Mam w pamięci komentarze Aneczki, która prosiła, bym pokazała swe tajemne segregatory kulinarne. Dziś będzie więc o nich, ale…
Po pierwsze: nie mam ze sobą wszystkich (brakuje mi tego z przepisami z WO, Elle i Zwierciadła oraz tego nowego, z przepisami z blogów).
Po drugie, jestem świadoma faktu, że to trochę chore, pozwalać im pęcznieć i rozrastać się do dowolnych rozmiarów. Spójrzcie na ten pomarańczowy segregator ? są w nim gł. wydruki z internetu. Początkowo cieniutki, nagle strasznie napęczniał? Moje ulubione przepisy z pomarańczowego to te ściągane z forum oraz receptury moich ulubionych kucharzy, ściągane ze stron Kuchni.tv. Bill Grangersa i jego wiśniowe tartaletki, Anna Olson i jej tarta z rabarbarem, Agnieszka Kręglicka i jej skordalia?
Po trzecie, ten fioletowy segregator to całkiem inna bajka. Niekulinarny, ale też wywołuje achy i ochy. Trzymam tu i n s p i r a c j e.
Piękne wnętrza i piękne przedmioty. Miejsca i zdjęcia, które mnie urzekły.
Po czwarte, spójrzcie na ten segregator w kolorze morskiej zieleni. Tam znajdują się pierwsze wycinki kulinarne, jakie zaczęłam gromadzić. Jakieś skrawki z Teletygodnia czy tygodnika dla kobiet, kupionego wyłącznie dla płyty DVD. Lubię go, nie ma co.
Po piąte, zwróćcie uwagę na ten zielony segregator z koronką. To moja najcenniejsza rzecz ? zawiera wycinki z Kobiety i Życia, numerów starszych niż ja sama, kolekcjonowanych jeszcze przez moją mamcię. Czarno-białe, ze smacznymi kąskami na odwrocie. Śmieszna reklama, gorąca ploteczka o celebrytach minionych lat, wzór na kostium kąpielowy albo pomysł na łóżko piętrowe. Np. na odwrocie kartki z przepisami na letnie desery znajduje się taka perełka:
W Anglii przeprowadzono ankietę na temat niezwykłej wagi, zapytano mianowicie kilka tysięcy panów w wieku od 25 do 35 lat: którą z gwiazd filmowych uważają za najbardziej zmysłową? W osobliwej tej ankiecie zwyciężyła Joan Collins, na drugim miejscu uplasowała się Brigitte Bardot, a na trzecim ? Jane Fonda. Jak wiadomo, BB liczy sobie 44 lata, J. Fonda 41, a zwyciężczyni ukończyła 45 lat. ?Widocznie my, kobiety dojrzałe, wydajemy się młodym mężczyznom bardziej interesujące niż młodziutkie dziewczęta? powiedziała pani Collins, zachwycona swoim dość niespodziewanym triumfem.
Po szóste, w srebrnym pudełku po czekoladkach Wedla* mam jeszcze jeden skarb: karteczki z przepisami z Elle.** Lubię je przeglądać, to o wiele milsze niż przekładanie kartek w segregatorze. Tu każdy przepis zwraca na siebie uwagę, każde zdjęcie ma swoje miejsce.
Po siódme, kto dobrnął do końca, temu pyszny kurczak z warzywami. Nie, moi mili, przepis nie pochodzi z jednego z segregatorów. Znalazłam go w książce ?Jamie Oliver w domu?.
Urzekły mnie w nim trzy rzeczy:
– prostota wykonania (jak to u Jamiego zwykle bywa) – pomysł na rozpłaszczone ziemniaki (które po rozgnieceniu są bardziej aromatyczne i ładniej przypieczone) – przenikanie smaków: upieczone słodkie pomidorki cherry puszczają sok, który łapczywie wchłaniają ziemniaki; a czego te ostatnie nie zdołają wchłonąć, to miesza się z ziołami (wyciągając z nich aromat), z tłuszczem z kurczaka i tworzy pyszny, delikatny sos?
Poezja.
UDKA KURCZAKA PIECZONE MŁODYMI ZIEMNIAKAMI I POMIDORAMI
Składniki (na 4 porcje):
700 g młodych ziemniaków, oskrobanych 4 udka z kurczaka oliwa 400 g pomidorków cherry, sparzonych i obranych ze skórki (ale to nie jest konieczny zabieg) garść lisków świeżego oregano, szałwii i estragonu (posiekanych) czerwony ocet winny sól i pieprz
W garnku gotuję całe ziemniaki w osolonej wodzie.
Nagrzewam piekarnik do 200 st. C. Mięso nacieram oliwą, solą i pieprzem, umieszczam na gorącej patelni (skórką do dołu). Smażę je po 10 minut z każdej strony, po czym przekładam do blaszanej formy. Między kawałkami kurczaka rozkładam ugotowane ziemniaki. Trzonkiem od noża delikatnie je rozgniatam (nie mogą być rozwalone, mają tylko popękać). Między ziemniaczki wkładam obrane ze skórki pomidory.
W miseczce mieszam posiekane zioła, szczyptę soli, 4 łyżki oliwy i 1 łyżkę octu winnego. Mieszam to dokładnie, po czym rozkładam mieszankę po warzywach i kurczaku. Warzywa można jeszcze trochę posolić i popieprzyć.
Piekę całość przez ok. 40 minut.
Uwagi:
1. w mojej wersji jest więcej ziół – rwałam po prostu te, które rosną w doniczkach.
2. zmieniłam tez proporcje, bo w wersji Jamiego jest więcej mięsa. Ja mogłabym z powodzeniem mieć bezmięsne wydanie tej potrawy, ponieważ najważniejsze są tu dla mnie ziemniaki i pomidorki, ale że robiłam obiad dla wybitnych mięsożerców, to wylądował tu kurczak.
* pierwsze czekoladki, jakie dostałam w swym życiu; kupiła mi je ciocia z okazji I Komunii Św., nigdy nie zapomnę momentu, gdy podniosłam wieczko, a moim oczom ukazały się czekoladowe cuda w najróżniejszych kształtach i kolorach… Najpiękniejsza była ta z zieloną posypką, pistacjowa;
** niestety, Elle zrezygnowało z takiej formy przepisów, a ja dopiero niedawno uświadomiłam sobie, że przestałam kupować ten magazyn właśnie wtedy, gdy znikły zeń moje ulubione karteczki;
Skad ja znam ta manie gromadzenia przepisow w segregatorach? Sama tez to robie 🙂 Mam juz taka ilosc segregatorow, ze ostatnio musialam kupowac specjalnie dodatkowe polki :)) Lubie w wolnej chwili je przegladac i nasycic oczy zdjeciami kulinarnych przysmakow. Najstarsze zawieraja gazety (np. Moje Gotowanie) sprzed 11 lat :))
Kurczak prezentuje sie przepysznie. A pieczone pomidorki uwielbiam. Szczegolnie te malutkie. Robia sie wtedy takie slodkie w smaku .))
W Elle nie ma już przepisów na dzielonych karteczkach??
Ależ jestem nie na czasie;) Ale i kupowałam rzadziej ostatnimi laty, coraz mniej tam znajdywałam dla siebie. Wolę PANIĄ:)
Masz przecudnie zadbane segregatory, mi brak motywacji, po prostu są segregatory: kuchnia (dzielone na desery oraz inne dania). Są też na wnętrza, architekturę, meble, naczynia, piękne przedmioty oraz ubrania, dodatki, kosmetyki i makijaż. Wpięte, włożone w cienkie koszulki lub sztywne folijki, niemal jak szkiełka.
Twoje są pierwszorzędnie posegregowane, ach:D
Pozdrowienia!
Tylko Zbieracze mogą zrozumieć innych Zbieraczy oraz ideę i potrzebę zbierania 😉
I dobrze Tobie tak 🙂
Masz ładny blog, jesteś super Babka to zasłużyłaś na nagrody :)) A Segregatory pierwsza klasa! Ja jak się okazało zgubiłam swój najukochańszy :(((
Znia ściskam jak zawsze 🙂 ;*
Jestem wstrząśnięta! Tym porządkiem zwłaszcza, bo przecież wiadomo, że każdy jakiś segregator ma… Ale uświadomiłaś mi Aniu, jak ważne okazują się wycinki prasowe po latach. Pamięć materialna. Przecież nie będziemy gromadzić całych gazet!
A ten kurczak Jamie'ego już mnie kiedyś zachwycił. Piękne i apetyczne zdjęcie 🙂
o Wow niezły chomik z Ciebie :)) ja raczej wole trzymac wszystko w komputerze, zal mi zawsze kartek… 😉
a takie pudeleczko z czekoladkami i my mamy, ale są w srodku nici, igly, nozyczki i takei tam…
dotrwalam do konca wiec poprosze ziemniaczka:))
Aniu, nagrody w pełni zasłużone, bo Twój blog jest super, jak juz Polka wspomniała 🙂
Pięknie opisałaś swoje segregatory i jak zawsze cudnie się czytało 🙂
Potrawa jest boska, alez musi pachnieć cudownie i pyszne smakować, rewelacja!
Pozdrawiam ciepło 🙂
ojacie!!! zerknęłam tu w przerwie 'czytaniowej' o Coco i zostałam bez słowa!
ojaaaaa
zazdrość mnie zżera
wrócę po obiedzie to przeczytam od A do Zet…
Ja tez mam pełno segregatorów. Obecnie są zapełnione studenckimi notatkami i jakoś nie moge się zebrać by je opróżnić, a notatki zapakować do kartonów i wynieśc do piwnicy. Ale przyjdzie taki dzień, że to zrobię, a wówczas moje dwa grube segregatory z kuchennymi i innymi ciekawostkami czy przepisami zostaną rozdzielone na odpowiednie kategorie. 🙂
Moje zbiory są dużo uboższe, rzadko kupuję gazety. Mam dziwny przelicznik- 1 gazeta=1-2 paczki makaronu 😉
A udka to moja ulubiona część kurczaka 🙂
Danie kurczakowe wygląda tak aromatycznie i soczyście, ze chyba zrobię i ja ;P:DDale z piersiami kurczakowymi raczej, reszty nie będę zmieniać :DD
Segregatorów mam i ja wielką ilość, niektóre z wycinkami, inne ze studenckimi notatkami,jeszcze inne przechowują korespondencję, bywają też takie z przepisami ale…rzadko z nich korzystam- przyznaje szczerze…:o
Gratuluję wyróżnienia!
Aniu kochana, nie musialam zgadywac, gdyby ktos opublikowal gdzies ten tekst bez Twojego imienia wiedzialabym, ze to Ty! Niesamowita jestes, segregatory sa wspaniale, dopelniaja milosc Twa do materialow biurowych 🙂
Podziwiam Cie szczerze, ten porzadek i domyslam sie ze systematycznosc to wzbudza zazdrosc 🙂 Moje zbieranie przepisow i "inspiracji" skonczylo sie na 2 pekatych teczkach, nigdy nie posegregowanych, a obiecywalam sobie ze oddziele Marte Gessler od Agnieszki Kreglickiej i starych przepisow z Duzego Formatu, ze chocby przejze, no a przez ostatnie 2 lata przepisy leza u rodzicow, a ja podczytuje dzieki temu Nele!
Sciskam Cie mocno, nie daj sie Aniu pytaniom!
PS. Gdy zobaczylam pocztek wpisu, to pomyslalam ze te segregatory maja cos wspolnego z faktem ze przywalona jestes nauka, z przyjemnosci jednak dotarlam do kurczaka, przepis brzmi wysmienicie! Polubilabym to danie 🙂
a ja mam już tyle segregatorów ,ze strach :DDDD
i straszny w nich bałagan ,ze jeszcze większy strach :PPPP
A najcenniejsze to wycinki z bardzo starych Filipinek , Kobiety i życie, kilka z Magazynu Rodzinnego i innych co nie wiem już jakie to gazety
Aniu bycie "poukładanym" to cudowny dar, którego ja niestety nie mam. Nie zgub go w ferworze codziennych spraw i rzeczy do wykonania na już. Zazdroszczę.
Aniu, zaczarowałaś mnie swoimi wspominkami z gazetowych wycinków, z drukowanych przepisów, z zostawionych puszek po czekoladkach … to naprawdę piękne, że potrafisz tak wspaniale wspominać i gromadzić własną pamięć 🙂 Zazdroszczę, a wierz mi – wiem co to znaczy doceniać wspomnienia – gdy ponad siedem lat temu sama straciłam wszystkie swoje, teraz nie wyobrażam sobie nic cenniejszego!
Dziękuję, że dzielisz się nie tylko wspomnieniami, ale i swoimi uczuciami do nich :*
Aniu jesteś niesamowicie poukładana…uświadomiłaś mi tym że ze mnie straszna bałaganiara 🙁 powiedziałabym może ładniej o sobie: że u mnie wszystko poddane jest ciągłej improwizacji, od lat mam np, zdjęcia w róznych miejscach, i od lat myślę o ich skompilowaniu w jakąś logiczną całośc…niestety nie mogę się za to wziąsc, ale wycinki ze starych czasopism typu Kobieta i Życie też mam, i nawet czasem je przeglądam szukając inspiracji…
Pozdrawiam, a wyróżnienia to jak najbardziej się Tobie należą!
Pani?? Elle?? 🙂 To prasa dla mnie bardzo obcojęzyczna :)))Segregatory rozumiem – jako przyszła Pani Prokurator Generalna lub szef IPN ( jak tam kochają teczki! :)) ) już teraz masz dobre nawyki i niechno tylko Jamiemu się noga powinie to u Ciebie znajdzie sie na niego niezłe dossier :). Ja sam zrezygnowałem z takiego zbieractwa… Musialbym mieć teczki z instrukcjami co i jak znaleźć w innych teczkach. Segregatory zamieniłem na twarde dyski. Mam ich sporo różnej wielkości. Latwiej znaleźć to co się szuka a przede wszystkim są dyskretne, łatwo je prznosić i nie zajmują półek..
Bardzo ciekawe te Twoje segregatory Aniu 🙂 A karteczki z przepisami z Elle rowniez bardzo lubie i kolekcjonuje 🙂 I jak dla mnie to zupelnie co innego niz zinformatyzowane dane, ale kto wie, moze kiedys zmienie zdanie 😉
Pozdrawiam!
A ja mam jeszcze gorzej… Nie wyrywam nic z magazynów, bo mi ich szkoda. A to, co lubię trzymam w nich nienaruszone. Lubię przekładać, wyciągać z ciężkiej fury, wybierać, zasypiać obłożona Elle Deco.
Segregator mam jeden, sama nie wiem po co… Ale jest, na wszelki wypadek.
Wspaniale smakolyki…i moj wielki podziw co do organizacji…ja wiecznie tone w papierach.
Dziekuje za wizyte, sprawila mi duzo radosci!
pozdrawiam
Magdalena/Color Sepia
Aniu, jak widac kazdy lubi co innego. Ale zazdroszcze Ci cierpliwosci do tych segregatorow. Sama bym takie chciala ale… ja po wyprobowaniu potrawy pozbywam sie jej przepisu. Jesli mi zasmakowala notuje do zeszytu, wpisuje na bloga. Z gazet nie wycinam, nie wyrywam. Oddaje do charity shopu, komus sie przyda, kupi za grosze i jeszcze charytatywnie wspomoze. Ale mam kilka klaserow z koszulkami, gdzie trafily wycinki, ktorych sie nie dalo nie wyrwac 😀
ale piękna ta Twoja chwila prawdy
inspiracje najbardziej mi się podobają
i ten kurczak Jamiego..
zachęcająco bardzo wygląda
chyba sobie zapiszę przepis
pomidorki koktajlowe już są w ogrodzie..
Aniu ja kiedyś miałam podobne skarby w segregatorach, głównie dominowały dodatki i wystroje wnętrz. Niestety podczas przeprowadzki uznałam, że czas się rozstać, czego bardzo żałuję bo to taki kawał historii.
Majko, to ciekawa jestem , ILE masz tych segregatorów! Musi był tego mnóstwo, jesli nawet półki musiałąś dokupić 🙂
Patrycjo, wyobraź sobie, ze co najmniej od dwóch lat karteczek już nie ma. Mniej więcej wtedy przestałam czytać Elle. PANIĄ lubię, moja babcia ją czytała przed laty, stare numery były świetne! Ale teraz sięgam po "żeńskie" magazyny tylko na wakacjach, w ramach odprężenia.
Raicloud, zgadza się 🙂 ROzumiem, że jesteś Zbieraczem?:)
Polko, no co Ty, TEN segregator zgubiłaś? Pewnie się tylko zapodział. Musisz go znaleźć! 🙂
An-no, ten porządek jest złudny, naprawdę. Jeśli się głebiej nad tym zastanowić, on istnieje tylko w segregatorach, książkach i przyprawach. Czyli w rzeczach, które najbardziej cenię, bo wiążą się z moimi zainteresowaniami 🙂
Viridianko, ja jestem niekomputerowa, zdecydowanie. Nie ufam tej maszynie, traktuję ją jako narzędzie, nie szufladę. Ziemniaczek Ci się należy, jak najbardziej! 🙂
Majano, dziękuję:)) To prawda, potrawa baaaardzo fajnie pachaniała podczas pieczenia.
Aneczko, to głownie dla Ciebie! 😀
Aga-aa, ha ha! Z gazetami mam podobnie! Już dawno nie kupuję (nie licząc WO i Kuchni), ale u mnie przelicznik jest taki, ze trzy gazety = jedna książka 🙂 Serio!
Porcelanko, rób, rób! Bo nie wymaga pracy i wysiłku (prawie wcale), a efekt jest baaaardzo smaczny. A piersi nie za suche bedą do tego? No nic, próbuj 🙂
Korespondencję trzymasz w segregatorach? Ja w wielkim pudle i w komodzie 🙂
Basiu, aż tak po mnie widać, że mam odchylenia od normy (w kwestiach kulinarnych i artykułów biurowych)? 🙂 Wiesz, peszą mnie te komentarze, w których chwali się mnie za porządek i systematyczność, bo wiem, ze to dotyczy malusieńkiego wycinka życia. Zaledwie przepisów, książek i przypraw – reszta mojego życia to chaos.
Usmiałam się, gdy pisałaś od oddzieleniu Kręglickiej od Gessler, też się z tym długo nosiłam, ale w zeszłe wakacje mi się udało. W ogóle, to właśnie zeszłego lata zlikwidowałam całą kolekcję moich magazynów – żal spory, ale ulga jeszcze większa, bo był ich OGROM. Zwierciadła, Elle, Obcasy… Zostawiłam po kilka numerów, tak na pamiątkę (bo zawsze mam po jednym egzemplarzu magazynu, który kiedyś czytałam – w kolekcji jest już sporo nieistniejących).
Rozpisałam się…
Margot, zazdroszczę! Pokaz kiedyś te stare Filipinki!
Kasiu, moje bycie poukładanym obejmuje niestety niewielki wycinek życia :/ Reszta = chaos.
Tili, dziękuję Ci za ten ciepły (jak zwykle) komentarz!
Kass, już to nieraz wyżej podnosiła, ale czuję się obowiązana powtórzyc: ten porządek obejmuje tylko skrawek mego zywota, niestety.
Desmondzie, uśmiałam się, czytając ten komentarz 🙂 ZAlety twardych dysków są niezaprzeczalne, ale ja…nie ufam komputerom 🙂 Preferuję formę papierową,zarówno, jeśli chodzi o wycinki, jak i np. o listy (o ksiażkach nie wspomnę!).
Lisiczko, Elle Deco też bym nigdy nie wyrzuciła! Na szczęście mam tylko kilka numerów, więc nie zabierają mi wiele miejsca. To jeden z piękniejszych magazynów.
Magdaleno, jak miło, że zajrzałaś!
Ewo, PODZIWIAM! To zorganizowanie i logikę działań. Bo to rozsądne – zapisać przepis, który jest sprawdzony, a za resztę podziękować 🙂 Ale, kurczę, żal mi tych wycinków…
Asiejo, Inspiracje to tez moja ulubiona część (obok starych przepisów):)
Polecam Ci to danie,bo jest pyszne i niewiele wysiłku kosztuje,
SanFran, też zastanawiam się, co to bedzie po przeprowadzce, ale z segregatorów nie zrezygnuję! 🙂
Pozdrawiam Was CIEPŁO i dziękuję za te wszystkie WSPOMNIENIA i REFLEKSJE, fajnie wiedzieć o Was coś więcej 🙂
Ooo.. To faktycznie troche szkoda tych 'karteczek' :/ Na szczescie w 'Elle ? table' sa nadal i mam nadzieje, ze nadal beda 😉
Tak, jestem Zbieraczem. Na półce stoi kolekcja segregatorów, zeszytów i notesów różnej maści.Każdy jest do czego innego, ale Nie-Zbieraczom nie może się to pomieścić w głowie 😉
Co do segregatorow – mam ich okolo 20 🙂 I ciagle przybywa 🙂 Ze nie wspomne o roznego rodzaju ksiazeczkach kulinarnych dodawanych do gazet, ktore zajmuja oddzielne pudelka 🙂 Moj maz sie smieje, ze w razie wojny bedzie czym palic :))
Aniu, zrobię 🙂 Ty mnie nieustannie inspirujesz:DD Może i będą suche, ale jakoś średnio lubię kurczakowe udka przyznam szczerze…może zamarynuję tę pierś wcześniej, a może zapiekana z ziemniakami i pomidorkami nabierze miękkości?
Korespondencję trzymam w metalowym pudełku z IKEI i jeszcze w pudełku po ciastkach 😀 Ale w segregatorze trzymam zapis dłuuuugich rozmów z moim mężem przez e-mail i GG (jeszcze wtedy nie mężem ;)) Wydrukowałam to kiedyś i wpięłam w segregator 😀
dziękuję :* i mam nadzieję, że Twoje zbiory się bedą rozrastać!
i tak jak mówiłam jestem pod MEGA wrażeniem…przejrzałam na spokojnie i ciągle tylko wzdycham..
a ten porządek…uuuu
chyba już wspominałam…ZAZDROŚĆ mnie zżeraaaaaaaaa
buziak:*
Zrobiłam, zrobiłam!! 😀 Wyszło pyszne!! 😀 (i jeszcze zostało na jutro :P) Nie miałam pomidorków koktajlowych, ale zwykłe, niewielkie też były soczyste, mięsko w marynacie zyskało na kruchości – bardzo smaczne Aniu, dziękuję 🙂
bo te gazety to za drogie są!
ja przeliczam na jedzenie bo ostatnio u mnie z nimi krucho
Dobra rzecz takie segregatory. Przyznam, że u mnie część ważnych rzeczy jest posegregowana, część po prostu wala się gdzieś po pokoju. Muszę się zebrać, zakupić porządny segregator i zrobic porządek:) dzięki za mobilizację!
Pięknie piszesz. Tak przyjemnie się czyta Twoje notki. Już Ci to mówiłam. tak jak to, że podobają mi się zdjęcia na blogu:) Pozdrawiam!!
Ania, tez sie usmialam czytajac Twoja odpowiedz i az sie nie moge powstrzymac od kolejnego komentarza! Powiem Ci, ze jesli juz traktujesz segregowanie jako odchylenie od normy (z czym niekoniecznie sie zgodze:) to powiem Ci ze jest to odchylenie bardzo uzyteczne, bo co gdyby zawartosc segregatorow zajmowala metry polkek? 😀
Ja chociaz uwielbiam zbierac gazety to ograniczalam sie do Duzego Formatu i Obcasow, bo… mielismy na studiach kolege ktory wozil ze soba z roku na rok pudlo po telewizorze Rubin zapakowane glownie Wyborcza i mowil: "znow nie udalo mi sie w ciagu tego roku do nich zerknac", to byla dla mnie ta pierwsza i zapamietana lekcja 🙂
Calusy :*
pokaże ,ale to są tylko wycinki kulinarne ,resztę dawno ,wieki temu wyrzuciłam 🙁 bo nie było gdzie trzymać
A i mam jeszcze jedną perełkę -komplet wszystkich wydań ,,Smaki i aromaty " to naczelna ze smaków i aromatów pisywała kiedyś wiek temu w Filipince w rubryce kulinarnej
Aniu-gratuluje wyroznien i z usmiechem poczytalam o Twoich segregatorach,ja w segregatorach nie trzymam,bo czesto sa to cale gazety,niektore maja po 13-14 lat,ostatnio zakupilam pudla formatu gazety i w 4 pudlach skladuje gazety w podziale wiosna,lato,jesien i zima :),a wycinki w jedym extra pudle :);a ta zapiekanka jest boska,lubie Jamiego wlasnie za te kreatywna prostote 🙂
Beo, na nieszczęscie, u nas nie ma takiego magazynu ELLE 🙁
Raincloud, Twoja kolekcja brzmi smakowicie! 🙂
WOW, Majko, wymiatasz 🙂 Kiedy Ty to zdążyłaś zgromadzić?! Chyba nieczsto je przeglądasz…;)
POrcelanko, bardzo się cieszę, że zrobiłaś. A jeszcze bardziej, ze Ci smakowało! Taki to prosty smak, a zarazem tak pyszny, prawda?
Jakie to ładne, drukować rozmowy z gg. MAsz chyba taką samą potrzebę, co ja – przeniesienia tych wirtualnych rozmów, spraw na rzeczwistość. Chodzi oczywiscie o te najważniejsze, najcenniejsze, które warto MIEĆ. Bo w kompterze nie czuć tego posiadania, prawda?
Aneczko, cieszę się, ze Cię nie zawiodłam! 🙂
Aga-aa, są strasznie drogie. A mnie na dodatek nudzą już artykuły w nich zawarte – w znacznej większości, bo są ciekawe i warte uwagi wyjątki.
Kredko, dziękuję! Właśnie siedzę na Twojej stronie i czuję to samo, co Ty! 🙂
Ha ha, Basiu, kolega uroczy 🙂 Zbierał te gazety, bo liczył, że na nie w końcu zerknie? Ja tak często odkłądam artykuly w WYborczej "do przeczytania", a potem juz mi się nie chce wracać do tego, co było, a nie jest i wyrzucam…
A wiesz, ja to segrgowanie traktuję jako odchylenie od normy, bo sam fakt SEGREGOWANIA, układanie kartek sprawia mi przyjemność. I to jest chyba chore 😉
Margot, szkoda, ze nie był mnie oklicy, gdy wywalłaś te cudeńka! WYrwałabym trochę fajnych rzeczy 🙂
Gosiu, jaki fajny podział! POdoba mi się segregowanie na pory roku! Zagladadz do tych pudeł czasem? 🙂
Pozdrawiam Was, dziewczyny!
Jako, że jestem pierwszy raz u ciebie, to się przedstawię 🙂 http://www.amalena-luisante.com
Każda z nas ma swoje "miejscówki" na nasze skarby, ale twój z segregatorami jest naprawdę świetny!
A z przepisu na pewno skotrzystam.Pozdrawiam serdecznie i na pewno będę często do ciebie zaglądała!
Masz piękne segregatory!:),tez trzymam swoje przepisy w takich,ale niestety nie tak ładnie zdobionych..
Sama je ozdabiałaś?
🙂
Pozdrawiam.
Aniu 🙂 Tak, prosty i pyszny smak to bardzo dobre określenie 😀 🙂 To prawda, lubię zachowywać te najcenniejsze dla mnie rozmowy, zwłaszcza, ze komputery lubią się psuć,płyty CD rysować zaś papier jest cierpliwy 😉 😀 W pudełku po ciasteczkach są listy od mojej najlepszej przyjaciółki, które zaczęłyśmy pisać ze sobą w liceum i nadal wymieniamy 😀
Aniu, te segregatory są po prostu cudne!!! Zmotywowałaś mnie. W ten weekend będę układać wycinki w segregatorach…ale nie te z przepisami, te są od dawna podzielone na kategorie i poukładane w folderach. Do uporządkowania mam całą resztę: artykuły wycięte ze starych czasopism, zdjęcia wnętrz, ubrań, potraw, czasem wpisy z blogów…już się nie mogę doczekać żeby to wszystko posegregować.
Ściskam mocno i gratuluję wszystkich wyróżnień!!!
Ha! Trzymałam sobie Twojego bloga na czas, kiedy wrócę z wakacji, by móc się delektować i delektować!
Jak popatrzyłam na Twoje segregatory, zamarzył mi się porządek w moich, ale wciąż brakuje mi motywacji…
Właściwie to z tego powodu, raczej opróżniam je i wyrzucam wszystko, jak leci. Zbierałam kiedyś różne wycinki, ale doszłam do wniosku, że po prostu nie da się nad tym zapanować, bo wciąż przybywa ciekawych tematów. Przyznam jednak, że kiedy patrzę na Twoje uporządkowane, miałabym ochotę pooglądać je i poczytać.
Pozdrawiam Cię, Aniu 🙂
Mania zbierania jest również mi znana:) Bardzo miły blog:) pozdrawiam
Ależ masz tych przepisów duuużo. No tak ale jak by dobrze pomyśleć to u mnie też by się pewnie tyle nazbierało. Tylko u mnie nie ma takiego porządku w przepisach jak u Ciebie.
Piękny blog, piękne zdjęcia i pięknie piszesz. Pozwolę sobie tutaj zajrzeć jeszcze nie raz 🙂
Pozdrawiam
Imponujące! Ja pozbyłam się swoich kolekcji, bo przestałam do nich zaglądać:( Teraz kolekcjonuję zdjęcia przeróżne na twardym dysku.
No, i stare numery Elle i Elle Deco. I Vogue'a.
Pozdrawiam!:)
twój wpis zmotywował mnie do uporządkowania moich zbiorów
ja mam grubaśny segregator ze zdjęciami ze świata mody;)i pięknymi wnętrzami ( chociaż raczej ogólnie-dizajnem;)
przepisy mam w sztywnej teczce ( te wycinane), zeszycie (takim A4) plus osobno segregator na przepisy A.Kręglickiej i M. Gessler z WO
pozdrawiam serdecznie z Piernikowa:)mimi
Amaleno, miło Cię widzieć/czytać 🙂
Olciaky, ano sama ozdabiałam, w dawnych czasach, kiedy to CZASU było dużo 🙂
Porcelanko, już pisałam Ci o tym, że rozumiem Twą potrzebę posiadania ważnych testów na kartce, nieufność wobec twardego dysku… Też tak mam 🙂 A przyjaciółkę, z którą wymieniam te "papierowe" listy też mam. Od podstawówki! Wymieniłyśmy mnostwo listów…
Karolciu, cieszę się, ze Cię zmobilizowałam! 😀 Już sobie wyobrażam, jak pięknie będzie wygladać Twoja kolekcja!
Lisko, miło mi to czytać 🙂 To fakt, ciekawych tematów coraz więcej wszystko narasta i pęcznieje… Ot, postmodernizm 😉
A ja Ci gratuluję głownej roli w artykule z gazeta.pl!
Mongomerry, witam Cię! 🙂
Jo., no sporo tego jest. I ciągle rośnie…
Alicjo, dziękuję za odwiedziny i te miłe słowa! 🙂
Delie, tez bym trzymała Elle Deco! Bo z Elle się rozprawiłam… Nie miałam juz miejsca, by trzymac stare numery.
Mimi, ja z mody zrezygnowałam, gdy zobaczyłam, że byłoby jej mnóstwo. Wolę przepisy 😉
Pozdrawiam Was, zbieraczki-szperaczki 😛
To Ja ci bardzo zazdroszczę talentu:)
Aniu zazdroszczę uporządkowania. 🙂 Choć uważam siebie za pedantkę (mój szanowny małżonek twierdzi, że to wada) – to moje segregatory jakoś tak blado przy Twoich wyglądają. 😀 Zwłaszcza ten kulinarny mocno misz-maszowy jest. 😀
Co to ja chciałam jeszcze… A! Kurczak Ani (by Jamie) wygląda wprost obłędnie. To znaczy ziemniaki i pomidorki wyglądają obłędnie, bo one głównie przykuwają wzrok. 🙂
ziemniaki są nieziemskie, zwłaszcza z tym sosem. właśnie jestem po obiedzie.:)
gratulujemy wyróżnień, i sumienności i skrupulatności w pielęgnacji skarbów 🙂
Olciaky, jaki to talent? Przykleić dwa skrawki… Żaden, moja droga 🙂
Małgosiu, pedanteria jest ok, byle nie zakrawała o szaleństwo 🙂 A myślę, że u CIebie do szaleństwa daleko! Ja jako pedantka realizuję się na kilku płaszczyznach, kuchnia jest jedną z nich. Poza tym to niewiele tego jest…
Anonimowy, bardzo się cieszę, ze smakowało! :)))
Ally, dziękuję, dziękuję 😉
Jejciu jak ja uwielbiam takie 'kolekcjonerstwo':) sama mam taki segregatorek:) i ze dwie teczki:) Czasem wertuję je dla samej przyjemności oglądania:)Pozdrawiam:)
To dla mnie olbrzymia przyjemność zaglądać do Ciebie i widzieć kolejne nowe posty! I wczytywać się w każde słowo…
Segregatorami mnie zabiłaś! Uwielbiam Cię :))
buziaki,
Pata
Piegowata, ja tez tak mam, z tym wertowaniem dla przyjemności 🙂
Patrycjo, DZIĘKUJĘ! :)))
PS I vice versa 🙂
Ania, po zakupieniu Jamiego w grudniu, zrobiłam to danie trzy razy. A to surowe mięso pozbawiasz kości na surowo od razu, czy każdy na talerzu sam oddziela mięso od kości? Jamie każe trybować
A ja dalej piszę sprawozdania… Przygotowałam na obiad w sobotę na sześć osób. Najbardziej nie lubię trybowania udek… Trzeba mieć rękawiczki i superostry nóż, a i tak to Proceder Nieprzyjemny!!!
Wszyscy zajadali się daniem, aż im się uszy trzęsły.
Bardzo podoba mi się pomysł z segregatorami!
Tylko ja jestem taaka nieporządna..
Ile to razy trafiłam na blogach na przepis z cyklu "must do" i potem zapomniałam, zawieruszył się gdzieś etc.
Chyba też sobie sprawię. Takie a la Umberto Eco "Szaleństwo katalogowania: