Melduję, że mamy choinkę.
Taką z sierocińca dla ułomnych choinek, anorektyczkę z rachitycznymi gałązkami. Ozdobiłam ją parą czarnych koronkowych kolczyków, ulokowałam złoty koralik na czubku i chyba trochę się ucieszyła.
Melduję, że mamy światełka.
Zdobią reprodukcję obrazu Schielego usłaną pocztówkami od Różnych Miłych Osób, robiąc tak zwany klimat wieczorową porą. Jednym się kojarzą z kiczowatymi ołtarzykami z Ameryki Południowej, innym z wystrojem agencji towarzyskich (oto jakimi drogami podążają ludzkie myśli ;).
Melduję, że w kuchni pachnie pierniczkami, że oblizujemy palce ubrudzone lukrem i śmiejemy się z zębów oblepionych makiem.
Wrrrróć!
No dobra, to nieprawda. W naszej kuchni nie pojawił się ani jeden piernik, nie zapachniało cynamonem, nie zrobiło się świątecznie… W naszej kuchni pojawiła się cebula.
Zatem przykro mi, ale jeśli ktoś liczył na świąteczne klimaty, ten się zawiedzie. Coś dla lekko zasłodzonych, coś dla tych, którzy przed świętami jeszcze jedzą „normalnie”, a może i nawet mają dosyć korzeni, czekolady, maku czy bakalii (choć i ci spragnieni pierniczków się nią zajadali)*.
Z resztą nadal pozostaje słodkawo, bo karmelizowana cebula, która gra tu pierwsze skrzypce, jest słodka i delikatna w smaku.
„TARTA CEBULOWA Z PARMEZANEM1kg cebuli
75g masła
1 płaska łyżka angielskiej musztardy w proszku (lub Dijon)
2 płaskie łyżki cukru (najlepiej miękkiego brązowego)
1 płaska łyżka soli morskiej
50 ml białego octu winnego (ja używam Moscatel)
Świeżo zmielony pieprz
Starty parmezan
Białe anchovies (opcja)
Ciasto kruche
400g mąki tortowej
200g zimnego masła (pociętego w kostkę)
2 żółtka (wymieszane)
Trochę wody
Zmieszaj/posiekaj (w robocie lub nożem) masło z mąką. Kiedy ciasto ma postać małych okruszków dodaj żółtka i odrobinę wody. Zagnieć delikatnie żeby połączyć składniki (ale nie ugniataj jak na pizze lub pastę!). Zawiń w folię plastikową i wstaw do lodówki na 2 godziny.
Posiekaj cebulę najdrobniej jak potrafisz. Im drobniej pokroisz, tym lepszą otrzymasz teksturę tarty. W garnku z grubym dnem rozgrzej masło na małym ogniu. Wrzuć cebulę i przykryj garnek ustawiając ogień na mały/średni. Gotuj ją powoli od czasu do czasu mieszając. Zanim dodasz inne składniki cebula powinna być zupełnie miękka. Powinno Ci to zająć około godziny lub godzinę 15 minut. Uważaj, żeby nie przypalić.
Kiedy cebula jest miękka zwiększ ogień i dodaj ocet, cukier, musztardę i sól. Odparuj ocet i mieszając skarmelizuj cebule ( tak naprawdę to cukier zacznie się karmelizować). Nadal mieszając dodaj koloru cebuli. Ten odcinek powinien zająć ok.15 minut.
Rozwałkuj ciasto i wyłóż nim foremki/formę. Urwij kawałki folii plastikowej, wyłóż nimi foremki, nasyp do nich ryżu i zawiąż folię tworząc woreczki. Podpiecz w rozgrzanym do 190°C piekarniku przez 15-20 minut. Wyjmij foremki z piekarnika a z nich woreczki z ryżem.
Nałóż cebulę do tartaletek, posyp parmezanem i piecz w temperaturze 200°C przez 15-20 minut. Wyjmij, pozwól im ostygnąć przez 5-10 minut. Podawaj z zieloną sałatką i anchovies.”
Uwagi:
1. Przepis jest dosłownym cytatem źródła, czyli
blogu Arka – zarówno farsz, jak i słone ciasto upiekłam z tej receptury, lekko ją zmieniając tu i ówdzie. Tartę piekłam w dużej formie. Jako że nie jest to najurodziwsza z tart, ozdobiłam ją rukolą. A żeby oszczędzić sobie łez, złamałam zasady sztuki kulinarnej i
wpakowałam cebulę do blendera, siekając cebulę na drobne części. Zrezygnowałam również z wypełniania tarty ryzem podczas podpiekania, bom gnuśna i leniwa.
2. Tarta jest pyszna, świetnie smakuje mi z białym wytrawnym winem (może to dzięki zetknięciu ze słodyczą karmelizowanej cebuli). Parmezanowa skorupka to słony akcent, zaś orzechowy dodatek rukoli wyostrza całość. A cebula? Nie bójcie się jej – w tym wydaniu smakuje naprawdę szlachetnie, delikatnie i słodkawo.
* np. autorka tego blogu;
Jakoś smutno to zabrzmiało. Mam nadzieję, że wszystko w porządku. Pozdrawiam!
Przeczytałam Twój wpis o 5:50 -bardzo mnie rozbawił(zwłaszcza to "Wróć")- wspaniały początek dnia, mimo że na dworze jeszcze ciemno.
Anorektyczkę miałam w zeszłym roku. W tym, ze względu na Młodego, bardziej okazała choinka zagościła w moim domu. Pozdrawiam przedświątecznie.
To najoryginalniejszy wpis przedświąteczny, jaki czytałam… 🙂
Uściski.
Oj tam, oj tam, cebula i rachityczna choinka + lampki jak w agnecji też mogą tworzyć świąteczny klimat, wystarczy tylko trochę wyobraźni i siły woli… chyba xD
Ostatnio próbowałam upiec kilka razy tartę na różne sposoby, ale to chyba nie są nasze klimaty. Hm, może spróbuję jeszcze raz (masochizm to czy osiołkowa upartość? :]).
Pozdrawiam
Takiego świątecznego wpisu nie czytałam nigdy.
Aniu, mam nadzieję, że wszystko co się miało ułożyć i udać się udało?
Ściskam się mocno!
Ja czekam do Wigilii i biorę sierotę co jej nikt nie chce, tradycyjnie. Obowiązkowo z dwoma czubkami, takie to w ogóle nie idą.
Choć upiekłam pierniczki, u mnie tak samo świątecznie jak u Ciebie 😉 Choinkę mam z tych otyłych, a wracając do tarty, posłużę się ulubionym słówkiem Jamiego: MNIAMUŚNIE 😉
Pozdrawiam!
tarta jedna z moich ulubionych, niestety moja wątroba nie podziela tej opinii :}
nareszcie jakiś normalny post z normalnym jedzeniem 🙂
już mi się niedobrze robi od tych przelukrzonych pierników i innych świątecznych wypieków, prezentów i w ogóle. nie lubię tego przedświątecznego zamieszania, czekam z niecierpliwością aż to się wszystko przewali 😉
choineczka pewnie śliczna i bardzo jej milo, ze ktoś się nią zaopiekował, takie brzydkie kaczatko wyrosnie moze na piekne drzewo 🙂
. ja tradycyjnie z korzeniami, zeby potem posadzić w naszym choinkowym lasku. w tym roku dostaliśmy prezent od tubylczych lasów państwowych i choinka ma cale korzenie, wiec jest szansa, ze będzie rosła 🙂
Aniu, pewnie nie będę miała już okazji, życzę wszystkiego najlepszego Tobie i Twoim bliskim 🙂
Tarty cebulowe są pyszne!
Szkoda, że nie widać całej "Anorektyczki":)
Serdecznie pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!
SWS
🙂 My w grupie nieprzedświątecznego jedzenia, ba, choć wytrwale poszukujemy klimatu Świąt, to na razie bez skutku. Melduje, ze choinka jest. Obgryzana od spodu przez szczeniaka, ozdobiona i tak od połowy. 😉
P.S. Mi kojarzy się z ołtarzykiem. ;-)))
P.S. Dopóki nie było dzieci, to u mnie też były niekonwencjonalne ozdoby,a to mała choinka w koszyku-hubie zawieszona na ścianie, a to namalowana na płótnie i też zawieszona, jakieś bardzo symboliczne akcenty itd. A teraz wszystkich cieszy regularne -))) drzewko. :-)))
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego!!! :-)))
U mnie nie ma choinki, mam za to ogromny dzban jemioly, a lampkami sie podobnie jak ty poobwieszalam.
I nadal nie upieklam zadnego piernika. Z piernikami mam tak, ze samo patrzenie na nie zupelnie mi wystarcza ;)) Pozdrowienia i usmiechy 😉
chyba nie będę piec w tym roku pierników. Wolę tą (tę?) tartę;)
choinki nie będzie bo nie ma na nią miejsca. W tym roku stawiam na światełka i inne gadżety;)
spokojnych (ale absolutnie nie nudnych) Świąt:)
pozdrowienia!
Just
A ja jednak upiekłam pierniki;-)
Aniu, niechaj nadchodzące Święta przyniosą Ci wiele radości i refleksji oraz pomysłów i planów na Nowy Rok. Ściskam mocno!!!
Aniu u mnie jedynie choinka usadowiona w salonie swiadczy o tym, ze ida swieta. O przepraszam, mam jeszcze pyszne podarki dla znajomych. Poza tym zero swiat, a podobno zaprosilam rodzine na Wigilie. Narazie w moim mieszkaniu potykam sie o zapakowane, gotowe do przeprowadzki kartony i tak bedzie przez najblizszych pare dni.
Pozdrawiam Cie goraco.
PS. Zapomnialam napisac, ze taka tarta to jedna z moich ulubionych. Chetnie bym sie na nia wprosila 🙂
Ale chyba dobrze się czuje ze swoim ciałem ta choinka, co? Choć przyznam szczerze, że aż tak rachitycznym i chudziutkim to chyba nie jest dobrze być. 🙂
Tartę już kocham. Karmelizowaną cebulę potrafię wyjadać samą z patelni, wszak to dla mnie jeden z najpyszniejszych przysmaków. Cebula po dłuższym przesmażeniu staje się naprawdę niesamowita…
W mojej kuchni też nie jest jeszcze świątecznie, wiesz, Aniu? Póki co odpoczywam, przywołuję wspomnienia i gotuję budyń. Prawie taki, jaki kiedyś podawała mi Babcia…
Pozdrawiam gorąco!
Aniu, Ty zyjesz:) 😀
mhhm ale mi ochoty narobiłas na cebulkową tarte:)chyba po swietach sobie zrobie:)bo teraz jakos nie mam na nic ochoty:(
mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze Aniu:)
Ja jem jeszcze całkiem normalnie. 😀 Aż do bólu. 😀
Aniu, ja postuluję o zaprezentowanie w całości choinki anorektyczki. 🙂
Uściski. 🙂
Fantastyczna ta tarta.
U mnie w zeszłym tygodniu pachniało piernikami. w listopadzie zagniatałam ciasta na kilogramy. I co wszystko poszło do kosza bo źle dobrałam proporcje sody do mąki. Dobrze, że 2 pierniki się zachowały.
Pozdrawiam
wspaniała tarta. niesamowite smaki.
ale… dlaczego początek tak smutny? idą święta, najpiękniejszy czas.
Choineczka na pewno się ucieszyła, a ja chciałabym ją zobaczyć:))
Tarta bardzo mi się podoba, na pewno pysznie smakuje:)
Pozdrawiam Aniu:)
Cebula i anchois – brzmi trochę jak pissaladiere. No, pokręcona pissaladiere 😉
A tytuł posta brzmi bardzo prowokacyjnie. Wesołych Świąt!
Ale macie fajne święta 🙂
światełka są czarujące.
lubię słowa Twoje.
i smaki, których jeszcze nie znam.
Jesteśmy pewnie, że Twoja choinka wygląda pięknie.
U nas jak zwykle dekoracje odbiegają od standardowych 🙂 Wszystkie zrobione są z gazet nawet małe i duże choinki…
Dlatego (mimo, że nie widać w całości) podoba nam się Twoja 🙂
A przy okazji życzymy ciepła, uśmiechu i niezapomnianych spotkań w gronie bliskich. Pęknego i szalonego Sylwestra.
Oraz spełnienia marzeń i postanowień w 2011 Roku.
aga i kaja
Aniu! Przesyłam serdeczne życzenia świąteczne! Magii, radości, cudownych zapachów, pięknych słów i po prostu dobrych chwil Ci życzę!
Pozdrawiam:)
Aniu, dobrych Ci zycze 🙂
Jednak ja jestem strasznie slodkolubna, najlepsza tarta cebulowa nie wygra u mnie z waniliowymi rogaliczkami.
Ale choinki Ci gratuluje, my meldujemy ze nie mamy, ale mamy wielgachny bukiet jagodowych galazek! Uscski :*
Aniu, ja mam takia ulomnosc, ze czasami sobie cos pomysle i od razu zakladam, ze to zrobilem. Tak bylo z podziekowaniem za uzycie "mojego" przepisu. Spoznione ale bardzo gorace zyczenia Ci sle i musze przyznac, ze to byl super prezent pod choinke dla mnie, ze umiescilas tare na swoim blogu:))