Jeszcze nigdy nie robiłam szparagów. Po pierwsze, wydawało mi sie zawsze, że są niebotycznie drogie, a po drugie- spróbowałam je kiedyś w restauracji i to skutecznie zobrzydziło mi te warzywa na długi czas. Były rozgotowane, nijakie w smaku- gorzej wspominam tylko twarda wołowine, którą musiałam jeść w dzieciństwie ;).
ALE zaglądając regularnie kulinarne forum, http://fotoforum.gazeta.pl/71,1,777.html, gdzie wprost roi się od szparagowych smakołyków, skapitulowałam i kupiłam snopek białych w warzywniaku.
Przepis znalazłam w majowej Kuchni i tak oto powstała:
Przystawka z białych szparagów z sosem bazyliowym
400 g szparagów
150 ml smietany 18%
2 łyżki posiekanej bazylii
4 plasterki bekonu
1 mała cebula
1 z. czosnku
2 łyzki oliwy
1 łyz. orzechów piniowych
świezo zmielony pieprz
Oczyszczone,obrane szparagi gotuję ok 15 minut.
Śmietanę z bazylią gotuję wolnym ogniu ok. 15 minut. Odstawiam, by
sos zgestniał.
Bekon, cebulę, czosnek drobno kroję, podsmazam na oliwie z orzechami.
Dodaję szparagi i delikatnie mieszam.
Szparagi z sosem przekładam na talerz, polewam sosem smietanowym
(niedużo)
i posypuje orzechami.
Voila!
Jako że nie miałam orzechów piniowych, dodałam orzechów nerkowca.
Wstyd się przyznać, że jeszcze nigdy nie jadłam szparagów, a pewnie warto. Dzięki tym zdjęciom pewnie się zmobilizuję do zakupu i przygotowania.
To czekam na Twoje szparagowe wrażenia 🙂 Ja jadłam je dopiero po raz drugi i- choć te były b.dobre- to jednak wole nasza fasolke szparagową. swiętokradztwo? nie wiem. moze bardziej przywiązanie do tradycji 😉
A teraz wracam sie uczyć. Zbliża sie pierwszy egzamin.
Dlaczego nie mozna muffin skomentowac?
Właśnie nie wiem 🙁 kiedy bede wkladac na forum cos nowego,zobacze,czy to tylko przejsciowa przeszkoda czy cos wiekszego.:/
okazalo,sie ,ze coś pokręcilam…:)juz są komentarze.
pozdrowienia z Polski:)