Przeszukuję szafki kuchenne, przesypuję herbatki do ozdobnych puszek, płatki do wielkich słojów, przyprawy do pękatych pojemniczków…
Rozwiązuję kulinarne łamigłówki – jak wykorzystać pudełko dzikiego ryżu, które ukryło się przed światem w kącie kuchennej półki? Co zrobić z woreczkiem niechcianych, zapomnianych daktyli? A co z paczką czerwonej soczewicy, która spokojnie czeka na swoją kolej już blisko rok?
Ostatnią łamigłówkę rozwiązałam błyskawicznie. Na forum GP pojawił się przepis na takie danie:
LIBIJSKA ZUPA Z CZERWONEJ SOCZEWICY
Składniki:
350 g soczewicy
1 cebula
1 pomidor
1 średni ziemniak
1 ząbek czosnku
natka pietruszki
po pół łyżeczki: kuminu, pieprzu kajeńskiego, słodkiej papryki
rosół (jako baza)
Do rosołu wrzucam podsmażone uprzednio krążki cebuli i drobno pokrojonego ziemniaka i pomidora. Gotuję do miękkości. Dorzucam soczewicę i zmiażdżony ząbek czosnku, gotuje ok. 10 minut. Dorzucam przyprawy, lekko solę. Miksuję i obficie posypuje pietruszką.
Podaję z grzankami z bagietki, natartymi ząbkiem czosnku.
Pyszna, rozgrzewająca rzecz!
Mmmmm, zupa wygląda przepysznie! 🙂 I jeszcze z dodatkiem czosnku, mniam!:)) Sliczne zdjecia Aniu.
Pozdrawiam 🙂
Aniu, nawet nie będę pisała: jaka cudna zupa! 😉 Nie będę, bo po prostu wiem, że jest świetna. 🙂 Zupy z dodatkiem soczewicy (indyjski dahl) przgotowuję nader często, również w wersji bardzo podobnej do Twojej libańskiej. Wiem co mówię, te zupy są super! 🙂 A teraz się łakomie oblizuję spoglądając w Twoje talerze. 🙂
Soczewica w zupie to zawsze strzał w dziesiątkę 🙂 A jak jeszcze jest w niej pomidor, czosnek i kumin, to można ją robić w ciemno !
Zjadłabym… Cudowna zupa na jesień.
🙂 Tak, soczewica, czosnek i troszkę egzotycznych przypraw to dobre zestawienie na te porę roku.
Ja-w odróznieniu od Was-dopiero debiutowałam z soczewicą, ale na pewno do niej powrócę. Zarówno do zupy, jak i soczewicy 🙂
A ja zrobilam kiedys po raz pierwszy taka zupe nie majac pojecia ze sie zowie 'libijska’ 🙂 Mialam za malo ziemniakow na sama ziemniaczana, i za malo soczewicy na 'dal’, wiec polaczylam jedno z drugim 🙂 tyle tylko, ze bez pomidora 😉 nastepnym razem zrobie tak jak Ty!
Pozdrawiam!
A ja nie robiłam nigdy 'dal’, nawet nie kojarzyłam, co to jest. Ale po malej rundce po internecie dochodzę do wniosku, że dal to jest to,co chce zrobić! Na pewno wypróbuję- takie aromatyczne rzeczy swietnie smakują zimą.
dziekuję za inspirację, Beo :))
Alez prosze 😉
Ja 'odkrylam’ dal na kursie kuchni ajurwedy i bardzo mi posmakowalo 🙂
Od tego czasu zakupilam ksiazki o tej tematyce i w miare wolnego czasu cos testuje 😉 Poza tym mieszkam niedaleko swietnej restauracji hinduskiej, a jedna z moich przyjaciolek pochodzi z Indii wlasnie, choc jest Paryzanka 😉
Pozdrawiam!
Przeglądając Twojego bloga natknęłam się na soczewicę. Koniecznie musiałam sprawdzić co jeszcze można z niej zrobić. Co jeszcze oprócz … pierogów. To taki mój smak dzieciństwa. Pierogi z soczewica…Pyszota:)
A zupkę zrobię 🙂
Nivejko, cieszę się, że zupka Ci się spodobała!Jest naprawdę pyszna, rozgrzewająca i sycąca. A wiesz, że pierogów z soczewicą jeszcze NIGDY nie jadłam? Strasznie jestem ciekawa ich smaku, wiec pewnie kiedyś się u mnie pojawią…
Dziękuję Ci za komentarz :)))
PS Daj znać,gdy ją zrobisz!
Witam 🙂 Chcę zrobić tą zupkę jak najszybciej ,proporcje są na jaką ilość rosołu?. Pozdrawiam:)
Dzień dobry, jako ze dawno z tego przepisu nie robiłam zupy, ciężko mi powiedzieć dokładną ilość. Zaczełabym od ok. 700 ml, a po ugotowaniu dolała wody do uzyskania pożądanej gęstości. Pozdrawiam!