Zaraz po czosnkowo-ziołowych, wskakują do piekarnika pozbawione gniazd nasiennych pomidory, które suszę gruntowniej, upycham w słoikach z różnymi dodatkami: ziołami, kaparami, chilli, czosnkiem, zalewam oliwą i odstawiam na półkę. Sięgnę po nie zimą, kiedy pachnący pomidor będzie tylko bolesnym wspomnieniem lata.
te pomidory zjem zaraz po upieczeniu; |
pomidory przygotowane do suszenia, potem zaleję je oliwą; |
Pomidory myję, przekrawam na pół, wydrążam miąższ i układam ściśle na blasze do pieczenia, solę. Pomidory piekę/suszę w 100 st. C. (nie więcej!) przez 4-5 godzin przy lekko uchylonych drzwiczkach piekarnika. Suszymy, aż skórki będą pomarszczone, a środek zwarty.
Wszystkie wysuszone pomidory umieszczam w misce, na ok. 50 pomidorów daję 3 łyżki octu winnego, mieszam.
W garnku podgrzewam oliwę (na 5 kg pomidorów potrzeba co najmniej 1,5-2 litry oliwy). tłuszcz powinien być ciepły, ale nie gorący. Do wyparzonych, suchych słoiczków wkładam pomidory, przekładam je ziołami, suszonymi papryczkami chilli, zasypuję czarnuszką, dodaję kaparów – to przykładowe opcje smakowe (zrobiłam każdą z nich). Zalewam słoiczki ciepłą oliwą, szczelnie zakręcam i odstawiam w ciemne miejsce, po 2-3 tygodniach pomidory będą gotowe.
Uwagi:
1. Przepis od Ewy z Moje Twory Przetwory. Ja ususzyłam 5 kg pomidorów, wyszło mi z tego tyle pomidorów, co na zdjęciu poniżej, ale 1 blaszkę upiekłam do zjedzenia na już. Z podanej porcji wychodzi więc około 6-8 słoików dżemowych.
2. Najlepsze do pieczenia/suszenia są pomidory odmiany Lima – podłużne, mięsiste, mają mało soku i nieduże gniazda nasienne.
uwielbiam suszone pomidory w tamtym roku zrobiłam musze w tym powtórzyc,
a kiedy przepis na paprykę , ja robiłam grilowana w oliwie 😉
Nigdy nie robiłam sama suszonych pomidorów, bo dostępność pod ręką sklepów tureckich za bardzo mnie rozpieściła. Teraz spróbuję, bo jest wysyp wspaniałych i smacznych pomidorów. Mam pytanie techniczne: czy te zioła, które wkładasz do słoiczków są świeże czy suszone?
Słoik z napisem "made with love" jest genialny 🙂
Suszone pomidorki… mmm.. smakowicie to wygląda i na pewno też smakuje 😉
A mi się jakoś nie chcą ususzyć nigdy, tylko się bardziej duszą. Po ubiegłorocznych przygodach, w tym sobie chyba odpuszczę. Dostałam przepyszne prosto z Krety 😉
Ja tez mialam taki szal pomidorowo- paprykowy , ale w sierpniu na urlopie. I tez robilam wedlug przepisow Ewy z Moje Twory Przetwory :)) Poki co wszystkie przetwory sa w piwnicy w mej "Poludniowej Arkadii" na poludniu Francji, ale czuje, ze przy najblizszej okazji przywioze czesc do mej "Polnocnej Arkadii", bo tu je potem najbardzeij docenie gdy nadejdzie czas szarugi 🙂 A poki co moje kocieta je pilnuja (kto chce niech zerknie na zdjecia na moim blogu, bo kociaczki sa przesliczne) .
Pozdrawiam sercecznie
Nika
nastał pysznie pomidorowy czas 🙂 miłego weekendu Aniu 🙂 mi z tymi suszonymi jakoś nie po drodze, jem za to świeże na potęgę 🙂
U mnie też pomidorowo, przecież i ketchup wylądowały już w piwnicy, teraz kolej na suszone pomidory. Robiłam je w ubiegłym roku, suszyłam z 7-8 godzin, miałam dość, kończyłam je po nocy i powiedziałam sobie nigdy więcej, ale gdy zimą otworzyłam słoik, powąchałam i skosztowałam, to wiem, że warto. Mimo długiego suszenia, mimo konieczności uzbrojenia się w cierpliwość, mimo kosztu prądu. Smak jest obłędny po prostu, a oliwa genialna na kanapki, jest niesamowicie aromatyczna
Też produkuję takie pomidory – mniam!
Cala jestem w pomidorach. Po passacie, keczupie (pyszny ale na co mi 10 duzych sloikow ?) przyszla pora na suszenie. Dziekuje za przepis.
Szukam sprawdzonego, dobrego przepisu na papryczki faszerowane kozim serem. Masz moze taki w zanadrzu Aniu ?
Pozdrawiam
Ojej, zapomniałam odpowiedzieć, przepraszam… Nie mam takowego przepisu, ale pewnie już dawno sobie poradziłaś, co…?
poradziłam 🙂
trzeba będzie jeszcze dopracować detale ale baza jest.