W moim dzielnicowym warzywniaku można kupić dorodne pęki kolendry. Uwielbiam to! Już dawno odkryłam, że cięta kolendra wytrzymuje w kuchni zdecydowanie dłużej niż ta z doniczki. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, ale ta doniczkowa szybko więdnie, mimo normalnego podlewania. Za to grube niczym warkocze wiejskiej dziołchy pęki kolendry lubią chłodne wnętrze lodówki. Zamykam je w woreczku próżniowym, zawinięte w lekko wilgotny ręcznik jednorazowy i mogą tak sobie leżeć tydzień, dwa.
Ostatni pęk kolendry trafił do mojego kulinarnego crusha: tajskiej surówki z kapusty z nowej książki Agnieszki Burskiej-Wojtkuńskiej „Rok w krainie garów” (książkę kupicie tutaj – klik). To była miłość od pierwszego wejrzenia: zobaczyłam ją i wiedziałam, że prędzej czy później ją zrobię Gdy tylko pojawiła się młoda kapusta, skompletowałam resztę i składników i zabrałam się za szatkowanie. Jest z nią trochę zachodu, bo sam sos składa się z kilku składników, ale warto postać w kuchni chwilę dłużej, by oddać się potem rozkoszy chrupania.
Tajska surówka z kapusty ma sporo mocnych punktów smakowych – rześkość kapusty, słodycz marchewki, wyrazistość świeżej kolendry, a całość otula miękką, aksamitną kołderką sos na bazie masła orzechowego i soku z limonki. Jest to prze-pysz-na rzecz i już.
Na koniec jeszcze kilka słów o książce Agnieszki: jest pyszna i śliczna, a jej przeglądanie to najlepsza terapia na tę paskudną wiosnę. Mój ulubiony podział przepisów na pory roku sprawia, że często do niej zaglądam, szukając inspiracji na sezonowe smaki. Bardzo podobają mi się niekulinarne wstawki zdjęciowe, te małe skrawki ładnej codzienności, nadające książce indywidualny, ludzki wymiar i zbliżające do autora. Wiosną Agnieszka przemyca sporo przepisów na szparagi, z których te w chrupiącej parmezanowej skorupce po prostu mnie zahipnotyzowały! Acha, wszystkie przepisy są bezmięsne.
Ok, czas na przepis, a zatem przed Wami przepyszna tajska surówka z kapusty (z moimi niewielkimi modyfikacjami). Widzę ją w koszu piknikowym, ze słoiczkiem sosu obok (by wymieszać tuż przed podaniem). Przepisy na inne surówki znajdziecie tutaj: klik. Uwielbiam np. tę z marchewki z czosnkowym tahini (klik).
TAJSKA SURÓWKA Z KAPUSTY
- 0,5 główki młodej kapusty
- 2 marchewki
- 1 czerwona cebula
- 1 awokado
- 1 pęczek kolendry
- 3 łyżki uprażonych ziaren sezamu
- garść orzeszków ziemnych
na sos:
- 3 łyżki kremowego masła orzechowego
- 2 łyżki oleju sezamowego
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki syropu klonowego
- 1 ząbek czosnku
- sok z 1 limonki
Kapustę kroję w cienkie paski. Cebulę kroję w cienkie piórka. Marchewkę kroję w cienkie słupki. Awokado kroję w niewielkie cząstki. Kolendrę siekam dość grubo. Wszystkie składniki mieszam.
Składniki sosu dokładnie mieszam. Zalewam nimi sałatkę. Chrupię!
PS Na zdjęciach tajska surówka z kapusty bez orzeszków, dorzuciłam je po sesji, bo wcześniej zapomniałam.
Natka kolendry to moja francuska miłość od pierwszego wejrzenia, zakochałam się w niej ćwierć wieku temu i uczucie nie minęło. Dodam, ze na francuskiej prowincji wcale nie łatwo o porządny pęczek kolendry, pietruszki zresztą tez. Sprzedają w pudełeczkach po kilka gałązek , w cenie platyny. Na szczęście sytuacja powoli się zmienia i w sklepie egzotycznym albo bio już są normalne pęki dorodnej kolendry w normalnej cenie.
Kolendra lubi słońce, ciepłą, przepuszczalna glebę, nie lubi nadmiaru wilgoci, to roślina śródziemnomorska. W szklarni łatwo jej zapewnić takie warunki.
Moim tegorocznym odkryciem na bazie kolendry jest zielony sos zhoug. nigdy dotąd, na żadnym kulinarnym blogu nie rzucił mi się w oczy ale może zwyczajnie przegapiłam.
Pozdrawiam
Ps. Inaczej u mnie sprawa się ma z ziarnami kolendry, potrawa w której wyczuje ich smak staje się dla mnie niejadalna.
Muszę wypróbować ?
W małej mieścinie kolendra to nadal rarytas. Czasem pojawi się w lidlu, rachityczna, szybko więdnie. Wiem, że ma niepowtarzalny aromat, ale można ją zastąpić pietruszką w małej ilości. A słowo: :tajska” na „swojska” 🙂
Gdzie ten kolendrowy warzywniak? Jestem z Gda 🙂 a zawsze też tylko trafiam na tę doniczkową bidę więc chętnie się dowiem gdzie kupujesz natkę kolendry, może mi będzie po drodze 🙂
Na Morenie, przy osiedlu Robyg.