Poniżej przeczytacie artykuł, który pojawił się w najnowszym numerze Newsweeka, przygotowany na zlecenie Pomorskie Prestige.
Jesienią i zimą potrzebujemy ciepła, ale kocyk i ciepły kaloryfer to za mało, aby w dobrej formie przejść przez ten ciężki czas. Trzeba rozgrzać się od środka. Najlepiej za pomocą sycących, aromatycznych dań. Tym razem zaczniemy niestandardowo - w gdyńskiej Osterii Fino szefowie Jacek Koprowski i Mateusz Sikora na rozgrzanie proponują... tatara. I rzeczywiście, po kilku kęsach tatara z chrupiącymi płatkami topinambura, piklowanymi grzybami shimeji i majonezem truflowym z wyraźną, ostrą nutą czujemy w brzuchu przyjemne ciepło. Chilli wykonało swoją pracę! Drugie danie rozgrzewa już samym widokiem. Na talerzu ląduje raviolo con uovo, czyli ravioli z żółtkiem. Włoski klasyk, ale podkręcony wyrazistym musem dyniowym i owczym serem, a jakby tego było mało, polany palonym masłem, którego słodki orzechowy aromat podkręcają prażone migdały. Słoneczną barwę ma krem z dyni serwowany w słupskiej restauracji Dym na wodzie. Szef i właściciel miejsca - Rafał Niewiarowski oraz zastępca szefa - Piotr Faleński zadbali o to, by zupa miała idealnie zbilansowany smak: kremowość dyni podkręca mleczko kokosowe, a nuta chilli , imbiru, trawy cytrynowej i curry nadaje całości pazura. Drugie danie, żeberka na kapuście, brzmi klasycznie, a serwowane jest w niecodziennej formie. Najlepiej opowie o nich sam pomysłodawca, szef Rafał Niewiarowski: "gwiazdą naszego jesiennego menu są żeberka. Serwujemy je z chutney?em z węgierek, popcornem z kaszy gryczanej i zasmażaną kapustą z żurawiną. Żeberka są pieczone w całości, a następnie luzujemy je z kości, szarpiemy mięso, redukujemy sos i formujemy w kulę". Pałac Poraj w Wicku to obowiązkowy przystanek w drodze ze Słupska do Trójmiasta. Albo odrębna destynacja, warto bowiem zaplanować wycieczkę do tego urokliwego, pełnego ciepła i pysznych smaków miejsca. Za atmosferę miejsca odpowiada właścicielka i miła obsługa, a za rozgrzewające dania szef Krzysztof Pacak. Podczas jesiennej wizyty próbujemy wybitnego menu wegetariańskiego. Bezmięsny rosół na pieczonych warzywach, podany z domowymi kluseczkami to wspaniałe, kojąca rzecz. "Stek" z kapusty serwowany z puree ziemniaczanym i obłędnym sosem pieczonych dyni i czosnku z pistacjami to danie, które ma kilka wymiarów smaku. Na deser próbujemy pływającego w maśle, rozkosznie mięciutkiego, pachnącego cynamonem knedla śliwkowego. Poezja! Wracamy do Trójmiasta. W gdańskiej restauracji Canis szef Mateusz Janusz świetnie bawi się smakami późnej jesieni. Krem z topinamburu podany z chrupiącymi pierożkami z kompresowaną gruszką i musem z szarej renety stanowi mistrzowskie połączenie dostępnych późną jesienią smaków. Pierogi z pieczonym jesiotrem i twarogiem, podane z francuskim sosem z serem blue i z zielonym pieprzem przyjemnie chrupią i budzą ospałe kubki smakowe. A na spragnionych mięsa czeka jagnięcina, na talerzu serwowana w dwóch odsłonach: gicz jagnięca duszona w czerwonym winie z nutą anyżu i goździków oraz comber jagnięcy, połączone wspaniałym puree z pieczonej marchwi z kurkumą, z sosem demi glace. Miłośnicy zup powinni odwiedzić również gdańską restaurację Filharmonia, gdzie można spróbować wyjątkowej zupy musztardowej. Ta tradycyjna kaszubska potrawa to wspaniałe rozgrzewające danie. Pozostając w regionalnych klimatach, warto zamówić mięciutkie gęsie udko serwowane z kaszubskimi golcami, czyli delikatnymi kluseczkami ziemniaczanymi. W jesiennym menu pojawia się też dziczyzna w postaci jelenia w niezwykłym sosie z Jegermeistrem, serwowana z pyszną zapiekanką ziemniaczaną, marynowanym koprem włoskim i puree kaszanowym.. Przy Długim Pobrzeżu mieści się kultowa restauracja serwująca dania inspirowane kuchnią starogdańską. Gdański Bowke, bo o nim mowa, to miejsce z niepowtarzalnym klimatem. Próbujemy pysznej zupy rybnej z rakami. Zupa przygotowywana jest na bazie łososia bałtyckiego, a za rozgrzewające nuty dania odpowiada dodatek imbiru. Jeśli macie jeszcze miejsce na drugie rozgrzewające danie, szef Marcin Faliszek poleca rozpływający się w ustach wolnopieczony boczek z dzika, podawany z czarną porzeczką w towarzystwie pieczonej pietruszki i sosu demi glace. W sopockiej restauracji M15, która działa przez cały rok, próbujemy pachnącego koperkiem wegańskiego krupniku z kaszą orkiszową, ziemniaczkami i borowikami, który przyjemnie rozgrzewa i syci. Na drugie danie szef Adrian Gabryszak poleca gęsinę w niecodziennej odsłonie, bo przygotowywaną w kwasie buraczanym, z sosem demi glace wzbogaconym o sok z buraków, który podkręca słodycz dania. Do gęsi szef podaje pyszną, czosnkowo-maślaną brukiew na ciepło i miękkie knedle ziemniaczane. Podczas późnojesiennych wędrówek warto wybrać się do Sulęczyna, do Leśnego Dworu, w którym mieści się restauracja Biôłi Trus (co po kaszubsku oznacza Biały Królik). Stery w kuchni sprawują tu szefowie Marcin Popielarz i Łukasz Miecznikowski. Degustację menu polecamy zacząć od niezwykłej zupy cebulowej. Tak opowiada o niej Łukasz Miecznikowski: "Najpierw przygotowuję marmoladę cebulową, która nadaje zupie intensywności. Bardzo lubię ocet w kuchni, tu daję octu cherry i z białego wina." Zapiekanka ziemniaczana gratin to z kolei ukłon w stronę grzybowego bogactwa jesieni. Ziemniaki przełożono musem truflowym i grzybami portobello oraz smardzami i marynowanym czosnkiem. Grzybowo-ziemniaczaną ziemistość dopełnia seler, a całość odświeża słodka nuta jabłek. Naszą podróż po rozgrzewających daniach rozpoczęliśmy w nieoczywisty sposób i tak ją zakończymy. Zaglądamy do Gdyni, gdzie w rzędzie niepozornych pawilonów mieści się Ale Browar. Jak sama nazwa wskazuje, zaglądamy do browaru, w którym na miejscu można spróbować kilkunastu niesamowitych piw (w tym bezalkoholowych) lub kupić je na wynos. Rozmawiamy z Karoliną Saks, managerką lokalu, która zaraża uśmiechem i pasją. "Jesienią pojawiają się u nas cięższe, korzenne nuty. Tej jesieni wypuściliśmy dwa piwa dyniowe - opowiada pani Karolina - jedno z nich inspirowane jest pumpkin spice latte, czyli jesiennym kawowym klasykiem. Nasze piwo ma, podobnie jak dyniowa kawa mocne nuty korzenne: cynamon, imbir i kardamon, jest delikatnie słodkie i ma mocno wyczuwalną nutę kawy. Do trunku pani Karolina poleca dania z sąsiadujących z Ale Browarem lokali - dyniową pizzę z Czerwonego Pieca i bowla z kurczakiem w japońskiej panierce z mnóstwem pysznych dodatków z Honolulu Wise Food. Jak się okazuje, ten pyszny tercet współdziała i nawzajem się uzupełnia. Rozgrzewające dania mają różne oblicza i formy, ale łączy je jedno: smak, który na długo zapada w pamięci i sprawia, że chce się wrócić po więcej.