Maj jest dla mnie barwy seledynowej. Smakuje pierwszym rabarbarem i szparagami, piecze w język rzodkiewką i chrupie jak ogórek gruntowy. To właśnie w maju mój talerz nabiera lekkości i lubi się zazielenić. Porzucam ciężkie, gęste zupy, rozgrzewające zapiekanki, jem więcej surowych warzyw lub poddaję je minimalnej obróbce termicznej.
Przez cały rok w mojej zamrażarce można znaleźć paczkę groszku (to zwyczaj podpatrzony od Nigelli Lawson). Zielone kulki lądują w zupie, a gdy robi się cieplej, szybko je podgotowuję, niedbale ugniatam i podaję na natartych czosnkiem grzankach z różnymi dodatkami. Dzisiaj mam dla Was kolejny przepis z cyklu Na jedną rękę, do przygotowania z dzieckiem pod pachą lub najbliższej okolicy, łatwy i przyjemny. Więcej receptur na jedną rękę znajdziecie tutaj. Więcej przepisów z groszkiem w roli głównej znajdziecie tutaj.
GRZANKI Z GROSZKIEM I MIĘTĄ
- 2 szklanki mrożonego lub świeżego groszku
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki rzeżuchy (opcjonalnie, można zastąpić świeżą miętą)
- 2 łyżki orzechów laskowych, uprażonych na suchej patelni, posiekanych
- oliwa do smaku
- sól i pieprz
- 1 łyżeczka soku z cytryny + skórka otarta z cytryny
- 1 bagietka na grzanki
Groszek wrzucam do osolonego wrzątku i gotuję 3 minut (4 minuty, gdy jest mrożony). Odcedzam, miksuję na grudkowatą masę (jak ktoś lubi, może być na jednolitą), doprawiam do smaku solą, pieprzem, dodaję sok z cytryny. Mieszam. Bagietkę kroję w małe kromeczki, około 5 sztuk. Na patelni rozgrzewam łyżkę oliwy i podsmażam na niej grzanki z dwóch stron, na złoty kolor.
Gotowe grzanki nacieram czosnkiem z jednej strony, układam na każdej porcję pasty z groszku, skrapiam oliwą, posypuję orzechami i rzeżuchą. Na koniec układam skórkę z cytryny.