Na tarasie w dzień czerwcowy… (lekkie, letnie menu dla niedzielnych gości)

2015 to rok, w którym uświadomiłam sobie, że minie jeszcze wiele czasu, nim kupimy szare meble ogrodowe z Ikei, takie, które upatrzyłam sobie już sezon wcześniej. Miałam nadzieję, że kupiony kilka lat temu stary, podniszczony komplet nie przetrwa zimy i z lekkim sercem będę mogła go oddać.
Tymczasem stół, ławka i dwa fotele przeżyły zimę (w odróżnieniu od krzaczka malin, na którego z kolei bardzo liczyłam). Wyszły z niej nieco obdrapane, ale w pełni sprawne. Nie pozostało mi więc nic innego, jak pożegnać się z myślami o szarych pięknościach, tylko przygotować moje straszaki starszaki na kolejny letni sezon. Postanowiłam, że będą szare na wzór kuszących nowości z Ikei, jednak po pomalowaniu farba okazała się wręcz błękitna, co – nie ukrywam – bardzo mi się spodobało.
Po pomalowaniu staroci (luby), po ostatecznym rozłożeniu wszystkich donic i doniczek z bratkami, aksamitkami, słonecznikiem ozdobnym, rozmarynem, truskawkami, drzewkiem laurowym, bluszczem, tujami, bzem, malinami, krzaczkiem agrestu, różnymi rodzajami pomidorków koktajlowych, curry, tymiankiem, lubczykiem, oregano, bazylią, miętą i pigwą (ja) i złożeniu huśtawki ogrodowej* (luby i ja, z przewagą tego pierwszego), nadszedł czas na oficjalne otwarcie sezonu tarasowego.
Inauguracja odbyła się w owocowym gronie, bo przybyła na nią m.in. Śliwka (klik). Na stole pojawiły się lekkie, letnie potrawy: sałatka z młodych ziemniaczków z jajkami przepiórczymi, sałatka z arbuza, fety i czarnych oliwek, zawijasy z cukinii z kremowym serkiem i bruschetty pomidorowo-bazyliowe, z dwukolorowych pomidorów.
Wspomogłam się też zakupami z Wolnego Targu (klik): dwoma rodzajami hummusu, zielonymi oliwkami w marynacie z wędzonej papryki, czarnymi, malutkimi oliwkami z pestką w środku i dwiema suchymi litewskimi kiełbaskami. Na deser, jak to w sezonie letnim bywa, zaserwowałam ananasa z miętowym cukrem. Jako że połowa biesiadników, czyli Śliwka i ja, jest na „odwyku” alkoholowym, popijałyśmy wodę gazowaną z syropem z kwiatów czarnego bzu, panowie zaś raczyli się rozmaitymi trunkami, czym wzbudzali naszą zazdrość (ale – tak między nami – radość z możliwości picia alkoholu jest niczym wobec radochy z noszenia w brzuchu człowieka!).
Zanim oddalę się na huśtawkę, przedstawię jeszcze tarasowe menu.
SAŁATKA NR 1: MŁODE ZIEMNIAKI + KAPARY + JAJKA PRZEPIÓRCZE + LUBCZYK
ok. 500 g młodych ziemniaków
4 łyżki kaparów
8 jajek przepiórczych
kilka gałązek lubczyku
1 mała, młoda cebula
na sos:
1-2 łyżki musztardy gruboziarnistej (używam nieziemskiej musztardy kcyńskiej)
4-6 łyżek oliwy z pierwszego tłoczenia
1 łyżeczka soku z cytryny
sól i pieprz do smaku
Ziemniaki gotują w mundurkach, po odcedzeniu obieram z cienkiej skórki i przekrawam na połówki lub ćwiartki. Cebulę kroję drobno (ja ją sparzałam, by nie była aż tak ostra, ale nie jest to konieczne). Przygotowuję sos, mieszając jego składniki – wrzucam do niego ciepłe jeszcze ziemniaki cebulę. Dodaję kapary i ugotowane, obrane, przekrojone na połówki jajka przepiórcze oraz posiekany lubczyk. Dosalam, pieprzę i odstawiam do przegryzienia do lodówki (najlepiej na min. godzinę).
Jak gotować jajka przepiórcze:
– metoda nr 1: wkładam do wrzącej wody – nie pękają – i gotuję 5 minut;
– metoda nr 2: wkładam do zimnej wody i od momentu wrzenia gotuję 2 minuty.
SAŁATKA NR 2: ARBUZ + FETA + CZARNE OLIWKI
kawałek arbuza
garść czarnych oliwek
kawałek sera feta
1 malutka młoda cebula
oliwa do polania
pieprz
Arbuza i fetę kroję w kostkę, układam na talerzu. Posypuję oliwkami i pokrojoną w krążki cebulą. Polewam oliwą, posypuję pieprzem.
BRUSCHETTY Z SALSĄ POMIDOROWĄ
bagietka, pokrojona w grube plastry skropione oliwą i zapieczone 7-10 minut w 180 st. C.
na salsę:
2 czerwone pomidory, pokrojone w kostkę
2 żółte pomidory, pokrojone w kostkę
garstka bazylii, porwana na drobne kawałeczki
3 łyżki oliwy
1 łyżka octu balsamicznego
sól i pieprz do smaku
opcjonalnie: drobno posiekana młoda cebula/zmiażdżony ząbek czosnku
Mieszam składniki salsy i odstawiam do lodówki do przegryzienia. Podaję w miseczce, obok ciepłych grzanek. Goście nakładają sobie tyle salsy, ile chcą, a grzanki nie namiękają czekając na talerzu, aż ktoś je zje.
ZAWIJASY Z CUKINII
1-2 średniej wielkości cukinie
1 opakowanie kremowego serka o ulubionym smaku (mi najlepiej pasuje tu pomidorowy)
1-2 łyżeczki oleju rzepakowego
Umyte cukinie kroję w wzdłuż w cieniutkie plastry (ok. 3 mm). Na patelni rozgrzewam olej i układam na niej lekko osolone plasterki. Podsmażam cukinie z dwóch stron, aż nieco zmiękną, ale nie za długo, by nie zaczęły się rozwalać (powinny zachować kolor). Zdejmuję z patelni, studzę.
Na każdym plasterku rozsmarowuję łyżeczkę serka kremowego, zwijam w rulonik.
NA DESER: ANANAS W MIĘTOWYM CUKRZE
tutaj przepis;
PICIU:
woda mineralna + plasterki cytryny + syrop z kwiatów czarnego bzu, tutaj przepis;
Uwagi:
1. Dzisiaj połączenie arbuza i fety to klasyk kulinarny, ale  jakieś 10 lat temu była to zupełna nowość. Ja po raz pierwszy zetknęłam się z nim dzięki Nigelli w jej „Lecie w kuchni przez okrągły rok”.
2. Zawijasy z cukinii zaserwowała mi niedawno mamcia, a podejrzała je u koleżanki. Lubię takie „podejrzane” przepisy.
3. Bruschetty z salsą pomidorową brzmią ładnie, nie? Możemy je odczarować i nazwać po prostu grzankami z pomidorami, tak czy siak są pyszne.
* huśtawka ogrodowa marzyła mi się od dawna, ale pomysł przeforsowałam dopiero w tym roku, posuwając się do argumentów związanych z moim obecnym stanem; skutek jest taki, że z niej nie schodzę – tu pracuję, czytam, piszę, a nawet ucinam sobie drzemkę;

8 komentarzy

  • 9 lat temu

    Super wyglądają te zawijasy
    Pozdrawiam

  • 9 lat temu

    same pyszności 😀 i Pięknie udekorowany stół… 🙂
    Pozdrawiam

  • 9 lat temu

    My na siłę zniszczyliśmy już nasz stary ogrodowy stolik, bo nie chciał umrzeć śmiercią naturalną… i wreszcie został posiekany siekierą i pójdzie do kominka. Teraz czekamy na nowy! A może raczej zastępczy. Świetne menu!

  • 9 lat temu

    brak mi balkonu czy choćby kawałeczka ogródka… cóż… takie pyszności u Ciebie! i te kolory! mniam 🙂

  • 9 lat temu

    Coś mi się wydaje, że Twoje stare meble mają więcej uroku niż jakieś tam nowe, bezduszne 🙂

  • 9 lat temu

    Nawet nie wiesz, jak mocno wywołałaś we mnie uczucie tęsknoty za posiadaniem tarasu…

  • 9 lat temu

    Fajnie piszesz miło się czytało <3

    zapraszam do mnie Mój Blog ——> KLIK

  • 9 lat temu

    thank you

    ????? ????

Zostaw komentarz