Oluś wciąga kalosze, ciepłą czapkę i ruszamy na spacer bez wózka, co oznacza, że zrobimy około kilometra w czasie, w którym można zrobić ich pięć. Ale przecież nie o ilość chodzi, a o jakość spaceru! Po drodze podziwiamy efekty pracowitej jesieni, która koloruje liście na żółto i rumieni jarzębinę. Podoba mi się to przeżywanie drobiazgów od nowa, te pierwotne, niezmącone wiekiem zachwyty. Tu wrzucamy żołędzie do kieszeni, tam wyłuskujemy kasztany z kłujących skorupek, to znów podziwiamy wielobarwne liście klonu.
Idziemy na targ, oglądamy pękate dynie i ociekające sokiem gruszki, próbujemy węgierek. Wracamy z kilogramem śliwek i kwaskowatymi antonówkami. W domu, w szklanym słoju na parapecie mam orzechy laskowe z maminego ogrodu – dzisiaj to właśnie one, wraz ze śliwkami, będą grać pierwsze skrzypce w kolejnym rewelacyjnym jesiennym cieście śliwkowym(pierwsza w tym roku była malinowa szarlotka z różą – klik).
W tym wypieku jest wszystko, za co kocham jesień: słodkie śliwki, chrupiące orzechy laskowe i dymna nuta, za którą odpowiada cukier muscovado. Z filiżanką herbaty earl grey stanowi parę idealną.
ORZECHOWE CIASTO ŚLIWKOWE
(na małą tortownicę – 20 cm)
- 100g masła
- 180g mąki
- 50 g orzechów laskowych
- 50 g + 25 g ciemnego cukru muscovado
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżka mleka
- 300 g śliwek węgierek (lub innych)
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- sok z 1/2 cytryny
Piekarnik nagrzewam do 160 stopni. Na blachę wysypuję orzechy i podpiekam przez 7 minut, następnie studzę i obieram z brązowych łupinek (wystarczy je umieścić w ściereczce i poturlać). Następnie drobno siekam orzechy.
Mąkę, cukier (50g), proszek do pieczenia mieszam w misce. Dodaję zimne masło, które rozcieram palcami ze składnikami sypkimi albo po prostu wrzucam do robota kuchennego i miksuję uzyskania konsystencji kruszonki. Wówczas dodaję orzechy i mleko, zagniatam ciasto i formuję je w kulę. Połową ciasta wyklejam formę do pieczenia i chowam ją do lodówki, drugą część ciasta też wkładam do lodówki.
Pozbawione pestek śliwki dzielę na ćwiartki (gdy śliwki są twarde i mniej słodkie, kroję je w kostkę). Mieszam owoce z pozostałym cukrem, mąką i sokiem z cytryny. Układam równomiernie na cieście, a na wierzch kruszę druga połowę ciasta. Piekę przez 45-50 minut w 180 st., do zezłocenia wierzchu. Lekko ostygnięte ciasto posypuję cukrem pudrem.
Uwagi:
- Ciasto śliwkowe podpatrzone w Dziennikach Stołowych, przepis od Moniki Waleckiej, która znalazła go u Dana Leparda 😉
- Orzechy włoskie zamiast laskowych to też dobry pomysł, z tym że pojawi się lekko goryczkowata nuta, jak to u włoskich bywa.
- Jako że miałam bardzo słodkie śliwki, zmniejszyłam o połowę ilość cukru w owocach. Zamiast mąki kukurydzianej dałam odrobinę mąki ziemniaczanej.
- Na większą tortownicę (26 cm) koniecznie podwójcie ilość składników.
- Jest pyszne: podpieczone orzechy włoskie, słodkie śliwki, karmelowa nuta muscovado i niekończąca się maślana kruchość…
Pysznie wygląda! Chyba upiekę sobie w weekend, ale nie wiem, nie wiem- szarlotka też kusi 🙂
Aniu, zdradzaj jak tylko będziesz mogła, co z książką, nie mogę się doczekać 🙂
Ola (z targu) :))
Ola, wpis w niedzielę 🙂 Właśnie się do niego zbieram! Uściski i do zobaczenia niebawem mam nadzieję :)***
Dobra, mam chwilę to zrobię z włoskimi, a miało już nie być ciast w tym tygodniu!! Mam na stole kilka pysznych śliwek prezydent i chyba wylądują w tym cieście 🙂
Też sobie powtarzam, że juz koniec z ciastami, bo za często je piekę. Ale jesienią to same się pchają do piekarnika…Daj znać!
Zrobione! Czeka na jutrzejsze „poobiedzie” , o ile nie skusi nas po śniadaniu 😉 niestety moje nie wygląda tak ładnie jak Twoje, wzięłam za dużą formę i wyszło płaskie. Mam jednak nadzieję, że smakiem wynagrodzi wygląd 🙂
W szerszej formie, płaskie ciasto to takie batoniki, więc też pięknie 🙂 Lepiej powiedz, jak smakowało?
Orzechy do ciasta lądują w całości?
Czy można użyć mąki orkiszowej lub mąki pełnoziarnistej aby ciasto było zdrowsze? Może ktoś próbował?
Można próbować:)