Dzień Cynamonowej Bułeczki to święto, które zmobilizowało mnie do spisania na blogu przepisu, z którego korzystam już od lat! Kanelbullar cynamonowa bułeczka to dla mnie Szwecja w pigułce. Była to chyba pierwsza rzecz, której spróbowałam podczas wycieczki do tego kraju. Potem zaczęłam je wypiekać w domu, a recepturę na te pachnące cynamonem pyszności opublikowałam w jednym z pierwszych numerów Kukbuka.
Przepis na cynamonowe bułeczki wieki temu znalazłam na blogu (klik) szwedzkiej blogerki kulinarnej, Anny. Jaka była moja radość, gdy dzisiaj znalazłam tę stronę! Okazało się, że Anna, której blog był jednym z pierwszych, jakie czytałam, nadal istnieje i – co akurat jest rzadkością – wciąż wygląda tak samo. Poczułam się, jakbym znalazła na strychu karton z zabawkami z dzieciństwa i przeniosła się w czasie. Dzisiaj wieczorem mam zamiar zanurzyć się w archiwalnych postach autorki i ponurkować w 2007 roku.
Tymczasem zapraszam na prawdziwe szwedzkie kanelbullary, bułeczki cynamonowe. Dzisiaj, w czasach Ikei, chyba każdy zna ich smak, ale miło upiec sobie je w domu. Są bardzo łatwe do zrobienia. Aha, kanelbullary mają zwykle bardziej zwarte ciasto, to nie jest puchata drożdżówa, jakie jadamy w Polsce, a sprężyste ciasto.
To kto piecze dzisiaj ze mną bułeczki cynamonowe?
BUŁECZKI CYNAMONOWE-KANELBULLAR
- 40 g świeżych drożdży
- 1 szklanka letniego mleka
- 100 g cukru
- 500 g mąki (najlepiej typ 450 lub 500)
- 1 jajko
- 80 g miękkiego masła
- szczypta soli
nadzienie:
- 50 g miękkiego masła
- 4-6 łyżek cukru trzcinowego
- 3 łyżki cynamonu
do ozdoby:
- 1 jajko
- 1 łyzka mleka
- cukier perłowy
Rozkruszone drożdże mieszam z mlekiem i 1 łyżeczką cukru, odstawiam do wyrośnięcia. W robocie kuchennym mieszam połowę mąki, jajko i wyrośnięte drożdże. Mieszam do połączenia składników, odstawiam na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, przykryte ściereczką. Po tym czasie dodaję pozostałą część mąki, miękkie masło, sól i resztę cukru. Wyrabiam 5-8 minut, aż będzie gładkie i będzie odchodzić od ręki. Jeśli ciasto będzie lepić się do dłoni, należy dodać nieco mąki. Wyrobione ciasto odstawiamy do wyrośnięcia na 30 minut, przykryte ściereczką.
Z wyrośniętego ciasta formuję wałek, rozwałkowuję na prostokąt. Smaruję masłem, posypuję cukrem i cynamonem, po czym zawijam w podłużną roladę. Kroję ciasto w plastry (ok. 15 sztuk) i układamy na spłaszczonych papilotkach, które układam na blasze do pieczenia lub w formie do muffinów (wyjdą wyższe i nie będą mieć klasycznego kształtu kanelbullarów). Odstawiam do wyrośnięcia na 30 minut.
Po wyrośnięciu smaruję bułeczkę jajkiem rozbełtanym z cukrem. Piekę w 250 stopniach przez 5-8 minut, uważając, by ich nie przypalić. Ciepłe najpyszniejsze, ale to jasna sprawa, prawda?
Jaka jest szansa ze to wyjdzie w wersji bezmlecznej- na owsianym i ewentualnie oleju? 🙂
Ja bym spróbowała 🙂 Tu ciasto dźwigają drożdże, a ono i tak jest zwarte i nie jest to puch. Daj znać!
Robiłam chałkę na mleku kokosowym i wyszła super:))
Oooo, super wieści 🙂
Znam je z KUKBUKA. Rewelacja. Zakochałam się w nich, bo szybkie, łatwe no i przepyszne
:)***
A drożdże świeże mogę zastąpić tymi instant? Jeśli tak, to w jakiej ilości? 🙂
Tak, jak najbardziej. Na woreczkach suszonych jest przelicznik 🙂
Wyszły pyszne! A te ciasto takie delikatne jak chmurka.
Bardzo się cieszę! <3
Tysiąc lat temu , w nieistniejącym już sklepie Bomi kupiłam cukier perłowy specjalnie po to aby upiec te bułeczki… I nigdy tego nie zrobiłam! Czas to zmienić. A cukier mam nadal 😉
Ciepłe pozdrowienia śle l!
Mój cukier już tez ma swoje lata 😛 Ale służy tylko do tych bułeczek, ha ha.
Jeszcze nie próbowałam, ale strasznie kusi po zdjęciach. Może jak znajdę trochę czasu.
W sumie nie jest jakoś czasochłonne…