Jeśli miałabym wybierać między ziemniakiem z solą zjedzonym na dworze a wykwintną kolacją w restauracji, wybrałabym to pierwsze (no chyba że kolacja byłaby na dworze). Uwielbiam jeść na świeżym powietrzu, gapić się w niebo, słuchać szumu drzew, morza, śpiewu ptaków. Gdy tylko mogę, pakuję jedzenie w pudełka, by zjeść je w terenie. Śniadanie, obiad, kolacja, wszystko lepiej smakuje na dworze.
Pamiętam tę rozkosz, gdy w dzieciństwie zaglądałam do wyładowanego jedzeniem kosza piknikowego, przygotowanego przez babcię. Zabieraliśmy go na działkę i pod rozłożystą czereśnią pałaszowaliśmy kanapki z serem, placek drożdżowy albo ucierane ciasto z sezonowymi owocami.
Gdy organizuję szybki piknik, nie dumam nad menu, tylko ładuję do torby to, co akurat mamy do jedzenia i co można kupić w warzywniaku. Sałatka ziemniaczana z miodowo-musztardowym dressingiem, banany, jabłka, torebka czereśni, zawijasy z tortilli, serka kremowego i ogórka, kanapki to nasze pozycje na ekspresowy piknik.
W minioną majówkę, na przekór powszechnej panice, postanowiłam, że nie będę robić żadnych większych zakupów i zużyję jak najwięcej produktów, które mam w kuchni. Poza pieczywem, jajkami, mlekiem i porcją świeżych warzyw i owoców nie kupiłam nic, za to wyczarowałam wiele fajnych rzeczy. Tak to jest, że im bardziej muszę kombinować, tym lepsze pomysły i smaki przygodzą mi do głowy.
Sałatka ze szparagami, którą zapakowałam na piknik w ogrodzie, „zrobiła się” sama. Ja byłam tylko wykonawcą, smaki połączyły się samodzielnie. Zamarynowałam w occie czerwoną cebulę (dzięki takim zabiegom robi się łagodniejsza), ugotowałam na parze zielone szparagi i połączyłam to z ciecierzycą ze słoika. Do tego dressing z oliwy, gruboziarnistej musztardy, miodu i sałatka gotowa. Wyszła pyszna i jeszcze pięknie wyglądała. Zielone, jędrne szparagi przetykane kulkami ciecierzycy i upstrzone czerwoną cebulką – szkoda to było pakować do plastikowego pudełka, więc podzieliłam ją na porcje i włożyłam do słoików. Mała rzecz, a podrasowała danie.
Sałatka ze szparagami to szybki i nieskomplikowany przepis z małej ilości składników, więc dołączam ją do cyklu Przepisy na jedną rękę. To już 29-ty odcinek cyklu! Wszystkie przepisy znajdziecie tutaj – klik.
SAŁATKA ZE SZPARAGAMI I CIECIERZYCĄ
- 1 pęczek zielonych szparagów
- 1 słoik/puszka ciecierzycy, odsączonej i wypłukanej
- 1 mała czerwona cebula
- 2 łyżki octu winnego
- ok. 5 łyżek oliwy
- 1 łyżka ulubionej musztardy
- 1 łyżeczka miodu
- duża szczypta soli
- pieprz do smaku
Cebulę drobno kroję, przekładam do dużej miski, zalewam octem i dodaję sporą szczyptę soli. Teraz cebula będzie się marynować i stanie się delikatniejsza. Odstawiam, zabieram się za szparagi.
Szparagi pozbawiam stwardniałych końcówek (odłamuję od nasady – szparag złamie się w miejscu, gdzie kończy się stwardnienie). Kroję w ok. 3 cm cząstki (główki szparagów oddzielnie). Szparagi lekko solę i gotuję na parze ok. 5 minut – mają być jędrne, chrupiące, mieć piękną zieloną barwę.
Do cebuli dodaję oliwę, musztardę i mieszam do rozpuszczenia miodu. Dodaję szparagi, ciecierzycę i mieszam. Najlepiej smakuje, gdy się trochę przegryzie.
Uwagi:
Głodni szparagów? Więcej przepisów tutaj – klik! Szparagi z halloumi i granatem, z kozim serem, po francusku, z sosem bazyliowo-migdałowym, w tarcie, w makaronie to tylko kilka z moich propozycji.
Dobrze jest mieć w pogotowiu takie przepisy. W moim przypadku to konieczność. Jak tylko jest pogoda, niezapowiedziani goście to u mnie standard. Więc kocham takie przepisy i ten też. Zapisuję! 🙂