Truskawki, rabarbar, szparagi ? to trio, które w maju i czerwcu przyprawia mnie o zawrót głowy i błysk szaleństwa w oku. Truskawki zjadam najczęściej na surowo, rabarbar najbardziej lubię na kruchym cieście (choć jest kilka szlachetnych wyjątków), a szparagi dotychczas dusiłam i podawałam na ciepło (głównie zielone, bo te bardziej lubię).
W tym roku sezon szparagowy rozpoczęłam jednak od pieczonych szparagów. W towarzystwie młodej marchewki i takichże ziemniaczków prezentowały się fantastycznie, zarówno od strony wizualnej, jak i smakowej. Dodatek czosnkowo-pietruszkowego masła podkreślił smak warzyw i nadał ostatni szlif potrawie. Zachęcona odmienioną wersją szparagów, również w drugim podejściu porzuciłam ich klasyczną wersję (u mnie to gotowane na parze szparagi z jajkiem sadzonym, czasem z dodatkiem boczku) i skusiłam się na podanie ich na zimno. A wszystko zaczęło się od wieczornej lektury fragmentów ?Uniwersalnej książki kucharskiej? Marii Monatowej, która w swej pozycji poświęciła szparagom pół kartki.
Oto co autorka pisze o szparagach (co prawda o białych, bo ? zgodnie z ?Iskier przewodnikiem sztuki kulinarnej? M. Lemnis i H. Vitry ? zielonych niegdyś w Polsce nie uprawiano, ale poniższy test, jak i przepisy można rozciągnąć i na szparagi zielone):
Jessto (sic!) jedna z najdelikatniejszych jarzyn, która pojawia się w kwietniu i trwa tylko do końca czerwca. Później mamy już tylko szparagi w słojach, konserwach, które dziś jednak przyrządzają umiejętnie, że w niczem nie ustępują świeżym. Szparagi im są świeższe tem smaczniejsze.; poznać je można po końcach, które powinny być nieprzyschnięte, a łupa odciągnięta u dołu placami powinna się łatwo ściągać, a nie kruszyć. Łebki powinny być białe, niewyrośnięte. Każdy szparag należy ostrożnie od góry oskrobać, a niżej ostrugać trzymając nóż plasko, dokąd nie zejdzie zupełnie włóknista powłoka, poczem wrzucać je do zimnej wody, aby nie zczerniały. (?)
Obok szparagów z parmezanem w sosie rakowym, szparagów po holendersku czy po włosku, pani Monatowa przedstawia przepis na szparagi po francusku na zimno, z którego postanowiłam skorzystać (zmieniając białe szparagi na zielone).
SZPARAGI PO FRANCUSKU NA ZIMNO
Ugotować szparagi podanym powyżej sposobem i wystudzić. Łyżkę musztardy francuskiej utrzeć z czterema łyżkami oliwy i jedną łyżką octu, solą i białym pieprzem; wlać do sosjerki i podać co szparagów. Można podać także do zimnych szparagów sos tatarski, lub ?Remoulade?.
Przepis w zasadzie nie wymaga tłumaczenia na dzisiejszy język. Moje zmiany: zamiast gotować szparagi, przyrządziłam je na parze. W tym miejscu dodam tylko, że zielonych szparagów nie trzeba obierać ze skórki, wystarczy tylko oderwać zdrewniała końcówkę. Na zdjeciu szparagi przed polaniem sosem,wybaczcie.
***
I jeszcze podam przepis na ekspresowe szparagi pieczone, o których wspomniałam na początku notki.
SZPARAGI PIECZONE Z MŁODĄ MARCHEWKĄ I ZIEMNIACZKAMI POD PACHNĄCĄ SKORUPKĄ
1 pęczek zielonych szparagów (umytych i z oderwanymi zdrewniałymi końcówkami) 1 pęczek młodej marchewki 6 młodych, małych ziemniaczków 1/2pęczku natki pietruszki (posiekanej) 1 ząbek czosnku 3 łyżki masła (w temp. pokojowej) 3 łyżki startego parmezanu lub sera dziugas 2 łyżki oliwy Sól i pieprz
Oskrobane marchewki przekrawam na pół. Oskrobane ziemniaczki kroję na cztery części (cząstki nie mogą być duże). W misce mieszam szparagi wraz z pozostałymi warzywami i oliwą. Układam na blasze, posypuję solą i pieprzem, po czym wkładam do piekarnika rozgrzanego do 250 st. C., piekę ok. 10 minut, potrząsając co jakiś czas blachą, by warzywa nie przywarły.
W tym czasie przygotowuję składniki na skorupkę: w blenderze umieszczam masło, ser i czosnek. Miksuję na gładką masę, po czym dodaję posiekaną grubo pietruszkę i mieszam.
Masło rozkładam na wyciągniętych z piekarnika warzywach. Warzywa zapiekam jeszcze 5 minut. Podaję ciepłe, tuż po wyciągnięciu z piekarnika.
Uwagi:
1. Przepis na pieczone szparagi pochodzi od A. Kręglickiej. Nie spodziewałam się, że szparagi pieką się tak szybko! Pieczenie uwypukla słodkość i delikatność szparagów oraz marchewki i sprawia, że ziemniaczki, oprócz pięknej barwy, nabierają również chrupkości. Maślano-czosnkowo- pietruszkowe zwieńczenie dopełnia smak potrawy: czosnek jest tą ostrzejszą nutą, masło i ser podkreślają kremowość potrawy, a pietruszka odświeża całość. Wiosenne cudo.
2. Szparagi na zimno również okazały się pyszne. Z klasycznym winegretem stanowią elegancką i prostą sałatkę, dopełnienie obiadu. Od siebie dorzuciłabym jeszcze ząbek czosnku do sosu, ale rozumiem zamiar autorki, która tego nie zrobiła, by nie tłumić pięknego, naturalnego smaku szparagów.
Teksty z książki Marii Monatowej przytoczyłam w oryginalnym brzmieniu, zachowując oryginalną pisownię ? czyż nie jest urocza? 🙂
3. A to inne szparagowe pyszności, które chcę Wam polecić:
– szparagowy hash (krajanka) – makaron ze szparagami (zielonymi) – kremowy makaron ze szparagami (białymi) – szparagi z boczkiem i jajkiem sadzonym – szparagi w sosie bazyliowym – szparagi z pesto bazylikowo-migdałowym – tarta szparagowo-pomidorowa – zupa z białych szparagów i fety
Aniu, czytam Twoje posty z zapartym tchem od kilku miesięcy, ale pierwszy raz zdecydowałam się na komentarz bo jakoś tak….nie było okazji. 🙂
Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia i nurtuje mnie jedno pytanie: jaki masz aparat? Domyślam się, że lustrzankę. Ale jaki konkretnie model?
Podziwiam Twoją pasję i zaangażowanie w tego bloga, bo efekty Twojej pracy są nieziemskie.
Pozdrawiam słonecznie!
T.
Truskawki, rabarbar i szparagi to też moje trio na ten czas.
Pieczone szparagi, nigdy nie robiłam ale może jutro w takim razie?
Pozdrawiam serdecznie.
poczem 🙂 😀
Piękne zdjęcia, jak zawsze 😉
A ja z tego tria zdecydowanie wydłubuję truskawki, szparagi i rabarbar mogę zostawić komuś innemu. Chociaż… do rabarbaru powolutku się przekonuję (jak na razie skończyło się na zamknięciu go w słoikach z truskawkami), ale moje podchody w kierunku szparagów są jakieś beznadziejne, możliwości są dwie: albo ich nie umiem przyrządzić, albo po prostu nie lubię. Ale to drugie nie może mi się pomieścić w głowie 😉
U Ciebie jednak cudowny szparagowy klimat i mam ochotę na jeszcze jedną próbę.
Pozdrowienia!
Bardzo lubimy Twoje wpisy, świetnie się czyta!
oh, nie pomyslalabym o pieczeniu szparagow, swietny pomysl 🙂
Oj muszę cos w końcu zrobić ze szparagami, bo już mi od dawna chodzą po głowie 😉
Aniu, jak zawsze u Ciebie pysznie i pięknie!
Truskawki i rabarbar kocham, szparagi bardzo lubię:)
Pozdrowienia cieplutkie :*
A moje to truskawki!! :)) Mogę jeść i jeść. Co do szparagów, kiedyś się do nich zraziłam i nie umiem się przekonać , ale patrzać na Twoją potrawę strasznie tego żąluję. Pozdrawiam
Aniu, połączenie młodych warzyw- wspaniałe! Żałuję, że sezon na szparagi nie trwa tyle, co na inne warzywa, ale może dzięki temu są one tak wyjątkowe?. Ja już jestem po lekturze Przewodnika- razem z Książką kucharską dla samotnych i zakochanych, moje ulubione ;)! Pozdrawiam!
Faktycznie ta wersja pieczeniowa wydaje sie niebywale szybka i prosta.
Szkoda tylko, ze u mnie nikt za szparagami nie przepada.
To prawda, ze sezon krotki, ale szparagi mozemy tez zamrozic ;))
Uwielbiam szparagi. Jakiś czas temu opisałam Lisce moją Panią Szparagową. Otóż, kupuję szparagi z przydomowej, organicznej szparagarni, daleko od Warszawy "gdzie nikt nigdy nie był i nikt nie wie gdzie to jest". Jedzie się do szparagarni, a Pani pyta "Jakich naciąć szparagów? Na zupę? sałatkowych? Do JEDZENIA?". Zawsze odpowiadam – WSZYSTKICH 🙂 Na zupę są krótkie i trochę mało reprezentacyjne, sałatkowe delikatne i cienkie. Te "do JEDZENIA" – jak sklonowane, jędrne, równe, dość grube, ale nie zdrewniałe. Jaka jest różnica między tymi szparagami, a supermarketowymi? Jak między letnimi pomidorami malinowymi z działki, a holenderskim pomidorem w listopadzie. Przywożę do Warszawy torby szparagów i kombinuję z nimi jak tylko się da 🙂 Z Twoich propozycji pysznie wyglądajate pieczone z młodymi ziemniaczkami. Cały obiad w jednej blaszce 🙂
Aniu a gdzie jest obiecany mejl? hmmm? 🙂
Wiesz co jakbym kiedyś miała wydać książkę, to chciałabym umieć napisać ją właśnie takim językiem! 😀
:*
Wszytko okay?
Naturalnie, zdrowo i pysznie- to lubię!;) Pozdrawiam
A ja jeszcze nigdy nie jadłam szparagów!
Pierwsze zdjecie piekne, na ostatnim… po co reklamowka?
ika
T., bardzo Ci dziękuję za te słowa. Są bardzo kojące i mobilizujące do działań zarazem. Dziękuję.
KaroLino, hm… Bardziej optymistyczna jest opcja, że nie przyrządziłaś ich jeszcze w pyszny sposób 😉 POlecam Ci szparagowy hash – tu szparagi są podane z ziemniakami, moze to 'lzejsza' wersja dla początkujących! 🙂
Agnieszko, Przewodnik… mam od dawna, to chyba moja pierwasza stara ksiązka, moze kiedyś o niej napiszę, bo jest cudowna 🙂
Squidy, to, co napisałaś, budzi moją ogromną zazdrosć! 🙂 Brzmi fantastycznie… Ja szukam szparagów w małych warzywniakach, bo zawsze mogę tam kupić świeżutkie warzywa.
Pola, dziękuję :*** Na razie jestem trochę poza siecią, z różnych powodów. Ale powoli zbieram się do powrotu.Maila napiszę w najbliższym czasie – przepraszam za tę pusta obietnicę…:*
Ika, dziękuję 🙂 A co do drugiego zdjęcia – taką autor miał wizję.
POzdrawiam wszystkich, przepraszam za milczenie i brak atywności na Waszych blogach – szybko to zmienię!
Ania
Ojej,, T., zapomniałam Ci napisać o aparacie…:) Uzywam Nikona D 70s – stary model, ale jary 🙂
Dziękuję za odpowiedź!
Witam,
faktycznie piękne zdjęcia. Ponieważ jestem zwolenikiem stewii szczególnie podobaja mi się, przepisy ze stewią.
Swiadczą one o tym iż stewia jak i jej oryginalne liście wspaniale nadają sie do kuchni 🙂
Pozdrawiam serdecznie z Paragwaju i zycze dalszych sukcesow
Zbyszek http://stewiapolska.com
Witam 🙂
Trafiłam na Pani blog przypadkiem. I to był strzał w 10! 🙂
Ugotowałam zupę szparagową i skusiłam się na pieczone szparagi 🙂
Nie spodziewałam się, że szparagi są takie smaczne 🙂
Bardzo dziękuję i życzę wszystkiego dobrego 🙂
Dobry wieczór 🙂 Dziękuję za miłe słowa i zazdroszczę dostępu do szparagów w sierpniu 🙂