Mam dla Was dobrą radę: nie kupujcie główki kapusty, jeśli czeka Was większa przejażdżka rowerowa, a zwłaszcza długi podjazd pod górę. Te kilka kilogramów więcej naprawdę robi różnicę. Obijająca się o plecy, upchnięta w plecaku kapusta naprawdę nie zwiększa komfortu jazdy. Specjalna rada dla mieszkających w Trójmieście: zapewniam, że nie trzeba kupować kapusty w Sopocie i dowozić jej do Gdańska, wszakże na Morenie też są warzywniaki!
Jeśli jednak nie zastosowaliście się do dobrych rad doświadczonej osoby i zziajani, poobijani właśnie weszliście do domu, mam dla Was coś na pocieszenie. Do pocieszenia potrzeba niewiele, wystarczy puszka mleka kokosowego, curry w proszku, trochę chilli i warzywo, które z poświęceniem transportowaliście w plecaku. A potem nieco krojenia, trochę duszenia i miska pysznej, młodej kapustki w wersji lekko orientalnej ukoi wszelkie welt-i nie tylko-schmerze.
MŁODA KAPUSTA W MLECZKU KOKOSOWYM Z CURRY
pół główki młodej kapusty
1 ząbek czosnku
1 młoda cebula, średniej wielkości
2 łyżki oleju
mała puszka mleczka kokosowego, niesłodzonego (200 ml)
1-2 łyżeczki żółtego curry w proszku
1/2 suszonej lub świeżej papryczki chilli.
1 łyżeczka galangalu (można zastąpić 1 płaską łyżeczką suszonego imbiru lub odrobiną startego świeżego kłącza)
Umytą połówkę kapusty przekrawam na pół, a następnie kroję w paski. W garnku o grubym dnie rozgrzewam olej, podsmażam lekko pokrojoną drobno cebulkę i czosnek. Dodaję do garnka kapustę, mleczko kokosowe i przyprawy (chilli kroję drobno bądź kruszę, jeśli jest suszone). Mieszam całość, lekko solę, dodaję 2-3 łyżki wody i przykrywam.
Kapustę duszę pod przykryciem do miękkości, mieszając ją co jakiś czas. Jeśli jest taka potrzeba, dolewam nieco wody. Po około pół godziny kapusta jest gotowa do jedzenia.
Uwagi:
1. Przepis na kokosową kapustę w wersji basic pochodzi od jacka_f z forum Galerii Potraw. Robię od lat i za każdym razem zaskakuje mnie, jak te odmienne światy smaków (swojska kapusta i egzotyczny kokos) pięknie się łączą i przenikają, tworząc harmonijną całość. Na zdjęciu kapusta z bułką kukurydzianą.
2. Kiedy używam mleka kokosowego, moje kubki smakowe od razu upominają się o curry, więc od siebie dodałam do przepisu tę przyprawę. Dla nadania pikantnej nuty – świeża bądź suszona papryczka chilli. A dla urozmaicenia smaku czasem dodaję galangal, czyli imbirowo-pieprzową przyprawę, którą często występuje w towarzystwie mleczka kokosowego czy curry. Podane proporcje wystarczają na obiad dla 2-4 osób, w zależności od tego, jak wielki jest apetyt jedzących.
3. Jest szansa, że nawet osoby nielubiące klasycznej młodej kapusty (określanej również mianem podczosu, o którym pisałam tutaj), zapałają miłością do tego mariażu delikatnej, młodej kapusty, kremowego mleczka kokosowego i aromatycznego curry.
PS Love is in the air 🙂
Polecam koszyk przy rowerze! Pyszna kapustka
Mam – przy moim 'holendrze' – raz mi się udało przewieźć w nim zakupy – wszystko podskakje i wypada… :)Ale z reguły jeżdżę moim crossowym .
lepszy jest koszyk z zamykaną pokrywką/kapturkiem, nic nie wyskoczy
Tak, tak… tylko do kosza wrzucić:)
…z mleczkiem kokosowym nie robiłam!?
miłej niedzieli:)
Hmmm… z takim finalnym połączeniem może i bym wzięła wcześniej kapustę na rower, ale… nie mam roweryksa 😉
A gdzie koszyk?
Przy rowerze niezbędny.
Takiej kapusty mi się chce!
Odpowiedź padła już wyżej 🙂 jeżdżę gł. crossowym bez koszyka i bagażnika, a w miejskim koszyk jest, tyle ze wszystko z niego wypada.
Baaardzo lubię połączenie młodej kapustki z wszelkimi egzotycznymi przyprawami, kmin, kolendra, imbir bardzo podkreślają jej smak 🙂
Nigdy nie jadłam takiej kapusty. Chętnie bym spróbowała.
A opis rewelacyjny:)
Pomysł ciekawy… Pytanie, czy się odważę spróbować, bo UWIELBIAM smak tradycyjnej młodej kapustki 🙂
I ja zdziwilam sie, jak kapusta dobrze smakuje z mlekiem kokosowym i curry (u nas jeszcze z rodzynkami i przecierem pomidorowym); a szczegolnie smakuje tym, ktorezy kapusty nie lubia 😉
Pozdrawiam Aniu!
świetny przepis na kapustę – muszę go koniecznie wypróbować:)
to ja poproszę miseczkę takiego ukojenia:)
Piękne zdjęcia.:)
A kapustki z mleczkiem kokosowym muszę skosztować, na pewno smakuje wyśmienicie:)
Usciski:*
mmmm,mloda kapusta z mlekiem kokosowym??? bardzo mnie zaciekawilas i zachecilas do wyprobowania….
A dlaczego wypada Ci wszystko z rowerowego koszyka??? wyboista droga??
Pozdrawiam i milej niedzieli zycze 🙂
Gosiu, chyba tu chodzi o zbyt dużą prędkość (przez to i wyboistośc drogi jest bardziej odczuwalna…).
Ależ apetycznie się prezentuje 🙂
Aż do Sopotu po kapustę? To jakaś genialna kapusta musi być 😉 Ja kupuję na ryneczkach zazwyczaj, na dolnym mieście, albo ewentualnie przy hali targowej 😉
Paulina, to w drodze powrotnej z pracy 🙂
Ostatnio robiłam curry z kalarepy, teraz chętnie spróbuję z młodą kapustą! 🙂
intrygujące, a takie lubię – kapusta leży w lodówce i nie mam na nią pomysłu, a tu proszę,
no to wiem co jutro na obiad:)
pozdrawiam
Marta
zestawienie kapusty, przypraw i mleka kokosowego już mi się podoba. przy najbliższej okazji przetestuję z pewnością.
ech… przypomniało mi się jak ze starówki mniej więcej, "tylko" na Chełm wiozłam w plecaku książkę.
właściwie wielkie tomiszcze … nie pamiętam dokładnie co to było… jakaś historia sztuki czy coś w ten deseń. auć… na samą myśl boli mnie kręgosłup.
Dobre 😉 Wyobrażam sobie bóle po przewiezieniu tomiszcza 😉
Aniu, przyrzekam! Wezmę sobie rady do serca. 😀 Żadnych kapust kupowanych w Sopocie. 😀
Uściski! 🙂
a ja z pytaniem praktycznym: ile to jest mała puszka mleka kokosowego? bo z tego, co kojarzę, to taka standardowa pucha to jest 400ml (?), ale "mała"
mnie skonfundowało.
To duża pucha 🙂 Mała to 200 ml (chyba tyle).
o, to w takich małych to u mnie na Zachodnim Pomorzu śmietanken, nie mleczken. no ale dobra, proporcje ustalone, mleko koko robię ostatnio sama z wiórków, więc już wiem, co sobie zrobię na urodzinowy opiat.
O, hand-made mleko kokosowe? A jak?
PS uzupełniam już proporcje w przepisie.
własnie zrobiłam. i galangal nawet znalazłam w szafce. zapachy obłedne. obudziły sjestujących domowników. cóz, musze sie teraz podzielic:)
a kapustka pyszna. do powtorzenia na pewno. bo ile mozna jesc te samą wersję, nawet jesli jest doskonała?
pozdrawiam z Wrocka
lavendine
ps. czy próbowałaś młodej z musztardą wg J Olivera? to jedna z moich ulubionych, ekspresowych wersji. oprocz, tej, która robi moja tesciowa:)
i polecam tez włoską zupę z młodej. no pycha, no!
polecam tę wersję:)
http://smakuje.blox.pl/2012/05/Wloska-zupa-z-mlodej-kapusty.html
i juz nie nudze.
Kapusty do zapamiętania! Brzmia fajowo 🙂
Cieszę się,że zrobiłaś!
na takie połączenie bym nie wpadła, a ta kapusta w plecaku z górki daje dobry rozpęd 🙂
od kilku dni sprawdzam, czy Ania nie kłamie i nie oszukuje paskudnie na tym swoim śliczniastym blogu.
Otóż zaświadczam (z pieczątką wypukłą doślę kwit niebawem), że młoda curry kapusta boską jest, ale uwagę mam. Grzechem jest namawianie ludu, coby z pół główki ją robili. To jakby gębę sobie ubrudzić tylko 😉 na szczęście tu byłam czujna i zrobiłam z całej główki. raptem dwie niewielkie porcje wyszły. Pycha Aniu w życiu bym nie wpadła na taki zestaw. Pokłon skłaniam głęęęboooki i podzięki ślę 🙂
Aniu, ta kapusta jest rewelacyjna 🙂 Dobrze, że znowu jest sezon. Ola
Dzisiaj w warzywniaku pani jakaś chciała kupić pół główki kapusty, ale sprzedawczyni powiedziała, że są na sztuki. Zaproponowałam, że weźmiemy na pół. ;o) Na jutro mam szparagi, ale we czwartek będzie kapucha.
Ten przepis jest fantastyczny ! aż mi się nie chciało wierzyć, bo ja nie lubię kapusty 🙂
zaraz przeszperam i inne przepisy, bo ostatnio sama już nie wiem co gotować, gdyby nie takie fajne blogi to jadłabym chyba codziennie jajka i cieciorkę 🙂
pozdrawiam!
A.
Zrobię w najbliższym czasie, jestem bardzo ciekawa smaku.
Jestem kapuścianą dziewczyną, do tego szaleję za azjatyckimi smakami. Dlatego wczoraj wracając do domu z główką młodej kapusty, przypomniałam sobie ten przepis, który widziałam u Ciebie rok temu. Dzisiaj zabrałam się do pracy, co prawda do dania wprowadziłam drobne modyfikacje, ale smak jest na pewno podobny 🙂
W tej chwili zjadłam już drugą miseczkę tej kokosowej kapuchy i wciąż chcę więcej!
Dziękuję za ten przepis i pozdrawiam,
Kapuściana Tosia.
Tosia, bardzo się cieszę, że podeszła 😀 Ja jeszcze nie robiłam w tym sezonie, o zgrozo!
obłędnie pyszna! i
Dobra, dobra, dobra , bardzo dobra. Smakowala nam ta orientalna i mocno pikantna zupa. Dziękuje 😉
Super! bardzo się cieszę 😀