Listopad. Można legalnie zagrzebywać się w kocach, narzekać na zgniliznę i jeść ziemniaki. Można bez wyrzutów sumienia odpalać piekarnik i wypiekać drożdżowe cynamonki (klik!), kruche ciasteczka i chrupiące focaccie. To ostatnie robię już od września, od kiedy wpadł mi w ręce przepis Asi na focaccię z ziemniakami.

Ta focaccia przebiła smakiem wszystkie inne, które dotychczas wypiekałam. Dodatek ziemniaka nadał jej wilgotności i przedłużył jej żywot – teraz świetnie smakuje również następnego dnia. Ale oczywiście nic nie przebije pierwszych kęsów wypieku tuż po wyjęciu z piekarnika. Ilekroć pokazywałam tę foczkę na Instagramie, otrzymywałam wiele pytań o przepis. Obiecałam, że go spiszę, co niniejszym czynię. Z tą różnicą, że prezentuję tu moją wersję wypieku, z dynią. Dodatek dyni nadaje focacci wspaniały, pomarańczowy kolor. Dyniowy posmak łączę z najoczywistszym smakiem pasującym do tego warzywa, szałwią. Zanurzona w oliwnej kąpieli, upieczona szałwia jest chrupiąca i pyszna, ale jeśli jej nie lubicie, użyjcie zamiast niej rozmarynu. Albo w ogóle zrezygnujcie z dodatków, z samą solą i oliwą też będzie idealnie! Focaccia dyniowa może przeistoczyć się buraczaną, wystarczy zamienić puree dyniowe na buraczane. Zalecam również upiec wersję bazową, ziemniaczaną, bo jest cudowna. 

FOCACCIA DYNIOWA

  • 150 g puree dyniowego – patrz: uwagi (albo 2 średnie ugotowane ziemniaki, zgniecione na puree, przestygnięte)
  • 7 g suszonych drożdży lub 25 g świeżych drożdży
  • 1 łyżka cukru
  • 300 ml ciepłej wody
  • 500 g mąki typu 00 lub pszennej mąki typ 500
  • 3 łyżeczki soli
  • oliwa
  • sól gruboziarnista, a jeszcze lepiej sól Maldon
  • liście szałwii

W misce łączę wodę, drożdże i cukier. Po 10 minutach łączę z mąką, dynią i solą. W przypadku suchych drożdży od razu można wymieszać wszystkie składniki i wyrabiać. Wyrabiam 10 minut. Jeśli ciasto za bardzo się lepi, podsypuję mąką i ugniatam, aż będzie gładkie i jędrne.

Miskę smaruję oliwą, wykładam, przykrywam ściereczką (inaczej podeschnie) i odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Na 1,5 – 2 godziny, aż podwoi objętość. Formę o wymiarach 25 x 40 cm smaruję oliwą i wykładam wyrośnięte ciasto. Opuszkami palców robię dołeczki, wtykam listki szałwii i polewam całość hojnie oliwą i posypuję solą. Odstawiam do wyrośnięcia na co najmniej godzinę.

Nagrzewam piekarnik do 230 st. C. i piekę 20-30 minut, do zarumienienia.

Uwagi:

  1. focaccię piekłam już we wskazanej formie, jest wówczas wysoka i dobrze robi się z niej kanapki. Ale innym razem rozciągnęłam ją na całą blachę z piekarnika i taka bardziej płaska też jest super. I jest jej „więcej” 😉
  2. puree dyniowe: ja piekę dyńkę Hokkaido (ze skórką), pokrojoną na ćwiartki, a potem miksuję na puree. Piekę do miękkości w 180 st. C.
  3. przepis jest autorstwa Asi Miczulskiej, oryginał ziemniaczany (który bardzo polecam!) pochodzi z książki „Ziemniak” K. i Z. Pilitowskich, wyd. Buchmann.

2 komentarze

  • 3 lata temu

    Wygląda pięknie! Aż chce się jeść!

    • Ania Włodarczyk
      3 lata temu

      I jest łatwa do zrobienia. Polecam 🙂

Zostaw komentarz