Wracam do domu, włączam prodiż. Dzielę kalafiora na różyczki, wkładam do prodiża, piekę. Jeszcze tylko miksuję składniki sosu i opuszczam kuchnię.
Idę na taras z filiżanką zielonej herbaty i porcją nowości do czytania. A za jakiś kwadrans mój obiad będzie gotowy.
PIECZONY KALAFIOR Z KAPAROWO-OLIWNYM SOSEM
1 główka kalafiora, podzielona na różyczki
1 łyżeczka oleju
sól i pieprz do smaku
koperek do posypania
na sos:
2 łyżki kaparów,
1 łyżka musztardy
2 ząbki czosnku
2 łyżki octu z białego wina
120 ml oliwy
pieprz
1 łyżka musztardy
2 ząbki czosnku
2 łyżki octu z białego wina
120 ml oliwy
pieprz
Kalafiora mieszam z olejem, solę. Piekę w 190 st. C. przez 20-30 minut, do miękkości (w połowie pieczenia mieszam warzywo).
W międzyczasie miksuję na gładko składniki sosu. Na talerzu układam upieczonego kalafiora, posypuję go koperkiem i polewam sosem.
Uwagi:
Przepis na sos do kalafiora pochodzi z „Ottolenghi: the cookbook”. Sos świetnie pasuje również do innych pieczonych albo przygotowywanych na parze warzyw.
Proste, że będzie w weekend 😀
wczoraj i dzis szczawiowa z poprzedniego przepisu, wyszła przepyszna:))) dzieki!
kalafior u nas standardowo z bułka tartą, ale sos bardzo chętnie wypróbuję do sałatki.
pozdrawiam!
piękne zdjęcia!
Ania, ja tez na tarasie:):):). Z tą samą filiżanką:):):)
:*
Proste i smaczne, w ZŻ można się zaczytać, dobrze, że nie przegapiłaś tych 15stu minut.
Właśnie sobie przypomniałam, że gdzieś w domu na strychu mam prodiż! Dziękuję!
proste i pyszne 🙂
marzy mi sie taras, tak przyrządzony kalafior i święty spokój z książką w ręku 🙂 pysznie u Ciebie! miłego dnia!
Kalafior nie jest moim ulubionym warzywem, ale ten sos… Poezja!
pyszności.
zaraz sobie zrobię:)