
1. Młode orzechy laskowe?Słodkie, delikatne w smaku, pachnące wczesną jesienią.
2. ?Blue Jasmine? Woodego Allena. Uwielbiam Cate Blanchett!
3. Akcję ?Let’s Do It Together?,
nie tylko dlatego, że jestem wśród zwycięzców 😉
Tutaj poczytacie o idei
przedsięwzięcia, od siebie powiem, że jest to forma dialogu o sztuce ze społeczeństwem. Moja opinia spodobała się jury i 27-29 września będzie prezentowana w przestrzeni miejskiej w ramach festiwalu Close Strangers – Bliscy Nieznajomi i wraz z dziewięcioma innymi cytatami trafi na afisze reklamowe w Gdańsku (od 16.09 do 16.10). Więc jeśli zobaczycie w Gdańsku taki plakat:
![]() |
fot.: Let’s Do It Together; |
to wiedzcie, że to moje dzieło 🙂
4. Pieczywo z Mitte: Chleb i kawa. I kanapki. I w ogóle styl
miejsca: prosty, bezpretensjonalny.

5. Książkę ?Dwie ryby. Flądra i
dorsz? autorstwa Grzegorza Łapanowskiego i Ryszarda Pileckiego.
To jedna z dwóch przywiezionych
przeze mnie z Lublina książek (Kasiu, Grzegorzu dziękuję). Z miejsca się w niej
zakochałam, rzecz dorównuje najlepszym pozycjom kulinarnym zza granicy.
Piękne fotografie,
czysta typografia i przede wszystkim ciekawe przepisy na najpopularniejsze ryby w
kraju, dorsza i flądrę. O ile z tym pierwszym lubię i
umiem eksperymentować, o tyle z tą drugą nigdy nie było mi po drodze ?
spotykałyśmy się jedynie w sopockiej smażalni, gdzie zajadałam ją z tekturowej
tacki (w wersji smażonej).
Tymczasem w książce jest mnóstwo propozycji na
dodanie flądrze pazura, oto kilka przykładów: duszona flądra w sosie truflowym,
roladki z tejże z sosem pleśniowym i pomidorami, sałatka z wędzoną flądrą i
burakami.

W książce znalazłam też przepis
na dorsza z puree kalafiorowym i boczkiem, co mnie ucieszyło, bo sama też
zestawiłam tę rybę z takim samym puree kilka lat temu (o tutaj).Książkę możecie wygrać u Kasi na blogu.
6. Wspólne pikniki, śniadania, akcje wymiany przedmiotów ? wszystko, co wyciąga ludzi z domów. Trójmiasto
nabrało wiatru w żagle, co tydzień dzieje się coś ciekawego.
Sama brałam ostatnio udział w takich akcjach. O śniadaniu na Targu Węglowym Wam pisałam, ale nie wspomniałam, że po nim ruszyłam z
tacą tarty malinowej z owsianą kruszonką i ciastkami fistaszkowymi (w towarzystwie dziewczyn z Trójmiejskiej Solniczki) na Morenę (dzielnica Gdańska). W miejscowym domu kultury trwała tam akcja wymiany ubrań ?Wymieńmy się?, którą zorganizowały Monika i Asia ze Strefy Rodziny 3Miasto. Jestem zauroczona tą ideą, z resztą nie tylko ja, bo przybyło wiele osób.
Mam nadzieję, że to nie ostatnia taka impreza, a organizatorkom gratuluję pomysłu i zazdroszczę energii do działań!
7. Smażyć powidła!
W najnowszym numerze magazynu KUKBUK w rubryce „Retro gotowanie” znajdziecie śliwkową opowieść mojego autorstwa (a w dziale śniadaniowym przepis na moją ukochaną szakszukę).
O tak kawa i kanapeczki z Mitte są niesamowite…
A Twoją tartę z Moreny to będę wspominać do końca życia:) A swoją drogą wykorzystałam górę tarty (kruszonka, biała czekolada i maliny) jako dodatek do lodów, mmmmm
fajna akcja aż żal, że nie jestem z trójmiasta 🙂 jesień to cudowna pora! uwielbiam orzechy chociaż nie laskowe akurat :)i tarta wygląda przepysznie 🙂
Aniu, orzechy laskowe zawsze będą moim azylem Wspomnienie dzieciństwa i leszczyny za domem u babci <3
Pięknie dziękuje w swoim imieniu i Asia za miłe słowa o nas. I oczywiście zapraszamy do nas zawsze jako blog i prywatnie 🙂
Za chwile ruszamy znowu.
A Twoja tarta robiła furorę 🙂
Pozdrawiam
O, super, że Twój tekst będzie na bilbordach w Gdańsku. 🙂
A kawa i chleb z Mitte -pyszna! Muszę się tam wybrać koniecznie.
Buziaki:*
Wspaniały jest Twój wrzesień 😉 Piękny, pyszny, sentymentalny… a się rozmarzyłam;)
Uściski!
Tak jak Ty "swoją opinię o sztuce buduję na intuicji". Albo coś mnie zachwyci albo nie. Pięknie to ujęłaś, nie dziwię się, że znalazłaś się w gronie zwycięzców 🙂 Książka piękna i ciekawa. Dobra bo polska 🙂 Uważam, że mamy swoje rodzime Nigelle do których powinniśmy częściej zaglądać i czerpać inspiracje 🙂
Mmm, tych orzeszków zazdroszczę 🙂
Pieczywo z Mitte obecnie u mnie w domu prawie codziennie :). Chleb ogrodnika trzeba przede mną chować ;).
Czekam na afisze w Gdańsku! Gratulacje 🙂
Tak, młode orzechy laskowe, bielutkie o łagodnym smaku, chrupiące <3
Zjadlabym ta tartę z malinami 🙂
Aniu, czy tę książkę o rybach można gdzieś kupić? Pilnie potrzebowałabym dwie sztuki na prezenty…
Pozdrawiam i gratuluję wyróżnienia na plakacie 🙂
Edith, ona chyba w ogóle nie jest w ogólnodostępnej sprzedaży… 🙁 Ale możesz ją wygrać u Kasi:
http://www.chillibite.pl/2013/09/saatka-ziemniaczana-z-wedzona-ryba.html
Jak fajnie jest miec taki wrzesien jak twoj 🙂
A lubię Ciebie czytać z rana.
niesamowicie pozytywny wpis wrzesniowy :-)) i Aniu, czemu zazdroscisz energii innym, gdy ona sama Cie rozpiera? ;-)) po tym jak dzialasz w tylu inicjatywach, nic innego nie przychodzi mi na mysl :-))
Trzymam w ręku nowy Kukbuk, Twoje artykuły Aniu naj naj, prawie czuję zapach Waszych powideł śliwkowych..
pozdrawiam 🙂
Powidła są pycha 🙂 Polecam też te czekoladowe ;>
Orzeszki wyglądają cudownie! Książka o flądrze i dorszu kusi, poprzednia propozycja Grzegorza mnie jakoś nie przekonała do zakupu. Podzielam Twoje uczucia do flądry, kiedyś zakupiłam całą torbę prosto z kutra w chłopach, ale po usmażeniu rozczarował mnie totalny brak mięsa :).
Jakie wrażenia po "Blue Jasmine"?
Ania, bardzo fajnie się czyta Twoje posty i sentyment coraz większy czuje do mojego Gdańska…Od wielu lat mieszkam w Hiszpanii (aktualnie w Barcelonie) i tak mi brakuje polskiej kuchni i tego całego "zamieszenia" wokół jedzenia :-)Przy okazji gratuluje bardzo dobrych zdjęć!!
Na orzechy jakoś nigdy nie mogę się załapać. 'Blue Jasmine' jestem ciekawa, bo nie oglądałam, a chciałam. Też uwielbiam Blanchet i ostatniego Allena, też. Uwaga o minach w kontekście sztuki – trafia do mnie najmocniej. No właśnie! 'Dwie ryby' – piękna, prosta okładka. Do KUKBUKa zajrzę na pewno, nie wiem tylko jeszcze kiedy, ale zajrzę 🙂