Powiedzmy sobie wprost – listopad to nie jest najwdzięczniejszy miesiąc. Jedynym słodkim akcentem w tym czasie są moje urodziny, takie światełko w szarej otchłani przedostatniego miesiąca roku. Listopad osładzam sobie jeszcze nieco dosłowniej, szalejąc w kuchni. To chyba czas, kiedy produkuję najwięcej słodkości – zapach świeżo upieczonego to idealne oręże do walki z szarością. Wypiekam bułeczki drożdżowe, kruche tarty i ciasteczka z migdałami. W tym roku stawiam wyzwanie listopadowi i bawię się smakami końca lata, udając, że jesień wcale nie nadeszła.
Czytaj dalej jeśli masz ukończone 18 lat:
Tym samym, rozpoczynam cykl deserów zaklinających listopad i przedłużających lato. Zostanie w nich wykorzystana Wyborowa Polskie Odkrycia Agrest. W czterech kolejnych wpisach podzielę się z Wami przepisami na łatwe, lekkie, pyszne słodkości przywodzące na myśl cieplejsze dni.
Agrest, kwaśny smak lata, to świeżutkie wcielenie Wyborowej w edycji Polskie Odkrycia, które dołączyło do kolekcji polskich owocowych smaków. Nowa linia smakowa została stworzona na bazie naturalnych soków, a nad wysoką jakością surowców czuwa sam mistrz produkcji, Zdzisław Kasper, którego nazwisko widnieje na etykiecie całej serii. W tym zacnym gronie znajduje się już Wiśnia Nadwiślańska, Gruszka Grójecka, Śliwka Szydłowska i Czarna Porzeczka Sandomierska.
Agrest w nowej wódce pochodzi wyłącznie ze polskich plantacji, z okolic Skierniewic. Kwaskowate alkohole to moi ulubieńcy, lubię ten orzeźwiający, lekki smak pachnący latem i przywodzący na myśl krzaczki agrestu z działki dziadków. Uwielbiałam włochate kuleczki skrywające słodko-kwaśną, soczystą zawartość. Z kolei nieopodal krzaczka agrestu na działce dziadków rosła rozłożysta grusza, która na przełomie sierpnia i września obdarowywała nas setkami owoców. Po sezonie agrestowym nadchodził czas na gruszki, zajadałam się nimi jak szalona, łamiąc wszelkie zasady przyzwoitości.
Owocowy cykl rozpoczynam od crumble gruszkowego. Chciałam dorzucić doń nieco owoców agrestu, liczyłam na mrożonki, ale nie udało mi się go znaleźć. Rześkość agrestu w crumble zastąpi cytryna, imbir i kardamon. Podczas duszenia owoce skropiłam też odrobiną alkoholu.
CRUMBLE GRUSZKOWE Z IMBIREM, KARDAMONEM i CYTRYNĄ
(składniki na ok. 5 porcji)
na kruszonkę:
- 85 g mąki
- 85 g posiekanych migdałów
- 45 g błyskawicznych płatków owsianych
- 50 g cukru muscovado
- szczypta soli
- 80 g roztopionego oleju kokosowego
na nadzienie owocowe:
- 5 gruszek
- skórka starta z 1 cytryny
- 2 łyżeczki soku z cytryny
- 1 łyżka cukru muscovado
- 2 łyżki Wyborowa Polskie Odkrycia Agrest
- duża szczypta kardamonu
- duża szczypta imbiru w proszku
Przygotowuję ciasto: w misce mieszam mąkę, drobno posiekane migdały, płatki owsiane, sól, cukier. Wlewam roztopiony olej kokosowy i mieszam składniki aż do ich połączenia (najłatwiej robić to dłońmi). Ciasto powinno mieć strukturę kruszonki – nie lepię z niego kuli, ma być luźne. Chowam ciasto do lodówki.
Gruszki obieram ze skórki, pozbawiam szypułek i kroję w ok. 1 cm kostkę, przekładam do rondelka. Mieszam z cukrem, kardamonem i imbirem, dodaję skórkę i sok z cytryny, Wyborową Polskie Odkrycia agrest i cukier. Podgrzewam na małym ogniu przez około 10 minut, aż owoce lekko puszczą sok.
Owoce wykładam do żaroodpornego naczynia, wysypuję na nie kruszonkę. Crumble piekę ok. 40 minut w 190 st. C.
Najlepiej smakuje na ciepło. Aha, crumble gruszkowe uwielbia lody śmietanowe albo śmietanę!
Uwagi:
Crumble gruszkowe to za mało? Tutaj znajdziesz owsiano migdałowe z rabarbarem (klik), a tutaj (klik) rabarbarowe z płatkami owsianymi.
Na pewno wypróbuję !!! Agrest brzmi kusząco
bardzo się cieszę 🙂
Akurat miałam ochotę na owoce pod kruszonką, trzeba będzie wypróbować przepis w weekend !
Daj znać, jak poszło 🙂
??????
Wygląda przepysznie!
Dziękuję! 🙂
Świetny pomysł! Jutro wypróbuję ten przepis!
Powodzenia 🙂
Bardzo orygialny pomysł na fajną potrawę 🙂
Muszę koniecznie go wypróbować u siebie 😉
Pozdrawiam 🙂
Powodzenia! 🙂