#3 Gdańsk dla wtajemniczonych: Jaśkowa Dolina

spacer po jaśkowej dolinie

Dzisiejszy spacer jest dla mnie szczególny, bo chcę Wam pokazać okolice, w których przez kilka lat mieszkałam i znam tu niemal każdy gzyms, sztukaterię i zawijasa na ogrodzeniu. Zapraszam do Jaśkowej Doliny, cudnego zakątka Gdańska zanurzonego w lesie, pełnego perełek architektonicznych. To w tych okolicach znajduje się jeden z moich ukochanych domów w całym Trójmieście.

Jaśkowa Dolina to jedna z odnóg ulicy Grunwaldzkiej, głównej arterii miasta, ale potocznie oznacza również mniejsze uliczki łączące się z Jaśkową i ciągnie się pod górę aż do Moreny. Na pierwszy spacer polecam po prostu wędrówkę wzdłuż ulicy Jaśkowej i podziwianie tutejszych willi, z których każda jest warta uwagi. W dalszej kolejności warto zapuścić się w boczne uliczki, bo tam dzieje się magia – przyklejone do lasu poniemieckie wille z tajemniczymi ogrodami uruchamiają wyobraźnię.

Ale najpierw ruszam Jaśkową Doliną. Kiedyś była to brukowana uliczka porośnięta szpalerem kasztanowców. Wiele z tych drzew zachowało się do dzisiaj, więc jesienią przyjeżdżamy tu na kasztanowe łowy. Jedna z moich ulubionych willi mieści się pod numerem 23. Od strony ulicy chroni go wierzba płacząca, przewieszona przez strumyczek. Uwielbiam ten budynek, wszystkie jego detale, od kamiennych kul ozdabiających wejście, przez podniszczone płaskorzeźby  na ścianach, aż po ażurowe balkony, również bogato zdobione.

spacer po jaśkowej dolinie

Idąc dalej Jaśkową, mijam kolejnych ulubieńców: willę z czerwonej cegły i kamienicę z metalową “biżuterią”, a której mieści się obecnie biuro architektoniczne. Pokryte rdzą rozety przypominają mi kolczyki, które podkreślają urodę tego budynku. Tuż obok stoją wspaniałe, zanurzone w zieleni domki z murem pruskim. Lubię przedzierać się wzrokiem przez gęstwinę i podziwiać werandę z ozdobnymi drzwiami i kamienne kule z fikuśnie wygiętą, metalową balustradą, zdobiące boczne wejście domków. Niegdyś te domki musiały być rajem dla ich domowników, osadzone na uboczu miasta, tuż pod lasem. Dzisiaj przycupnęły przy ruchliwej, hałaśliwej ulicy i pewnie bardzo tęsknią za minionymi czasami.

Naprzeciw tych domków, po drugiej ulicy, tuż przy chodniku, stoi samotny dąb z kamienną płytą. Kiedyś budowałam wokół tego romantyczne historie, wyobrażając sobie, że to płyta nagrobkowa, ale prawda okazała się bardziej prozaiczna. Jest to pamiątkowa tablica upamiętniająca zasadzenie dębu w 1863 roku przez uczniów gdańskiego gimnazjum. Drzewo zostało posadzone w celu uczczenia zwycięstwa Niemców pod Lipskiem – to taka historyczna ciekawostka.

spacer po jaśkowej dolinie

A teraz skręcam w ulicę Pawłowskiego, brukowany  “dopływ” Jaśkowej Doliny. To moja ulubiona ulica w okolicy (okej, niemal wszystko jest tu moje “ulubione”, ale cóż poradzę, że kocham te zakątki?). Każdy budynek zasługuje tu na uwagę, podobnie jak stare metalowe bramy, z których każda wydaje się prowadzić do tajemniczego ogrodu, porośnięte bluszczem i ściany i schodki prowadzące do lasu.

spacer po jaśkowej dolinie

Od ulicy Pawłowskiego już tylko kilka kroków dzieli nas od największego skarbu Jaśkowej, dawnej restauracji Forsthaus, willi, w której zakochałam się od pierwszego wejrzenia lata temu. Budynek jest z drewna i przypomina bardziej zakopiańską architekturę niż tę z nadmorskiego kurortu, ale może właśnie to czyni ją wyjątkową. Staję pod nią i nie mogę ukryć zachwytu. A na balkonie wiszą dzwoneczki, które w duecie z pomrukiem lasu tworzą niesamowity klimat. Kilka lat temu spełniło się moje marzenie i odwiedziłam willę w ramach imprezy Open House!

forsthaus

forsthaus

Na drzewie vis a vis willi jest drewniana kapliczka, warto zerknąć i na nią. Kiedyś w okolicy były korty tenisowe, a następca tronu pruskiego książę Wilhelm chodził tu na sanki, zachowało się nawet zdjęcie z takiej królewskiej wyprawy.

Opuszczam ulicę Pawłowskiego i wychodzę na Jaśkową Dolinę. Idąc w górę, mijam przyczajony za przystankiem autobusowym dom zanurzony w kwiatach. Sąsiaduje on z Jaśkowym Zakątkiem – różanym ogrodem z romantyczną altaną, kamiennymi ławkami, fontanną i zabytkową rzeźbą Fortuny.  To dosyć nowe miejsce, ale nawiązujące do historycznego układu parkowego, który znajdował się tu przed wojną.

spacer po jaśkowej dolinie

Mój spacer powoli dobiega końca. Wchodzę w boczną uliczkę (np. na wysokości Leśnego Zakątka) i wracam lasem, podziwiając Jaśkową Dolinę z tej zielonej perspektywy. Jeśli planujecie piknik w terenie, polecam Teatr Leśny w głębi lasu. Pośród szumiących drzew, na drewnianych ławach, wszystko smaruje lepiej. Jeśli chodzi o menu piknikowe, to myślę, że doskonale sprawdzi się tu mój ulubiony croissant migdałowy albo ten z mascarpone i malinami z kawiarni Le Delice na Partyzantów.

spacer po jaśkowej dolinie

Jeśli planujecie odwiedzić Jaśkową Dolinę jesienią, pamiętajcie, że kasztanobranie to obowiązkowy punkt spaceru! A zimą weźcie ze sobą saneczki, by choć przez chwilę poczuć się jak książę Wilhelm.

Croissanty migdałowe możecie też upiec w domu, są pyszne! Oto przepis:

CROISSANTY MIGDAŁOWE

  • 6 czerstwych croissantów
  • 4 łyżki płatków migdałowych
  • na syrop:
  • 2 łyżki cukru
  • 2 łyżki rumu
  • 1 szklanka wody
  • na nadzienie:
  • 100 g cukru
  • 2 jajka
  • 100 g zmielonych migdałów
  • 100 g miękkiego masła
  • szczypta soli

W rondelku gotuję przez 2 minuty wszystkie składniki syropu, odstawiam do wystygnięcia. Składniki nadzienia (bez jajek) mieszam, aż powstanie gładka masa, następnie dodaję po jajka i mieszam do połączenia składników. Croissanty przekrawam (nie rozcinając ich do końca), rozkładam każdego z nich i zamaczam ich zewnętrzną stronę na krótko w syropie. Powinny być dobrze zwilżone, ale nie mokre.

  Następnie układam je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i do wnętrza każdego wkładam nadzienie migdałowe. Nadzieniem smaruję również wierzch rogali, po czym posypuję je płatkami migdałowymi. Rogaliki wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180°C i piekę ok. 15 minut. Po upieczeniu można posypać je cukrem pudrem.

Adresy: Le Delice, ul. Partyzantów 9/2;

spacer po jaśkowej dolinie

Projekt realizowany jest w ramach programu Otwarty IKM organizowanego przez Instytut Kultury Miejskiej w Gdańsku.

Więcej spacerów z cyklu Gdańsk dla wtajemniczonych znajdziecie tutaj.

Zostaw komentarz