Boli!
A przecież wystarczyłaby cieniutka warstewka śniegu, by zrobiło się pogodniej, by w człowieka wstąpiły nowe siły. Tymczasem szaro, bura i ponuro. Przeglądam garstkę zdjęć, jakie ze mną wróciły, wspominam smak gnocci z bazylią i parmezanem, miękkość świeżutkiej ricotty czy chrupiącą pizzę z prosciutto, która zwróciła mi w głowie…
I piekę ciasto marchewkowe, to ze śnieżnobiałym kożuszkiem, który ma pokryć niedobory śniegu w Polsce.
W kuchni dominuje zapach cynamonu. Ciasto jest idealnie puszyste, ma w sobie rozgrzewającą, piernikowa nutę, która mile kontrastuje z delikatnym smakiem serowej „polewy”.
CIASTO MARCHEWKOWE
po 1 łyżeczce proszku do pieczenia, sody, cynamonu
1/2 łyżeczki soli
3 jajka
1 niepełna szklanka cukru (4/5 szklanki)
2/3 szkl oleju
1 szkl startej marchewki
1/2 szkl soku jabłkowego
posiekane orzechy włoskie
na wierzch:
200 g serka typu Philadelphia
1/3 szkl cukru pudru
Jajka, cukier ucieram w mikserze. Dodaję przyprawy, sodę mąkę olej, sok. Następnie dodaję marchew i orzechy.
Piekę 40 minut w 180 st (foremka 23/23cm).
Z serka i cukru pudru robię masę, którą smaruję ostygnięte ciasto.
Piękne ciasto. Świetnie, że już wróciłaś. Mam nadzieję, że nastrojona optymistcznie i z naładowanymi akumulatorami 🙂 (Mimo szaro-burego polskiego świata)
Aniu, przyzwyczaiłam się, że do Ciebie zaglądam. Fajnie, że już jesteś. Zazdroszczę fototerapii ze słoneczkiem na błękitnym niebie! Sliczne zdjęcia ciasta. Piekę je z bardzo podobnego przepisu i czasami zamieniam sok jabłkowy na ananasowy. Zjadłabym kawałek Twojego…
Wygląda bardzo apetycznie i zdrowo, a przepis wydaje się łatwy 🙂 Rozumiem, że marchewka powinna być starta jak najdrobniej?:)
Już to sobie wyobrażam: zapach marchwi, cynamonu i do tego chrupiące orzechy :))) MRU…
Aniu, no zazdraszczam wyjazdu! Pomyśl tak: Ty, tam w pięknej Italii choć przez chwilę łyknęłaś i słońca i śniegu bielusieńkiego, a u my tutaj cały czas tak buro, ponuro, wręcz depresyjnie…
A ciasto marchewkowe koncertowe, takie jak lubię. 🙂
Och, uwielbiam marchewkowe ciasto! 🙂 Pięknie wygląda z taką pierzynką, jak snieżek 🙂
Aniu, czekam na śnieżne zdjęcia z wakacji :))
Wyobrażam sobie jak musiało byc bosko. Fajnie,że jesteś:)
Witaj Aniu:)
Pozwolilam dodac sobie Twoj blog do lisy blogow przeze mnie odwiedzanych:) Bardzo ladne zdjecia no i przede wszystkim – moje ulubione ciasto! 🙂
Czasami marchewke zastepuja cukinia:)
Pozdrawiam goraco!
Nie tylko polski swiat szaro bury, Lisko.
Pieknie to ciasto wyglada 😀
Witaj z powrotem! 🙂 A ja wczoraj słyszałam bardzo optymistyczną prognozę pogody – podobno święta i u nas mają być w tym roku białe 🙂 Trzymam się więc tej myśli kurczowo patrząc na deszczowy krajobraz za oknem.
A ciasto marchewkowe to jedno z moich ulubionych. Zastanawiam się dlaczego sama piekę je tak rzadko.. 🙂
kusisz tym ciastem 🙂
fajny przepis 🙂 w sumie jeszcze nigdy nie robilam cista marchewkowego…
Lisko, optymizmu we mnie trochę więcej, do świąt na pewno starczy! 🙂
Kasiu, ja tez miałam w przepisie ananasowy sok jako zamiennik, ale za każdym razem daję jabłkowy, wiec o drugim nie wspomniałam 🙂 miło mi, ze tu zaglądasz!
Porcelanko, marchewka oczywiście drobno starta. A ja dopiero zobaczyłam Twoją stronę 🙂
Małgosiu, to fakt- tu, Polsce, jest naprawdę dołująco, ale chyba musimy się do tego przyzwyczaić… Choć Komarka prognozuje :PP, że swięta będą białe!
Majano, tych zdjęć jest zastraszająco niewiele. Jakoś nie miałam czasu ptrykać… wiecej obrazów ma w głowie 🙂
Zawszepolka, bardzo się cieszę, zwłaszcza, ze od dawna do Ciebie zaglądam 🙂
Ewo, dziękuję 🙂 Jeszcze lepiej smakuje…
Komarko, mam nadzieję, że się nie przesłyszałaś, a oni się nie pomylili… I’m dreaming of the white christmas!!!
Anousko, tak troszeczkę 😉
Upl, musisz spróbowac, bo to juz właściwie klasyk. Jedno z moich ulubionych ciast, w każdym razie!
Wyszło genialnie 😀 Jest rewelacyjne: wilgotne, chrupkie od orzechów i pyszne 🙂 Mama chce przepis ;)) 😀 Dziękuję serdecznie :))) Świetne ciasto 🙂
Bardzo sie cieszę :)))
wspaniały blog! tak się cieszę, że na niego trafiłam! i piękne zdjęcia, jedne z najładniejszych jakie widziałam w tej tematyce 🙂 gratuluję i życzę dalszych sukcesów. A ciasto marchewkowe już siedzi w piekarniku i dziś wieczorem będzie odgrywało rolę "niby tortu" urodzinowego dla naszego współlokatora. dziękuję za przepis 🙂
Bogumiła
Ciasto wyszło super! Nawet z moim przygasającym gazowym piekarnikiem 🙂 I przyznam szczerze, że coraz regularniej zaczynam tu zaglądać i podpierać się w kuchni Twoimi radami bądź pomysłami. Wszystkiego dobrego!
Cukinia, bardzo się cieszę, ze Ci wyszło i smakowało! 🙂 Dziekuję za miłe słowa i relację!
Ciasto marchewkowe robiłam nie raz, z innego przepisu. A w Twoim zaintrygował mnie sok jabłkowy 🙂 Czy ma on jakąś istotną funkcję do spełnienia? Może po prostu spróbuję i sama zobaczę różnicę 🙂
Alu bardzo Ci polecam to ciacho, spróbuj. Jest niesamowicie lekkie i delikatne – ja je uwielbiam. NIe wiem, co dale tu sok, ale wiem, ze całość jest super 🙂
Jestem kulinarnym beztalenciem i pewnie dlatego moja poprzednia próba upieczenia ciasta marchewkowego skończyła się fiaskiem.
Wczoraj wypróbowałam Twj przepis i jakie było moje zdziwienie, gdy ciasto wyszło pyszne, mięciutkie i lekkie. Byłam zachwycona. A pomysl na polewe z serka Philadelphia – doskonaly!
Aniu,
A jesli chciałabym upiec tort z tego przepisu, to jak zmienić ilośc składników? Mam tortownice o średnicy około 26 cm chyba. Ciasto juz piekłam wcześniej i było pyszne, ale teraz bedzie urodzinowym prezentem, wiec wolałabym upiec je w okrągłej formie.
Bede Ci wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam!
Hm, zastanawiam się… A będziesz przekładała ciasto tym kremem dodatkowo? Bo jeśli nie, to upiekłabym wg wskazanych propocji, a jeśli z przekłądaniem, to zwiększyłabym proporcje o 1/2, ale upiekła ciacho na 2 tury, żeby mieć 2 blaty. ta druga opcja chyba jest bezpieczniejsza, ale wszystko to kwestia nadzoru ciacha i dostosowania go do swego piekarnika.
Bede przekładala 🙂
Dziękuję za rady!
Pozdrowienia,
Milena
zachęcona Twymi postami upiekłam je przed chwilą… stygnie a jutro w pracy będę jeść!!!
Pycha w smaku ale jaki mi zakalec wyszedl to tylko ja wiem
Ojoj 🙁 Może trzeba było dopiec? Ono jest dosyc wilgotne, ale mi sie udawało bez zakalca 😉