Kiedy ciepły poranek przeistacza się w zimne przedpołudnie, kiedy nie pomaga żadna tabletka przeciwbólowa, a niebo zachodzi czarnymi czarnymi chmurami, z pomocą może przyjść tylko czekolada.
Kiedy jednak kuchenne zabiegi kończą się chlipaniem nad miską zważonej masy czekoladowej, trzeba zachować zimną krew. Ostudzić zwarzoną masę (przydarzyło mi się to po raz pierwszy w życiu, kładę to na karb zastąpienia czekolady, której zawsze używam, wyrobem innej marki), a potem dolewać do masy mleka oleju (dzięki, Arek!), intensywnie mieszając całość. Krem będzie pięknie lśnił, zachowa gładką konsystencję i jedwabistą kremowość.
Następnie można wyłożyć maliny na maślane kruche ciasto, zalać je ocaloną przed zagładą masą czekoladową i wręczyć tartę Magdalenie – wszakże dzisiaj 29 maja.
A potem zwinąć się w kłębek na fotelu i raz po raz oglądać nową książkę (Rachel Khoo potrafi rozjaśnić dzień). Przy odrobinie szczęścia można robić to w towarzystwie kawałka czekoladowej tarty z malinami, którą Magdalena miłosiernie się z nami podzieliła.
TARTA Z MALINAMI I KREMEM CZEKOLADOWYM
1 porcja kruchego ciasta z tego przepisu (ciasto z cukrem pudrem)
ok. 3/4 szklanki mrożonych albo świeżych malin
200 g gorzkiej czekolady
250 ml śmietanki kremówki
25 g cukru pudru
50 g masła pokrojonego na kawałki
ok. 3/4 szklanki mrożonych albo świeżych malin
200 g gorzkiej czekolady
250 ml śmietanki kremówki
25 g cukru pudru
50 g masła pokrojonego na kawałki
Formę do tart wyklejam kruchym ciastem, nakłuwam widelcem i piekę 15 minut w 190 st. C., a następnie zmniejszam gaz do 180 st. C. i piekę kolejne 20-25 minut, do zezłocenia ciasta.
W rondelku o grubym dnie podgrzewam kremówkę, gdy się zagotuje, ściągam z gazu, dodaję pokruszoną czekoladę i cukier, mieszając dokładnie mikserem. Następnie dodaję po kawałeczku masła, ciągle miksując.
Na ochłodzony spód wykładam cieniutką warstwę ochłodzonej masy czekoladowej (aby maliny nie nasączały spodu). Na to wykładam maliny, które zalewam masą czekoladową. Tartę odkłądam do lodówki na con. 2 h do schłodzenia.
Uwagi:
1. Pomysł na tartę i przepis na krem zaczerpnęłam od M. Roux (“Ciasta”), zaś zważony krem ratowałam metodą podpatrzoną u Jamiego Olivera. Kruche ciasto tradycyjnie według mojego przepisu , z cukrem pudrem, aby było delikatniejsze.
2. Do tarty można użyć świeżych, jak i mrożonych malin. Czekolada powinna być gorzka, chociaż z mleczną też się uda. Tarta jest kremowa, lekko kwaskowata (maliny) i zamknięta w delikatnym, maślanym kruchym cieście…
3. A jeśli nie ma się ochoty na tartę z ciemną czekoladą, zawsze można upiec to malinowe cudeńko z malinami, białą czekoladą i kruszonką owsianą. To moja obowiązkowa pozycja każdego roku.
Aniu, masz już TĄ książkę? W Polsce ją wydano czy sprowadzana. O jaaa! Ja chcę jej.
A tarta , cud malina miód!
Pozdrawiam
Ania
Właśnie sprawdzałam, że przez stronę empiku można ją zamówić, niestety koszt to 122 zł…
Moja jest z Amazona od koleżanki 🙂 łącznie z przesyłką do mnie – 76 zł.
Prześlicznie wydana jest ta książka Rachel 🙂
Zwarzony, nie zważony! Pięknie proszę 🙂
/rumieniec/
Dziekuję za poprawienie!
🙂
Książkę Khoo można znaleźć na allegro, o ok. 20 złotych taniej.
A co do czekolady:
http://25.media.tumblr.com/tumblr_m4skn7FLnN1r57nq7o1_500.jpg
Z.
:)))
Przeurocze ilustracje! Dzisiaj dotarły do mnie makaroniki prosto z Paryża, byłam na zajęciach z fr. i jeszcze Twój wpis – francusko mi…Tak sobie myślę, że warstwa z malin nie wyglądałaby bardziej smakowicie, gdyby znalazła się na górze?
Oczywiscie, że byłoby ładniej, ale te malinki mają sie rozpływać razem z masą, tak w nią wnikać. Ja chciałam jeszcze dla ozdoby na górze wysypac, ale nie dostałam świezych.
ale bajka, pysznie wygląda
Ubóstwiam Rachel Khoo, jest niesamowita, a ciasto wygląda apetycznie:)
Ciasto wygląda rewelacyjnie, a pewnie jeszcze lepiej smakuje! I maliny dobrze wyglądają tam, gdzie są 🙂 Masz Rachel!!!! Sama zamawiałaś? :)) Jak wrażenia?
Aniu, to jedna z piękniejszych książek w mojej kolekcji – kupuję w niej wszystko!
Znakomicie się prezentuje <3
Aniu, zważona, czy nie – uratowałaś tartę i piękne, słoneczne zdjęcia zrobiłaś! 🙂 W nagrodę cała tarta powinna była trafić do Ciebie. 🙂 Uściski! :*
;))) Małgosiu, a potem w nagrodę urósłby mi tyłek tak, że nikt by mnie nie poznał! 🙂
Tarta wyglada cudownie. Kocham maliny i zakochalam sie juz w tej tarcie (nie uwierzysz ale doslownie wczoraj ogladalam te czekoladowa tarte z maliami w ksiazce Rouxa :)) A na ksiazke Rachel i ja czekam. Tutaj w ksiegarniach pojawi sie w wakacje 🙂
Usciski.
Mniam!
Lubiłaś program Rachel? Mnie się bardzo podobał a widziałem raz odcinek u Ciebie na fb. Książka jest pięknie wydana, zgadzam się.
Pozdrowienia wieczorne
Mich, obejrzałam wszystkie dostępne na YT odcinki z Rachel, wg mnie bardzo urokliwe. Ładnie wygląda, nie jest wychudzona (więc nie budzi kompleksów;), ślicznie mieszka i żyje – lubię takie klimaty, poprawiają nastrój. KSiązkę oglądam co wieczór 🙂
Wygląda przepysznie! Książka wygląda uroczo 😀
Cudowna tarta Aniu!
No to ja sobie kawałeczek biorę, wszak jestem Magdaleną:)
Ściskam ciepło:*
Aniu, jak możesz mi to robić, kiedy wszystkie mrożone maliny już pożarte a na świeże można liczyć za jakiś czas… JA MUSZĘ ZROBIĆ TO CIASTO!!!!! Wygląda bajecznie!
Piękne ciasto 🙂 i tyle czekolaaady! 🙂
O proszę, jaka piękna!
Aniu, przyjemność Ciebie czytać.Zawsze.
takie momenty,nawet chmurnego dnia zawsze!
książka musi być niezwykle inspirująca,zważając na fakt uroku osobistego autorki;))
pozdrawiam!
m.
Piękna i wygląda pysznie..a książkę chciałabym mieć już w ręce:-)
książka wygląda cudnie! kusisz… 😉
nie wspominając o malinach (jestem w stanie poświęcić dla nich chyba wszystkie inne owoce 😉 )
Pozdrawiam
Az zaluje, ze nie jestem Magdalena 🙂
A ksiazke tez kupie niedlugo, choc panna Khoo budzi we mnie mieszane uczucia.
Aniu, nastepnym razem zamiast mleka uzyj oleju- czekolada bedzie lsnila 😉
Dziękuję za wskazówkę, Arek! Zapamiętam sobie 🙂
co za zbieg okoliczności:))) z okazji imienin sprezentowałam sobie książkę Rachel Khoo "The little Paris kitchen"- trafiony wybór
pozdrawiam
Magdalena
o nie!
Czemu mi nikt nie wręczył takiej tarty? 🙁 Co za niefart….
Wygląda obłędnie!
Tarta super, ale bardziej mnie interesuje ksiązka, bo w koncu jade do Paryża w lipcu sesese
WOW, tarta wygląda obłędnie! Czekam na przepis, może uda mi się zrobić na sobotę:) Tylko w wersji bezglutenowej:)
Tez bardzo lubie Rachel Khoo. Wlasciwie… przez Ciebie! Widzialam kiedys jakas notke o niej, wygooglowalam, a potem obejrzalam wszystkie epizody na yt. Urocza dziewczyna, niestety nie podoba mi sie jej pozniejszy francuski program 🙁 Sciela wlosy, nie nosi juz swoich sukieneczek i jest jakas taka sztywna 🙁 Bede sie trzymac My Little Paris Kitchen, tym bardziej, ze sama mam w Warszawie mikroskopijna kuchnie, co zreszta wplynelo na nazwe mojego bloga 🙂
jak to? jaki nowy program? Pozdrawiam 😉
Kurczę, scieła włosy? Nowy program? Nie słyszalam nic…Muszę poszperać!
Gdzie ten pyszny przepis? Bo czekam:)
Się robi 🙂
Dziękuję;)
:)))
Taaa, nie moglam sie doczekac przepisu i zrobilam dzis cudo z malinami, biala czekolada i owsiana kruszonka. Pyyyszne!
😉 To wg mnie wyszło Ci na lepsze, Aleksandro, bo – mimo ze ta tarta jest pycha -wygrywa u mnie ta z białą czeko i kruszonką 🙂
A ta jest z truskawkami czy malinami? Bo w przepisie pojawiaja sie truskawki?
A malinowo-bialoczekoladowa smakuje calej rodzinie 🙂
Juz zmienilam, pomylka mala 🙂
Nie no, ja zwariuję! Dlaczego wszędzie te tarty wyglądają tak obłędnie?! A mi cholesterol szaleje i nie mogę jeść ciast na maśle. Jak ktoś kiedyś wymyśli kruche ciasto na oleju rzepakowym, który cholesterol obniża to niech mi da znać, bo moja lista tart do zrobienia się rozszerza :> Kolejny przepis zapisałam do wypróbowania jak mi lekarz pozwoli :> Cudo! 🙂