To jeszcze nie czas, kiedy tęsknię za wiosną, ale w mieszkaniu mam już pierwsze akcenty zwiastujące tę porę roku. Z cebulek zeszłorocznych hiacyntów* znów nieśmiało wybijają kwiaty.
Stoją sobie w słoikach na parapecie i cieszą mnie swoją nieśmiałą wiosenną aurą.
* ubiegłej wiosny, po przekwitnięciu kwiatów, pozbawiłam roślinę uschniętych łodyżek, oczyściłam z ziemi i odłożyłam na kolejny rok;
Piękne!
Aż żałuję, że sama ich nie mam.
I tak podlewasz je normalnie woda do tego sloika? Bo tez mam zostawione i zastanawialam sie czy mozna w nie jeszcze tchnac zycie?
Tak, podlewam je wodą, niedużo, żeby mi nie gniły. I tak sobie rosną 🙂 Jednego zaś wsadziłam do ziemi, ma się dobrze.
Jaki masz aparat? 😉
NIkona, pozdrawiam!
Ale chodzi mi o dokładny model, bo planuję kupić i nie wiem jaki wybrać 😉
Nikon D70s,ale to już staroć.
Aw! Muszę zajrzeć do moich! 😀
Aniu jest śliczny ale cud, ze zakwitł.
następnym razem warto byłoby przesadzić je do ziemi z dużą ilością jedzenia* i wykopać dopiero wtedy gdy uschną im liście.
*załóż sobie na balkonie kompostownik a hiacynty Ci podziękują 🙂
http://eko-trendy.blogspot.fr/2012/02/schludny-gadzet-do-brzydkich-rzeczy.html
Zastanawiałam się nad kompostownikiem, ale na razie się z tym wstrzymuję. lenię się. A co do hiacyntów, to chyba jestem cudotwórczynią, bo co roku tak mi się przechowują 😉 Ale fakt, popełniłam błąd w opisie, bo najpierw czekam, aż te zielone częsci zupełnie uschną, kiedy jeszcze kwiat jest w ziemi, potem je usuwam. No i nawożę, więc może to jest klucz do ich ponownych narodzin.
Uwielbiam hiacynty! Niestety moje zeszłoroczne cebulki się nie uchowały więc poczekam aż się pojawia nowe i zakupię kilka. Pozdrawiam ciepło.
wpaniałe!!!:) muszę zakupić… koniecznie:)
świetny pomysł z tymi słoikami, przynajmniej trzymają równowagę:) W zeszłym roku hiacynt obudził mnie o 6 rano przewracając się razem z doniczką 😉 horror!
uściski;)
J
bardzo nieśmiała ta jesienna aura i tak subtelnie schowana w słoiku(:
straszliwie żałuję, że nie wiedziałam o tej hiacyntowej sztuczce z chowaniem cebulek i moje zeszłoroczne wylądowały w koszu
bardzo lubię nienachalną,świeżą słodycz wyłaniającą się z wnętrza tych delikatnych kwiatów.zawsze w okolicach lutego zaopatruje się w przynajmniej jedną,skromną doniczkę i każdego dnia,z radością obserwuję cykl kwitnienia:)
Och, piękne!
Mnie się chce wiosny. 🙂
cud natury!
oby do wiosny! 😀
Wygląda fantastycznie! 🙂
i poczułam wiosnę:), dziękuję!
Wzruszający…
Jak ja tęsknię za wiosennym słońcem,powiewem wiatru,zapachem ziemi.
Świetny blog, fantastyczne zdjęcia 🙂 Pozwoliłam sobie nominować Cię do Lieber Blog Award. Pozdrawiam serdecznie
Oczywiście chodzi o Liebster Blog Award. Za pomyłkę przepraszam 😉
Dziękuję bardzo, Madeleine, miło mi 🙂
pytanie: ponieważ dopiero zaczynam się starzeć (ale książka "moja działka" już została odkopana) mam problem z hiacyntami. naprawdę można je najzwyczajniej w świecie trzymać w słoiku? jak z ziemią i wodą? uhhhh. mój się brzydko przechylił w stronę słońca.
ps. pstrągi są najlepsze, więcej o rybach!
Missbuka, ja tak trzymam i jak widzisz pięknie rosną (teraz wyszły poza słoik i rozkwitły na dobre). Ale nie trzymam ich ciagle w wodzie, bo zgniją, a podlewam niewiele co jakis czas, kiedy mają sucho.