Dawno nie pokazywałam tu słodkości, a przecież jesień to bardzo wdzięczny czas na pieczenie. Nic nie osłodzi lepiej listopada, niż zapach ciasta roznoszący się po kuchni. Dzisiaj mam dla Was przepis, wokół którego chodziłam kilka lat. Nie jest specjalnie trudny czy skomplikowany, po prostu nie zabrałam się za niego wcześniej. Przy kilkuset książkach kucharskich w biblioteczce takich receptur pt. „kiedyś zrobię” jest ogrom.
Babeczki marchewkowe z kruszonką doczekały się swoich pięciu minut! Przepis pochodzi z jednej z moich ulubionych książek „Ottolenghi”, przepisów z restauracji Yotama Ottolenghi. Pisałam kiedyś o niej tutaj – klik, często do niej zaglądam. Lubię jej prostotę i szczerość, normalne zdjęcia i przepisy, które chcesz puszczać dalej w świat.
Babeczki marchewkowe z kruszonką to słodkość uniwersalna – może pojawić się w domu ekowariata, którego dzieci nie wiedzą, co to biały cukier, jak i w w domu, w którym na ławie stoi miska czekoladowych cukierków. Mają wyważoną słodycz i mają w sobie mnóstwo dobra: owoce, warzywa, bakalie, ziarna, więc wszyscy będą zadowoleni.
BABECZKI MARCHEWKOWE Z KRUSZONKĄ ORZECHOWĄ
(na ok. 12 sztuk)
- 300 g mąki pszennej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki mielonego cynamonu
- szczypta soli
- 4 jajka
- 160 ml oleju słonecznikowego
- 280 g cukru trzcinowego
- 220 g obranej, startej drobno marchewki
- 200 g startego na grubej tarce jabłka, najlepiej kwaskowatego
- 100 g orzechów włoskich
- 100 g rodzynek
- 50 g płatków kokosowych
na kruszonkę:
- 50 g masła
- 75 g mąki pszennej
- 25 cukru trzcinowego
- 50 g płatków owsianych
- po 15 g ziaren słonecznika, dyni i czarnego sezamu
- 1 łyżeczka wody
- 1 łyżeczka oleju
- 1,5 łyżki miodu
Zaczynam od kruszonki: mieszam masło, mąkę i cukier do połączenia składników. Dodaję resztę składników, mieszam. Ma powstać ciasto o sypkiej, piaskowej strukturze. Odkładam miskę z kruszonką do lodówki.
Przygotowuję ciasto: mieszam mąkę, proszek do pieczenia, cynamon, sól. W drugiej misce lekko ubijam jajka, dodaję olej, cukier i marchewkę i jabłko. Mieszam. Dodaję rodzynki, orzechy i kokosa, a na koniec mąkę z drugiej miski. Delikatnie mieszam, składniki nie muszą być idealnie połączone.
Ciasto wykładam do nasmarowanej tłuszczem foremki na muffiny, do wysokości ok. 2/3. Posypuję kruszonką, dociskając ją do ciasta, bo lubi odpadać. Piekę ok. 25 minut w 170 st. C., do suchego patyczka.
Gorące babeczki wyciągam z foremek i odstawiam do ostygnięcia.