Każdego roku odwiedzam Jarmark Dominikański (tegoroczna edycja trwa od 29 lipca do 20 sierpnia). Mój ulubiony dział to oczywiście starocie, kilkadziesiąt stanowisk wypełnionych cudami sprzed lat.
Zawsze wracam z jakimś retro drobiazgiem – starymi pocztówkami, fotografiami, sztućcami. W tym roku wzdychałam do żeliwnej gofrownicy na fajerkę i zestawu emaliowanych pojemników do czyszczenia garnków (półeczka z kubkami opatrzonymi podpisami piasek i mydło), ale wróciłam z mniejszymi zdobyczami. Sztućce, zestaw małych pojemników na przyprawy i duży pojemnik kuchenny z napisem sago. Właśnie ten napis mnie skusił, nie widziałam czegoś podobnego nigdy wcześniej, ciągle tylko nudne mąki, kasze i cukry (chociaż i takimi bym nie pogardziła). Uwaga starego targowego wyjadacza: targujcie się! W 90% przypadków sprzedawcy schodzą z ceny, a i same targi są pewną formą rozrywki.
O sago Wam jeszcze napiszę, tymczasem linkuję dawny wpis z porcją zdjęć z Jarmarku Dominikańskiego (klik).