Kiedy wyjeżdżałam, z żalem musiałam zostawić kupiony kilka dni wcześniej bukiecik konwalii, który umilał mi pracę w salonie oraz naręcze białego bzu, który z kolei oszałamiał swym zapachem w sypialni. 
Wiedziałam, że po powrocie do Gdańska nie zastanę już ani bzów, ani konwalii, więc dzień przed wyjazdem  kilkadziesiąt razy dziennie wtykałam nos w obydwa bukiety. Mało tego, kwiatowa dawka, jaką sobie serwowałam, nie ograniczała się do zmysłu zapachu, bo na śniadanie zjadałam kwieciste kanapki.
Sprawa jest prosta: kromka razowca, pokruszony ser feta, zestaw jadalnych kwiatków (moje są od Zosi z Ogrodnictwa Lawenda), sól pieprz i oliwa. W wersji słodkiej biały twaróg i miód. 

KWIECISTE KANAPKI WERSJA SŁONA

chleb razowy
pokruszony ser feta
porcja jadalnych kwiatków
oliwa do skropienia 
sól i pieprz
KWIECISTE KANAPKI WERSJA SŁODKA
chleb razowy albo chałka/rogal
delikatny twaróg
porcja jadalnych kwiatków
miód do polania całości (lawendowy jest idealny)