A w styczniu lubię…

autorka: Marta Frej; 
To już kolejny rok z moim cyklem inspiracji „Lubię”. Na przestrzeni lat jego charakter nieco się zmienił. Teraz, gdy jest z nami trzymiesięczny Oluś, siłą rzeczy na razie mnie „bywam”, więc nie mogę chwilowo polecić żadnego filmu, który właśnie leci w kinie*, imprezy czy przedstawienia teatralnego, przybyło mi za to „lubisiów” związanych z dziećmi.

Od narodzin małego dbam jednak, by moje życie nie ograniczało się wyłącznie do pieluch, mleka i ciuszków dziecięcych, w miarę możliwości dokarmiam też swój mózg, więc możecie być pewni, że nigdy nie zabraknie tu choćby szczypty kultury.

1. Prace Marty Frej**.
Niedawno Gazeta Wyborcza sprezentowała swym czytelnikom kalendarz z jej rysunkami.

2.  Powieść „Podkrzywdzie” autorstwa Andrzeja Muszyńskiego. 

To powieść dla fanów „Sklepów cynamonowych” B. Schultza – podobny język i klimat.
3. Cytrusy w kuchni, a zwłaszcza cytrynowe magdalenki, pomarańczowy pain perdu, owsiankę z karmelizowanymi pomarańczami, ciasto klementynkowe, obłędne kruche ciasteczka mandarynkowe i nalewki – mandarynkową, pomarańczowo-korzenno-miodową i pomarańczowo-kawową. Wszystkie przepisy znajdziecie tutaj.
czyli biżuterię z… węgla kamiennego! Na święta sprezentowałam jedną sztukę siostrze, sama również cieszę się węglowym serduszkiem.
5. Projekt „365” Mrs & Ms Flr, 
czyli 365 dań w 2016 roku! Zapowiada się pysznie i niezwykle ciekawie.
6. Blog Kuchnię Zamiata Agaty Wojdy. 

Mało kto tak pięknie i ciekawie pisze o kulinariach, a do tego jednocześnie trafia z przepisami w moje podniebienie.
7. Aplikację na telefon „Don’t cry my baby”,

czyli zestaw szumów dla najmłodszych na kryzysowe sytuacje. Kto ma małe dziecko wie, że niekiedy odgłos suszarki lub szumiącego radia to jedyna deska ratunku. Dla zdesperowanych aplikacja ma jeszcze w zanadrzu odgłos bicia serca, szumu morza, trzasku ogniska czy śpiewu ptaków – sama z przyjemnością się w to wsłuchuję! Do pobrania tutaj.

8. Szumisia (Whisbear).

To miś od zadań specjalnych, szumi do snu małym ludziom, ułatwiając im zasypianie. Nie każdy wynalazek dla niemowląt się u nas sprawdził, ale Szumiś zdał egzamin, Olkowi lepiej się przy nim zasypia (klik).

I trochę historii:

– w styczniu 2015 roku lubiłam takie rzeczy.
– z kolei w styczniu 2014 roku lubiłam takie rzeczy. 

* gdyby było inaczej, czuję, że poleciłabym „Zupełnie Nowy Testament” (klik) i „Moje córki krowy” (klik);
**klikając w wytłuszczone wyrazy, przeniesiecie się do stron poświęconych styczniowym inspiracjom;

6 komentarzy

  • 9 lat temu

    Aniu, ciekawe rzeczy lubisz w styczniu;) Szczególnie dziękuję Ci za polecenie projektu "365" – chętnie będę śledzić, tym bardziej, że sama borykam się ostatnio z podobnymi problemami (Gotować umiem i uwielbiam, chętnie też próbuję nowych smaków, ale często mój repertuar jest ograniczony i miało różnorodny – czas to zmienić!). Uściski dla Ciebie i Olusia – Ewa

  • 9 lat temu

    Aniu, a gdzie przepis na obłędne ciasteczka mandarynkowe?

    • 9 lat temu

      Tam pod linkiem na cytrusy są ciasteczka :)http://strawberriesfrompoland.blogspot.com/2014/01/drobna-archeologia-kruche-mandarynkowe.html

  • 9 lat temu

    Fajnie wiedzieć co lubisz w styczniu. 🙂 Słodziaste te ciuszki i ten misio. 🙂
    No i Oluś z pewnością najsłodszy 🙂
    Pozdrowionka!

  • 9 lat temu

    Cudne te ubranka! Gdzie można takie kupić?

    • 9 lat temu

      czapka – Pan Tu Nie Stał, a bodziak to chyba 5-10-15 🙂

Zostaw komentarz