Właśnie trwa najpiękniejszy czas, jaki można sobie wyobrazić. Kwitnie bez, pojawiają się konwalie, zaraz wybuchną krzaki jaśminu. Chodzę odurzona zapachem i szczęściem, w domu pachną kolejne bukiety bzu. Niestety jest to bardzo nietrwały kwiat i w zasadzie następnego dnia już opada. Ale od roku znam sposób na przedłużenie żywotności bukietu bzu (albo lilaka) – „sprzedała” go mi najpiękniejsza i najmądrzejsza ogrodniczka w sieci, Marta Potoczek z blogu Leniwa Niedziela – klik. Ta sprawdzona metoda pozwala cieszyć się bzem przez około 3 dni.
Aby bukiet bzu zachował żywotność:
- najpierw przecinam na pół dolną część gałązek (można też zmiażdżyć je tłuczkiem)
- do wazonu ze świeżą wodą dodaję 1 łyżeczkę cukru + 1 łyżeczkę octu + kilka kropki Ace
- wodę w wazonie zmieniam codziennie.
Jako że nie mam w domu Ace, nie dodaję go do wazonu, ale bez mimo tego świetnie się trzyma przez 3 dni.
Oczywiście trzeba pilnować, by bez miał ciągle dużo wody (pije sporo). Ja zmieniam wodę codziennie.
Cześć,
Bez jest tak piękny na krzaku, że nie mam serca go zrywać.
Pozdrawiam,
Kasia
Gdybym miała krzak pod nosem, może też bym nie zrywała – taki dłużej zachowuje zapach 😉
Jak znajde jeszcze bez to wypróbuje 🙂
ponoć też ważne , żeby zrywać w określonej porze dnia (rano?) , żeby nie był skapcaniały słońcem, to też przedłuża mu dobry wygląd.
To ogólnie chyba do kwiatów warto stosować, ale tak szczerze to zawsze bez popołudniu zrywam, spacerowo. Ważne, żeby był rozwinięty w połowie. Ostatni bukiet wytzymał mi tak 4,5 dnia!