Podczas porządków w dawno nie odwiedzanych zakamarkach szafek, trafiłam na mandolinę. To taka superostra tarka, dzięki której można wyczarować idealnie cienkie plasterki warzyw, równiutkie plastry ziemniaków na zapiekankę albo – przy odrobinie wprawy – smukłą słomkę, z francuska paille. Moje pierwsze sTARCIE z mandoliną nie należało do najprzyjemniejszych, zwłaszcza dla kciuka. To jest naprawdę ostry sprzęt!
Kciuk się zagoił, a ja z nową energią przystąpiłam do krojenia warzyw. Cieniutkie jak pergamin plastry marchewki, przezroczysta kalarepka czy wiotkie buraczki zakręciły mi w głowie i przez pewien czas surówki podawałam w identycznej formie. Renesans mandoliny przyczynił się do większego spożycia zapiekanek ziemniaczanych w naszym domu. Gratin dauphinois jedliśmy dwa razy w tygodniu, do momentu, gdy nam obrzydło. A obrzydło po kilku zapiekankach, bo nawet najpyszniejsze ziemniaki w śmietanie w końcu kiedyś się nudzą.
Nagle mnie olśniło: a gdyby tak przygotować gratin z batatów? Przypomniałam sobie, że w jednej z moich ukochanych wegetariańskich książek kulinarnych, „Veg every day” Hugha Fearnley-Whittingsall’a widziałam kiedyś przepis na gratin z batatów z masłem orzechowym. To receptura potencjałem, intrygująca, niezwykła, chociaż – jak przy takich ciekawostkach bywa – niosąca ze sobą ryzyko fiaska. Postanowiłam zaufać Hughowi, bo dotychczas nie zawiodła mnie żadna z jego warzywnych propozycji.
I dało się! Połączenie słodkawego batata ze słonym masłem orzechowym, jest bardzo dobre. Może się wydawać zbyt mdłe, ale dodatek papryczki chilli wyostrza całość i przełamuje kremową monotonię. Zapiekanka smakuje wyśmienicie z jakimś intensywnym dodatkiem, pasują mi tu pikle z marchewki, kalafiora czy buraków, ale surówka z marchewki doprawiona limonką, zaostrzona chilli i olejem sezamowym też da radę. Ma być wyraziście.
Zatem w tę piękną niedzielę zapraszam Was na gratin z batatów z masłem orzechowym. Ciepła, kremowa, słodko-słona, idealna na zimne dni. Najlepiej smakuje po długim spacerze po lesie!
GRATIN Z BATATÓW Z MASŁEM ORZECHOWYM
- ok. 1 kg batatów (średnio 2 duże)
- 2 łyżki oleju słonecznikowego
- 1/2 papryczki chilli (mniej lub więcej, do smaku)
- 3 ząbki czosnku, drobno posiekane
- 250 ml śmietany 36%
- 150 g masła orzechowego (najlepiej crunchy)
- skórka starta z 1/2 limonki
- ok. 2 łyżki soku z limonki
- sól i pieprz do smaku
Rozgrzewam piekarnik do 190 st. C. Naczynie do zapiekania wysmarowuję 1 łyżką oleju. Obieram bataty i kroję w plastry o grubości ok. 3 mm.
W dużej misce mieszam plastry batatów, pozostały olej, posiekane chilli, sól, pieprz. Mieszam dokładnie śmietankę, skórkę i sok z limonki oraz masło orzechowe (masa ma być kremowa). Połowę masy śmietankowo-orzechowej dodaję do batatów, mieszam dokładnie.
Do formy do zapiekania przesypuję 1/3 batatów, delikatnie je ubijając (mają tworzyć jednolitą warstwę i przykrywać całość naczynia). Następnie wykładam 1/2 pozostałej masy orzechowej, potem 1/3 batatów, itd. – do wyczerpania masy. Na wierzchu powinny być bataty z odrobiną masy śmietanowo-orzechowej (najlepiej rozsmarować 1 łyżkę masy).
Gratin piec pod przykryciem przez ok. 20 minut (przykrywam folią aluminiową). Zdjąć przykrycie i piec kolejne 30-40 minut, do pięknego zezłocenia góry. Podawać na ciepło, ale odrobinę ostygłą.
Uwagi:
- Porcja obiadowa na 4 osoby.
- Przepis pochodzi z „Veg every day” H. Fearnley-Whittingsall’a, nieco zmieniłam sposób przygotowania.
- A jeśli nie po drodze Wam z batatami, polecam to cudowne zapiekane puree ziemniaczane z kruszonką – klik. Albo mój ukochany forszmak, czyli puree ziemniaczane zapiekane ze śledziem – klik. Albo wegetariańskiego Shepard’s Pie – klik.
- A dla miłośników batatów mam jeszcze frytki z batatów z piekarnika – klik.
To także moja ulubiona książka i gratin gościło już na moim stole. Chciałam się zatem podzielić pomysłem na pastę do chleba,wystarczy wszystkio razem zmiksować na paste. Efekt jest super. Jedno z lepszych smarowidła. Pozdrawiam.
Ugotowane bataty i masło orzechowe? Brzmi dobrze!
Z czym najlepiej podawać? Planuję kilka potrwa na obiad.
Z kwaskowatą surówką. Ja bym poszła w kiszonki albo w surówkę z marchewki z sosem czosnkowym (mam na blog fajną Jamiego O.).