Zwycięstwa są różne. Czasem zwycięstwem jest pokonanie lenistwa i obawy przed tłumem ludzi i wyjście na manifestacje w obronie własnych praw. Czasem to odwzajemnienie uśmiechu nieznajomego albo pomachanie sąsiadowi z balkonu. Nieogolenie nóg (serio!). Wyjście do sklepu bez grama makijażu. Opanowanie złości i spokojna rozmowa z dzieckiem, które właśnie ryczy leżąc na chodniku. Zakończenie toksycznej relacji. Zimny prysznic, gdy lubi się ciepełko. Przeżyciu tygodnia z chorymi dziećmi w domu. Albo zrobienie solonego karmelu!
To jest moje małe zwycięstwo anno domini 2021. Domowy karmel był moją porażką, miałam do niego kilka podejść i za każdym razem polegałam. W ten weekend wszystko mi wyszło! Przeanalizowałam moje błędy i przeczekałam najbardziej problematyczny moment, zacisnęłam zęby (ta, ra ta ta – w tle tej narracji leci muzyczka z „Rocky’ego”) i udało się! Słoik pysznego, niezdrowego, kalorycznego jak cholera słonego karmelu uśmiecha się do mnie z lodówki.
Mój solony karmel zyskał najlepsze towarzystwo świata – delikatne płatki soli Maldon. Jaram się tą solą od piątku, kiedy udało mi się ją w końcu kupić (w Kuchniach świata), jest jak płatki śniegu! Na ka łyżeczce ponętnego karmelu wygląda jak pierścionek z diamentem na dłoni księżnej Diany.
Zatem poniżej przedstawiam przepis na solony karmel, z opisaniem momentów, na których wcześniej polegałam.
SOLONY KARMEL
- 200 g cukru
- 70 g masła
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 kubeczek śmietany kremówki 30% (200 g)
Robiłam uparcie wiele wiele razy (głównie do polania brownie) ale nic, zupełnie nic. Najbliżej sukcesu było wtedy, gdy całkiem smaczniej masie o jednolitej konsystencji pływały nierozpuszczalne meteoryty zbrylonego na twardo cukru. Poratowałam się sitkiem…
Też to przeżyłam tym razem i powoli podgrzewając całość, mieszałam do rozpuszczenia meteorów 😉 To się w końcu stało!
Miałam identyczne doświadczenia z domowym karmelem, najpierw wyrzucałam , kolejnym razem przeczekałam i się zaskoczyłam efektem!
Sól Maldon jest dobra. Ale najlepsza jest wędzona ?
Bez znaku zapytania, tam miał być uśmiech!
A wędzoną kupię sobie następnym razem, bo ją widziałam i bardzo mnie kręci!
Co to znaczy ?jaram się tą solą??
Grażyno, tutaj wyjaśnienie:
https://www.miejski.pl/slowo-Jara%C4%87+sie
O co chodzi z tą solą? Jaka jest różnica z innymi? do czego jej najlepiej używać?
Kluczowa jest jej struktura, inaczej rozpływa się na języku, bo to takie płatki jak śnieg trochę. Jest mniej słona niż inne rodzaje soli, no i jeszcze do tego śliczna 😉 Super do wykańczania potraw (posypanie focacci po pieczeniu, ciastek z masłem orzechowym, itp.), ale też na caprese, wszelkie sałatki.
Właśnie obejrzałam mini serial na Netflixie Cztery składniki, oparty na książce Samin Nosrat i ona też używa tej soli…więc sobie zamówiłam 🙂
Ten program był super!