czytaj dalejOstatnimi czasy sporo się u mnie dzieje. Do najprzyjemniejszych wydarzeń należy moja rozmowa z Basią w jej podcaście „Z pełnymi ustami”, która spotkała się z Waszym ciepłym przyjęciem.
Czytaj dalejUwielbiam mazurki! To moje ulubione wielkanocne ciasta, bo mają wszystko, co lubię najbardziej: warstwę kruchego ciasta, słodkie nadzienie i można się pobawić przy ich dekoracji.
Czytaj dalej![]() |
rys.: Marta W. |
KREM POMARAŃCZOWY Z GRANATEM
3 pomarańcze
1 cytryna
1/2 l śmietany 30%
ok. 100 g cukru pudru (wg gustu, najlepiej próbować podczas mieszania)
13 g żelatyny w proszku
ziarenka z 1 granatu
Do rondelka wyciskam sok z cytrusów, dodaję połowę cukru i skórkę startą z 1 pomarańczy. Podgrzewam, ciągle mieszając, po czym dodaję żelatynę. Mieszam płyn do rozpuszczenia żelatyny. Odstawiam rondelek do ostygnięcia.
W misce ubijam schłodzoną śmietankę z pozostałym cukrem. Gdy będzie sztywna, dodaję 2-3 łyżeczki ostudzonego soku cytrusowego, mieszam ze śmietanką. Wlewam pozostałą część płynu, mieszam do połączenia składników (delikatnie!). Masę przelewam do salaterek lub okrągłej foremki o ładnym kształcie. Przykrywam folią spożywczą, odstawiam do stężenia w zimne miejsce, najlepiej na noc (czas ścinania zależy od wielkości naczyń). Podaję schłodzoną, posypaną ziarenkami granatu. Jeśli przygotowywałam krem w dużej foremce, wyjmuję go na duży talerz (wyjdzie łatwo, jeśli na chwilę zanurzymy naczynie w ciepłej wodzie) i posypuję ziarnami granatu.
Uwagi:
1. Przepis pochodzi z książki „Jak gotować” Marii Disslowej.
2. W oryginalnym przepisie na nieco ponad pół litra płynu przewidziano 30 g żelatyny. To bardzo dużo, na tę ilość płynu wystarczy połowa zalecanej wysokości. Być może „moc” żelatyny była kiedyś słabsza – nie polecam dawać 30 g, bo uzyskamy twardą galaretę.
Ilość cukru należy dawkować wg własnych upodobań – ja znacznie ją zmniejszyłam.
3. Krem jest delikatny w smaku, lekki, puszysty i pięknie cytrusowy. W połączeniu z soczystymi ziarenkami granatu smakuje cudownie!
![]() |
„Doskonała kuchnia polska” |
![]() |
„Pascal kontra Okrasa” |
![]() |
źróło zdjęcia: www.kominek.in/2013/09/projekty-okladek-do-mojej-ksiazki-ktory-najlepszy/ |
5. Tomek Tomczyk, „Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj”
Nie lubię poradników. Nie lubię czytać o tym, jak żyć zdrowo, szczęśliwie, jak zostać zołzą, nie interesują mnie rady, jak zwiększyć pewność siebie, jak zarobić pierwszy milion. Ale książkę Kominka – Tomka Tomczyka „Blog. Pisz, kreuj, zarabiaj” kupiłam (mimo bardzo „poradnikowego” tytułu, który na mnie działał odstraszająco).
„Blog…” to rzecz o sztuce efektywnego blogowania. Można ją traktować jako poradnik – zakreślać wskazówki autora dotyczące radzenia sobie z hejterami, przepisywać cytaty dotyczące tworzenia ciekawych treści albo współpracy z firmami. Można też uznać tę lekturę za zbiór ciekawych spostrzeżeń dotyczących blogowania, motywacji do pisania, osoby blogera. Ja wybrałam tę drugą drogę, podobnie z resztą czytałam „Blogera”, pierwszą książkę Kominka (w którą mam malutki wkład – kto czytał, ten wie).
Największą siłą tej książki jest to, że pozwala wierzyć, że przy odpowiednim podejściu do tematu czytelnik ma szansę trafić do szczęśliwej garstki poczytnych, dobrze zarabiających blogerów. A co z tą wiarą pocznie, to już inna sprawa.
![]() |
Ostatnie nabytki antykwaryczne; |
Copyright Strawberries from Poland, 2017