W tym roku po raz pierwszy zasiedliśmy z Olem do robienia pisanek. Dotychczas przygotowywałam je sama i zawsze brakowało mi towarzystwa! A mój kompan stał się już na tyle duży, by móc uczestniczyć w „pisankowaniu” ze mną.
Dzień przed ozdabianiem jajek odwiedziłam TK Maxx w poszukiwaniu wiosenno-świątecznych inspiracji. Spodobały mi się śliczne pastelowe jajka nakrapiane złotem, które wchodziły w skład wielkanocnych wianków. Po powrocie do domu ochoczo zabrałam się za farbowanie jajek na niebiesko i zielono, licząc na pastelowe barwy. Zadecydowałam, że pójdę we wszystkie odcienie mojego ukochanego koloru: niebieskiego.
I tak powstała cała gama niebieskich pisanek. Mam dla Was jeszcze super patent na farbowanie jajek, podpatrzony gdzieś w internecie – zdjęcia powiedzą same za siebie, spójrzcie tylko!
Uzbrojeni w niebieskie jajka, zabraliśmy się z Olem za dalsze ozdoby. Chciałam, by pierworodny ozdobił pisanki kolorowymi taśmami, ale ten uparł się na naklejki i nie dało się z nim negocjować. A więc na pisankach Olka wylądowały pszczółki i biedronki, na moich pastelowe taśmy. Niby misz-masz, ale piękny, bo nasz.
Niebieskie pisanki były też punktem wyjścia przy pomyśle na wystrój stołu wielkanocnego. Ustaliłam, że niebieski połączę z zielenią, najlepiej taką seledynową, bo ta kojarzy się z wiosną i Wielkanocą.
Wszystko, czego potrzebowałam na Wielkanoc, znalazłam w TK Maxx. Tutaj trafiłam na piękne seledynowe miseczki i kubki, do których idealnie pasował zestaw pastelowych talerzyków w kształcie pisanek. Lekki i zabawny styl stonowałam „poważnymi” szklankami w stylu retro i pięknymi paterami. Do tego betonowy zając i dwa mniejsze, białe. I jeszcze bukiet tulipanów (czy jest bardziej wiosenny kwiat?) i kilka prostych gałęzi w ładnym niebieskim wazonie (a w sumie to chyba w karafce, którą wykorzystałam jako wazon). Stół zakwitł i zrobił się taki piękny, że w zasadzie nie potrzebował nawet jedzenia 😉
Podczas szperania po TK Maxx oczywiście nie udało mi się trzymać założonego planu i ograniczyć do poszukiwań w dziale wielkanocnym… W sklepie jest sześć działów tematycznych z cenami do 60% niższymi od regularnych cen sprzedaży w Polsce i na świecie, więc trudno się im oprzeć. I tak oprócz zajączka i spółki, upolowałam piękne okulary przeciwsłoneczne (ponoć idzie wiosna), sandały (ponoć po wiośnie ma być lato) i blachę do pieczenia (blachy z TK Maxx to moja słabość, serio). Opanowałam się i nie odwiedziłam działu kosmetycznego, brawo ja!
I na koniec dodam, że jeśli szukasz pomysłu na wielkanocny upominek, polecam kartę upominkową TK Maxx – jest ważna bezterminowo i można ją wykorzystać w każdym ze sklepów (wyszukiwarka sklepów jest tutaj – klik). Można ją kupić na miejscu albo przez internet, o tu: klik.
a obrus skąd ? odgapiłabym ! :]
Materiał z Ikea 🙂
Proszę o patent na piękny kolor jajek … 🙂
Te farbowałam zwykłymi kupnymi farbkami, zanurzając je różny czas – na chwilkę i powstały te bladoniebieskie, minutę niebieskie i powyżej 2 min. wyszły ciemnoniebieskie. A takie z różnym natęzeniem robiłam kapiac farbą na czubek jajka i zanurzając na moment w pozostałej farbie. A na koniec koniecznie trzeba je przetrzeć ręcznikiem jednoraz. z kapką oleju 🙂
Wydaje mi się, że dzisiaj również widziałam Cię w TK Maxie. Jeśli to Ty, to chciałam powiedzieć, że te naczynie na jajka, które kupiłaś było bardzo w moim guście. Pozdrawiam 🙂
Zgadza się, byłam w TK Maxxie wczoraj, hi hi 🙂 Dziękuję!
Polecam jeszcze włożyć kolorowe jajeczka do przezroczystego słoika czy szerokiego wazonu ? wygląda to przepięknie ???
Super pomysł!
Polecam jeszcze włożyć kolorowe jajeczka do przezroczystego słoika czy szerokiego wazonu ? wygląda to przepięknie 😉