Na pocieszenie miałam dziś:
– dużo słońca – porcję kasztanów, które spadły prosto pod moje nogi – zapewnienie taksówkarza, że dziś będzie szczęśliwy dzień* – dobry film w kinie** – ciepłą, aromatyczną papkę w niebieskiej miseczce.
A potem jeszcze odkryłam, ze mój przepis na Rodową Czosnkową znalazł uznanie kulinarnych redaktorów New York Times i został wybrany do reprezentacyjnej 20-tki spośród ponad 350 propozycji. Wcale się nie dziwię, bo Rodowa Czosnkowa jest fe-no-me-nal-na! 😉
Ale wróćmy do ciepłej papki w miseczce (nota bene tej samej, w której podaję Światową Rodową Czosnkową): pasta e ceci to danie, które znalazłam u Jamiego Olivera. W wersji oryginalnej jest to bardziej zupa niż makaron, ja chciałam prawdziwą „paciaję” i zagęściłam zupę, przez co straciła j a k i e k o l w i e k walory estetyczne. Smakowe pozostały te same!
W dużym garnku na oliwie podsmażam cebulę i seler. Po chwili dodaję czosnek wraz z suszoną pietruszką i pokruszoną papryczką chilli. Duszę całość przez 5-10 minut.
Ciecierzycę odcedzam i dodaję do duszonych warzyw, zalewam ją bulionem. Gotuję zupę ok. 40 minut (z ciecierzycą z puszki wystarczy ok. 25 min). Następnie wyciagam do miseczki połowę ciecierzycy i miksuję zupę blenderem. Dorzucam ciecierzycę w całości wraz z makaronem. Gotuję, aż makaron zmięknie, tj. 10-15 minut, a zupa będzie supergęsta i zawiesista. W razie potrzeby doprawiam zupę solą.
Zupę podaję skropioną oliwą i jeżeli mam pod ręką coś zielonego (bazylię, pietruszkę) – posypane tym ziołem.
Uwagi:
1. Jeżeli nie chcecie gęstej papki, wystarczy rozprowadzić zupę wodą do pożądanej konsystencji i gotować jeszcze chwilę.
2. Zamiast chilli i pietruszki użyłam tu popularnej mieszanki przypraw z Włoch, którą sprzedaje się jako baza do makaronu pod różnymi nazwami. Jedną paczuszkę przywiozłam sobie z Toskanii, kolejną dostałam od pewnej dobrej duszy. Mieszanka zawiera suszone chilli, pietruszkę i czosnek. Doprawiam nią zupy (fajnie smakuje z dyniową), oliwę, którą jem z ciabattą czy posypuję nią mięsa.
3. To absolutnie pyszne i aaaabsolutnie brzydkie danie. Dla mnie posiada wszelkie walory comfort food: jest ciepłe, aromatyczne, kojące i papkowate. Papki zawsze poprawiają mi nastrój.
PS Z przyjemnością prezentuję zwyciężczynie konkursu na skojarzenia z Tildą:
Folkmyself, Jola, Toczka.
Tym razem wybrałam 6 propozycji, które mnie ujęły z z nich wylosowałam 3 zwycięskie. Jola miała identyczne skojarzenie co ja – dla mnie Tilda to rachatłukum, bez dwóch znań! Proszę Was o przesłanie mailem adresów.
* bo mamy dziś 10.10.10 r. **”Incepcja” nie każdemu się podobała – mi b a r d z o (może kiedyś napiszę dlaczego) mimo iż jestem uczulona na science-fiction;
Aniu, gratulejszyn!
Gratulacje Aniu! Maja redaktorzy dobry gust 🙂
A co do 'fotogenicznosci' niektorych dan, to czasami faktycznie bywa to problematyczne, na Twoich zdjeciach jednak nawet 'paciaje' swietnie sie prezentuja 😉
PS. Nie lubie poniedzialkow… :/
Gratulacje Swiatowa Aniu! NYT tobrzmi naprawde dumnie!! Super!
pełnia podziwu, zazdrościmy 🙂
Aniu! Moje gratulacje! New York Times, to nie przelewki 🙂 no i chyba nie pozostaje mi nic innego jak wypróbować to wspaniałe danie! Na Twoich zdjęciach wszytko wygląda taaaaak apetycznie!
gratulacje Ania! a ta papka jest taka dobra… 🙂
gratulacje!!!
a miseczka z zawartoscia zapowiada sie smakowicie:) i w ogóle nie jest brzydka…
Aniu, toż to prawdziwe osiągnięcie! Gratuluję 😀
Ja też często mam problem z fotografowaniem "brzydkich" dań. I wtedy idę na łatwiznę niestety i nie pstryka zdjęć 🙂
U Ciebie piękne są także paciajki 😀
Wow! Szacuneczek! :)))
Przede wszystkim gratuluję takiego rodowego przepisu! Na pewno wypróbuję wkrótce.
A New York Times dokonał świetnego wyboru.
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia!
Taaak, nie ma to jak ciepła ciapa, papka, czy jak to zwał. Najlepiej się to je spod koca z łychą w ręku a nie przy stole, 'po ludzku'.
A z tym NY Timesem, to faktycznie światowo, teraz kariera stoi przed Tobą otworem;-)
Bardzo się cieszę i gratuluję!
Wielkie gratulacje dla Ciebie !!
a paciaje z makaronem uwielbiam, a że niefotogeniczne, no cóż…u nas tak szybko znikają, ze czasem i tak nie ma jak zrobić im zdjęcia 😉
Aniu! Światowa Aniu! Gratuluję – NYT wiedział co wybiera – zupa jest pyszna, robiłam ją właśnie z Twojego przepisu!
Wspaniały post – jak zawsze, i jak zawsze moc serdeczności przesyłam:)
Gratuluję, gra-tu-lu-ję, graaaatuluję!
wow gratulacje! muszę spróbować tej zupy zatem:D brzmi pysznie tym bardziej,że kocham czosnek:)
udanego dnia Aniu!
Gratuluję serdecznie!
Niebieska miseczka przynosi szczęście 😉
Gratuluję Aniu!
I gratuluję zwycięzcom!
Ja na Incepcję wybrałam się z sentymentu do Leo, choć też nie trawię science-fiction. I wpadłam po uszy, w sumie odwiedziłam kino trzy razy w tej sprawie 😉
Pozdrawiam 🙂
Aniu szczere gratulacje. Należało ci się jak mało komu. 😉
A ten przepis zapisuję. Czuję , że pokocham go nad życie gdyż zawiera makaron i ciecierzycę.
A dobre comfort food nie jest złe.
Pozdrawiam
Ania
Gratulacje! To prawdziwe wyróżnienie. I jaki fajny pomysł na uwięzienie makaronu w kieliszku 😉
Gratuluję NY Times'a! Super wyróżnienie.
Gratulacje. ; )
gratuluję!
baardzo, bardzo mocno!
i to danie… wspaniałe!
Gratulacje!
A Rodowa Czosnkowa prezentuje się wspaniale, na pewno ją wypróbuję !
Aniu ja rowniez gratuluje…trzymam kciuki za jeszcze wieksze osiagniecia!!
Gratulacje Aniu, samych takich sukcesów w przyszłości.
Papkowate dania to dla mnie tez najlepsze poprawiacze nastroju. I fakt, są nie są fotogeniczne. Tobie jak zwykle się udało nawet z takiej potrawy wydobyć to coś. Sięgnęłabym chętnie po taką miseczkę.
Gratuluję Aniu!:)))
Pasta e ceci, uwielbiam – to jest pyszne i wygląda u Ciebie baaardzo pysznie i pięknie:))
Życzę Ci Aniu miłego całego tygodnia:))
Incepcję mam chęć obejrzeć:)
No, no gratulacje, fajnie prawie znać prawie jak redaktorkę New York Timesa. Przy takim początku tygodnia nie masz prawa narzekać. Muszę wreszcie tej Rodowej Czosnkowej spróbować. Pozdrowienia 🙂
Uuuu! fiu fiu! Aniu! W szeroki świat idziesz. 🙂 Znaczy, Ty i Twoja Rodowa! 🙂 Gratulacje! 🙂
Pasty e ceci by J. Oliver zupełnie nie zazdroszczę, bo to właśnie ten jeden moich dwóch pewniaków, o których wspominałam Ci niedawno. 🙂 Gotuję ją co jakiś czas i zupełnie się nie nudzi. 🙂 U mnie w formie gęstej zupy, choć jeszcze nie papki. 🙂
Pozdrowienia! I niech ten tydzień minie w miarę bezboleśnie. Oby do następnego weekendu. 🙂
Skoro NYT – to hip hip hurra!
Ja sobie zatęskniłam za zupą-kitem, zupą kartoflaną aż do dna. Muszę, po prostu muszę, poprawić sobie samopoczucie!
Aniu, wpadłyśmy z Kavką na pewien pomysł związany z czytaniem, pomyślałam, że mogłabyś być zainteresowana:) zapraszam na mojego bloga. Zapraszam też innych zainteresowanych:)
pozdrawiam
J.
Ha, zawsze mówiłam że ci z NYT mają nosa do dobrych przepisów 😉
A na poważnie – wielkie gratulacje Ania, to jest naprawdę coś!
Uściski 🙂
Nie lada wyróżnienie Ci się dostało, Aniu! Gratuluję! 🙂
"Paciaja" podoba mi się bardzo, wiesz? I dochodzę do wniosku, że wszystko, co sfotografujesz, wygląda smacznie. Podziwiam! 😉
Pozdrawiam!
Ja mam zawsze zagwostkę: seler korzeń czy naciowy?? abija
Mnie trzyma przy życiu tylko niedaleka wizja zmiany czasu na zimowy i godzina ekstra na spanie ;))
Aniu, gratulacje! I zupa i makaron wyglądają smakowicie 🙂 Pozdrawiam jesiennie!
Po nitce do kłębka doszłam do blogów na literę S 🙂 I do Anulki 🙂
Aniu gratuluję! Ja nie lubię tej gazety (bo ja nie lubię wszystkiego co z USA) ale fiu fiu znaleźć się w takim zacnym gronie to jest coś!
Trzeba było powiedzieć to bym sobie coś wysłała 😀
Mam tą przyprawę od Micha i tak mi jakoś szkoda jej użyć a teraz już wiem do czego mogę 😀
Uściski :*
PS
Mam nadzieję że Tomek zdrowieje…
O kurcze, w NY Timesie! Gratuluję, takie wyróżnienie to nie byle co. 🙂
Gratuluje wyroznienia! 🙂
Co do zawartosci miseczki, to absolutnie zgadzam sie co do tego, ze cieple, aromatyczne papki poprawiaja humor. 🙂 Moze i nie najpiekniejsza, ale czuje jej zapach…
To może zacznę od końca 🙂
Incepcja mi się podobała. I też nie jestem fanką science-fiction. Ale tym razem pozwoliłam się wciągnąć.
Papka – chętnie bym jej skosztowała, bo nawet jeśli nie wygląda, to i tak kusi 🙂
No i wyróżnienie – Aniu – gratulacje wielkie! ale też się nie dziwię wyróżnieniu, bo Tobie to każde się należy 🙂
O kurczaki! Ależ się ciesze!
Oooo! Cudnie!
Gratuluję 🙂
Jak dla mnie pięknie wygląda 🙂
M.
Aniu, jak to jest powiedz, ze kazda zupa-potrawa ktora da sie jedynie okreslic mianem "paciaja" smakuje wybornie? Mam tak z banalna zupa ziemniaczana, z laurowym listkiem i mieta – prosta, smak nieziemski a forma taka ze nijak na salony (nawet myslalam by zmiksowac, ale to juz nie to)…
Gratuluje przepisu w NYTimes!
:*
gratulacje Aniu, jaka Ty teraz swiatowa jestes! 🙂
Gratuluję wyróżnienia 🙂
Aniu, ja jak zwykle z opóźnieniem… Ale za to jaką wiadomość doczytałam!!!! Gratuluję!!! Pękam z dumy 😀
Zasługujesz na wszystkie wyróżnienia tego świata!