Kiedy po raz pierwszy ujrzałam porastające kaszubskie ziemie krzaczki żurawiny, byłam bardzo zdziwiona. To ona, ta żurawina, rośnie sobie ot, tak, jak jagody, jak grzyby i borówki? Moje zdziwienie wynikało z tego, że w lasach, które dotychczas przemierzałam (a były to z reguły okolice Kurpiów i Mazowsza), żurawina nie występuje. Niedługo potem przekonałam się, że jest ona popularnym składnikiem wielu dań z tego regionu, a taki np. kisiel żurawinowy to jedna z potraw wigilijnych, które pojawiają się na tutejszych stołach.
Egzotyczny wydawał mi się również widok czerwonych kuleczek sprzedawanych w warzywniakach; nigdzie poza Pomorzem nie spotkałam świeżej żurawiny. Po kilku latach oswoiłam się z nim, a co więcej, wypracowałam sobie żurawinową listę przebojów.
Moim numerem jeden są dwie warstwy kruchego maślanego ciasta, przełożone żurawinowo-cytrusowo-rodzynkowym nadzieniem. Całość jest słodko-kwaśna, trochę jak ciasto z czerwoną porzeczką czy agrestem, ale ma korzenną nutę, która nadaje całości nieco świąteczny charakter. Co ciekawe nadzienie może być wykorzystane również jako dodatek do mięs – w takiej postaci trafiłam na nie pierwotnie, próbując korzennej żurawiny na spotkaniu, które odbyło się pewnej mroźnej zimy w Warszawie.
ŻURAWINA KORZENNA Z POMARAŃCZĄ I RODZYNKAMI
1/2 kg świeżych, umytych i przebranych żurawin
1/2 szklanki rodzynek
4 łyżki miodu (można dodać więcej)
1/2 łyżeczki octu balsamicznego
kilka łyżek soku z pomarańczy
4 łyżki miodu (można dodać więcej)
1/2 łyżeczki octu balsamicznego
kilka łyżek soku z pomarańczy
skórka starta z połowy pomarańczy
1/4 łyżeczki mielonego cynamonu,
1/4 łyżeczki mielonego cynamonu,
szczypta pieprzu,
duża szczypta mielonego imbiru
1/5 łyżeczki mielonych goździków (duuuża szczypta)
Wszystkie składniki mieszam w garnku i gotuję na niedużym gazie przez około 30-45 minut. Gdy żurawina będzie gotowa.
Przekładamy do wyparzonych słoików i pasteryzuję 15 minut bądź używam żurawiny jako przełożenia do dwóch warstw kruchego ciasta (spód najpierw podpiekam 10 minut).
Uwagi:
1. Przepis zaczerpnięty od Kasi vel Gospodarnej Narzeczonej, tu po mojej przeróbce.
2. Uwielbiam pstrykanie żurawiny podczas gotowania!
3. Taka żurawina zapakowana w słoiczek to dobry pomysł na upominek.
3. Taka żurawina zapakowana w słoiczek to dobry pomysł na upominek.
Żurawinie mówię głośno TAK. Podobnie jak Twojej propozycji.
ps. I love ten garnuszek w kropy…
garnuszek przepiękny! a konfitura wygląda pysznie …
Żurawinę to i ja lubię. Moim numerem jeden są Cranberry noel. Zdecydowanie.
A jakbyś chciała poszukać więcej żurawinowych inspiracji, to zapraszam do mnie na podsumowanie akcji listopadowej. Dziewczyny dały czadu 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
przypomniałaś mi moje zbieranie żurawiny. na Kaszubach, na bagnie – ależ się bałam (dzieckiem byłam) jak ten kożuch roślinności poruszał się przy każdym kroku.
Twój przepis zapowiada się tak smakowicie że pewnie gdy będę miała jakąs żurawinę to tak ją potraktuję.
A wiesz, że w Kanadzie te bagna na których rośnie żurawina są grodzone (otaczane wałami lub w inny sposób "zamykane"), zalewane wodą, a następnie wodę się spuszcza, a żurawina spływa razem z nią. I tak wygląda zbiór 🙂
No przynajmniej w niektórych miejscach.
Z pół kilo wychodzi akurat tyle żeby zrobić ciasto czy lepiej zmniejszyć ilość jeśli nie chce się słoiczkować ?
żurawina jest pyszna ale cały czas jak dla mnie za mało dostępna, mówię tu o świeżej 🙁
a krajanka cytrynowo żurawinowa jest moją ulubiona 🙂
Mmm… Lyzka takiej zurawiny do porannej owsianki mi sie marzy 🙂
moja siostra robi nieziemskie ciasto świateczne z zurawiną i płatkami migdalowymi 🙂 uwielbiam
Robiłam podobny z samą pomarańczą. Te dodatki przemawiają do mnie bardzo.
Ach, wspaniała musi być taka żurawina! Mniaaaam.
Ja dopiero całkiem niedawno odkryłam w sklepie świeżą żurawinę i cieszę się,że mogłam w końcu jej spróbować:)
Witam:)smakowity przepis,wykorzystam go po srodowym targu na którym mnóstwo jeszcze żurawiny i borówki brusznicy.A u mnie w glinianym garze kwasi się czerwona kapusta z żurawiną i warzywmni korzeniowymi…zobaczymy co z tego wyniknie:)pozdrawiam jaanna
Żurawina jest niesamowicie fotogeniczna!
wspaniałe połączenie smaków …
Aniu, żurawina to jest to.
Szczególnie o tej porze.
Nie wiem czy to ten kolor,
czy uniwersalność,
czy to delikatnie cierpkie orzeźwienie, którego nie są w stanie przyćmić nawet znaczne ilości słodyczy?
Pyszna jest i kropka.
Mam Kukbuk i jestem zachwycona! Mam nadzieję, że truskawkowa rubryka to stała część magazynu. Jednak na papierze wszystko wygląda inaczej. 🙂
Na zdjęciach żurawina wygląda pięknie, ale do jej smaku nie mogę się przekonać.
Ja pokochałam żurawinę będąc w Kanadzie. Od tej pory nie wyobrażam sobie indyka bez żurawiny… 🙂
oj uwielbiam żurawinę, super prezentuje się na zdjeciach i na języku:)))
Fajny czerwony kubas w groszki 🙂
Pozdrawiam 🙂