Obłędny ramen oszczędnościowy

Pseudoramen. Biedaramen. Resztkowy ramen. Ramen na obierkach… Nazwijcie go jak chcecie, to po prostu pełen smaku wywar przygotowany z tanich, powszechnie dostępnych i w większości resztkowych składników. Piękny przykład zero waste w kuchni!

Zaczęło się od tego, że kupiłam na bazarze włoszczyznę z certyfikowanego gospodarstwa. Warzywa wstawiłam do piekarnika, ale żal było mi wyrzucać obierki, więc postanowiłam wrócić do resztkowego bulionu, ale zrobić go w bogatszej w składniki wersji. Kiedyś dzieliłam się tu przepisem na wege bulion wg Nigela Slatera – klik. Tamta zupa była wspaniała, ale wymagała sporo wyjątkowych składników. Teraz przygotowałam spolszczoną, sezonową, tanią wersję wywaru i wyszło to wspaniale.

I tak obok zewnętrznej części pora, obierek po marchewkach, pietruszkach, selerze, dorzuciłam łodygi pietruszki i koperku, zewnętrzne części kapusty (ta dodaje wywarowi słodyczy), cebulę ze skórką (dodaje koloru i słodyczy). Po upieczeniu tych składników, zalałam je wodą, dodałam świeży rozmaryn i tymianek, sporo sosu sojowego, który nadaje wywarowi słony smak, czosnek, liść laurowy i pieprz, a także trochę imbiru dla ostrości. Do tego obowiązkowo koncentrat pomidorowy i kilka suszonych grzybków, które pogłębią umamiczność wywaru i jego piękną barwę. Całość gotowała się z 30-45 minut, a potem zostawiłam ją do ostygnięcia i przegryzienia na noc.

Podałam go z makaronem ryżowym, ugotowanym na miękko jajkiem, tofu, zieleniną i prażonym sezamem. Tofu zamarynowałam wcześniej w czosnku i sosie sojowym, po czym podsmażyłam na patelni. Bardzo chciało mi się tu świeżego smaku kolendry, ale ciężko teraz o nią, więc zadowoliłam się swojską pietruchą.

Wyszło pysznie! A ja szybko spisuję ten przepis, zanim zapomnę, co tam powrzucałam do garnka.

RAMEN NA OBIERKACH

NA WYWAR:

blaszka resztek warzywnych:

  • obierki po marchewce, pietruszce, selerze
  • zewnętrzne części pora
  • łodygi kopru i pietruszki (bazylia też ok)
  • zewnętrzne liście kapusty (można dorzucić też łodygi jarmużu)
  • plus 1 cebula w łupince, przekrojona na pół

do wywaru, obok pieczonych resztek warzywnych:

  • kilka gałązek rozmarynu i tymianku
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 liść laurowy
  • sos sojowy ? ilość wg uznania, do uzyskania odpowiedniej słoności
  • 2 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 3-5 ziarenek pieprzu
  • 3-5 suszonych grzybów
  • 2 plasterki imbiru
  • opcjonalnie: chilli, 1 łyżka oliwy

NA RAMEN, DO PODANIA:

  • makaron ryżowy
  • 1 kostka tofu (zamarynowanego w sosie sojowym, czosnku i usmażonego)
  • zielenina do podania (kolendra, pietruszka)
  • jajko na miękko
  • uprażony sezam

Warzywne resztki i cebulę piekę 30-45 minut, do zbrązowienia górnych warstw w 180 st. C. Korzystam z rozgrzanego piekarnika (np. po pieczeniu ciasta), nie rozgrzewam go specjalnie na pieczenie resztek warzyw.

Resztki przekładam do dużego garnka, zalewam ok. 2 litrami wody, dodaję resztę składników i gotuję ok. 45 minut. Zdejmuję z ognia, zostawiam, najlepiej na noc, do przegryzienia się (ja wystawiam na taras).

Rano odcedzam wywar, powinien mieć piękną, brązową barwę i słodkosłony, umamiczny smak przełamany nutką ostrości.

Podaję z makaronem ryżowym, jajkiem na miękko, tofu i zieleniną. Wspaniała zupa.

3 komentarze

  • Joanna
    2 lata temu

    Ja czasem robię ramen z rosołu. Odcedzam, dorzucam kawalki miesa, sos sojowy, imbir, czosnek, ostra papryczka, anyż, grzyby shitake. I to na wolnym ogniu gotuję. Potem dodaję jakikolwiek makaron azjatycki, ktory akurat mam, podsmażone pieczarki, kukurydze, orzeszki ziemne lub nerkowca, sezam, i szczypiorek 🙂
    Ach, zapomnialabym… Czasem ląduja w nim po prostu domowe pierogi!

    • Ania Włodarczyk
      2 lata temu

      Ha, ja podobnie 😉 Nazywam to rosołem na azjatycką modłę, jeszcze trochę cynamonu lubię dodać.

  • Joanna
    2 lata temu

    Dodam nastepnym razem 🙂

Zostaw komentarz