Udane łowy w sklepie ze starociami rozrzedzają sobotnią galaretowatą szarość dnia.
Na półce stoi już zestaw porcelanowych filiżanek do espresso z miniaturowymi spodeczkami, delikatna porcelanowa filiżanka herbaciana, śniadaniowa ceramika w błękicie i wykończone szydełkiem serwetki.
Na osłodę tego nijakiego dnia mam jeszcze w zanadrzu porcję domowych lodów…
Ale o nich niebawem.
Ale o nich niebawem.
Piękne są Twoje filiżanki – szczególnie ta z różowym wzorkiem, przeurocza 🙂 w przyszłą niedziele wybieram się na starocie i już nie mogę się doczekać.
Śliczne. I doprawdy nie wiem która bardziej:)
Ania, zawsze mi się wydaje, ze czyjeś sklepy ze starociami są LEPSZE…:)
Wybieram tę ze złotym rancikiem:)
Ewelajno, słuszna uwaga :))) Zawsze gdy oglądam czyjeś zdobycze, dziwię się, że ja nie mam takiego farta (i oka)…
gdzie w gdańsku takie cuda? ja lubię wyszperać cudaki po kilka złoty na zielonym rynku (byle nie w środe i sobotę)
A czemu nie w te dni, Dusiu? Ja na zielony wieki nie byłam, czas się wybrać…
A te cuda nie z Gdanska są 🙂
Trzeba iść w nie-rynkowy dzień 🙂 Inaczej ich chyba nie ma – takie stoisko z kartonami. Polecam, lubię tak odkrywać morze pięknych filiżanek i talerzyków 🙂
przepiekna porcelana i serwetki.
Fajnie jest miec kazda filizanke inna gdy sie przyjmuje gosci. Przynajmniej nikt sie nie pomyli. Tyle ze istnieje ryzyko niesnasek, jesli bedzie dwoch kandydatow do tej samej filizanki 🙂
No a na powaznie, wszystkie trzy sa sliczne.
Ja jestem aktualnie na etapie redukowania ilosci skorup w domu w ramach mych dazen minimalistycznych. Ale takich skarbow nie mialam, wiec idzie mi to jakos (choc opornie) ….:))
Jakie cudowne. Ja muszę przerwać zbieractwo i kupić piękną szafę – brak miejsca, aż żal.
Pozdrawiam gorąco Ilona
Piękne łupy, Aniu! 🙂
Przypomniało mi się, jak kiedyś, kiedy mieszkałam z ojcem i mamą razem, zawsze co niedzielę chodziliśmy na rynek starych przedmiotów na rynku. Wybieraliśmy piękne filiżanki, niemal co dwa tygodnie jakaś nowa lądowała w naszej kolekcji.
Miło na nie spoglądać.
Uwielbiam sklepy ze starociami kuchennymi. Spędzam tam zawsze mnóstwo czasu. Piękna ta filiżanka z drugiego zdjęcia. Pozdrawiam ciepło.
Jak jeszcze powiesz, że to sklep w Trójmieście to już naprawdę będzie bosko:)
To akurat nie w 3city 🙂
a gdzie takie starocie można kupić ? 🙂
W Sierakowicach 🙂
Ta błękitna piękna… Jakby Ci się znudziła to chętnie odkupię 😉
kiedyś miałam manię allegrowych staroci w formie malutkich filiżanek własnie, rozumiem i podziwiam 🙂
Cudne są te filiżanki! Małe dzieła sztuki, z których picie kawy czy herbaty, to zapewne sama przyjemność 🙂
Ale śliczne.:D Ty to masz szczęscie.
mysterka.blogspot.com
Piękna zdobycz. Czyżby lody kawowe z "Nigellissimy"?
Trafiony zatopiony :))
Ha ! Ma się nosa. Też je zrobiłam. Moja współmieszkanka – wykrzyknęła, że są to najlepsze lody jakie jadła w życiu.
Pozdrawiam
A.
Piekne filiżanki, filiżaneczki z nutą magii
oj tak- ta błękitna jest cudowna
i kolor lakieru( czy mogłabyś podać na niego"namiar")? z góry dziękuję
pozdrawiam
MImi, lakier jest z Miss Sporty, a wcześniej miałam taki z Maybelline chyba, takie z grubymi pędzelkami. Nie znam numeru, bo nie mam w tym juz naklejki,ale są w sprzedaży.
Ależ śliczności! Ja też dziś "na starociach" poprawiłam sobie humorek, a kupiłam również porcelanowe filiżanki dla … królików mojej córki…;)
gratuluję łowów Panno Truskawko 😉
Lubię buszować.
Wybieram filiżankę do espresso.
Niebieska obłędna!
błękitny zestaw śniadaniowy namacalnie przypomina o zbliżającej się wiośnie:)
lubię szperać,z uśmiechem znajdować coś idealnie skrojonego dla mnie;)choć,najczęściej jest to poniemiecki dom Dziadków,w którym co rusz odkrywam fascynujące skarby.
pozdrowienia!
Ładne te zdobycze. 🙂
Piękne, uwielbiam grzebać w starociach i wynajdywać perełki choć ostatio bardzo się cenią 🙂
Aniu, cudowne są te filiżanki. Takie kruche i delkatne i przez to po prostu czarują.
Pozdrawiam Cię:*
Ta pierwsza najładniesza:-).
"galaretowata szarość dnia" – piękne!
i ta błękitna filiżanka… tak czarująca, że serce bije szybciej!
Filizanki przepiekne!!serwetki urocze!!a lakier cudny :o)
Pozdrawiam serdecznie i przyjemnej niedzieli zycze,
Frida
filizankiii <3
mam podobną pasję:) filiżanki nie mieszczą się w serwantkach:))
ale cuda upolowałaś 🙂
ohoho widzę, że nawet bardzo udane! cudne te wszystkie filiżaneczki upolowałaś:) w sam raz do pysznej niedzielnej kawki:)
Przepiękne, zwłaszcza różowa! Zazdroszczę dobrego oka i szczęścia 🙂
Wszystkie piękne! Cuda!
Druga mnie urzekła 🙂
Ja marzę o niebieskiej… Poranna kawa smakowałaby zuepełnie inaczej 🙂
Cuda 🙂 Ta różowa jest wspaniała 🙂
uwielbiam filiżanki 🙂
cudeńka :))
przychodze pierwszy raz, ale zostaje na dłużej 🙂
zapraszam do mnie :*
http://bibelotyiszpargaly.blogspot.com/
bardzo lubię połączenie nowego z retro! z takich filiżanek kawa na pewno lepiej smakuje! 🙂