kawa zbożowa

Gdy zaszłam w ciążę, moja miłość do kawy natychmiast przeistoczyła się w niechęć. Kawiarkę schowałam w najdalszy kąt kuchni, z półek usunęłam kawę mieloną, której aromat – dotąd tak przyjemny – zaczął mi przeszkadzać. Na szczęście moja niechęć ominęła kawę zbożową, ta nie zniknęła z półek, ba, awansowała w hierarchii moich ulubionych napojów. To pewnie zasługa jej delikatnego smaku i zapachu.

kawa zbożowa

Przed ciążą kawę zbożową pijałam raz na jakiś czas, teraz kubek Inki towarzyszy mi niemal każdego poranka i wieczoru. Rano zastępuje mi klasyczną kawę z kofeiną (swoją drogą ciekawe, jak szybko organizm odzwyczaja się od porcji kofeiny!), a wieczory z Inką kojarzą mi się trochę z kolacjami z dzieciństwa. Mama zawsze serwowała mi kubek ciepłej kawy zbożowej z mlekiem. Najchętniej popijam ją podczas wieczornej lektury.

Najczęściej pijam kawę z mlekiem, ale czasem szaleję i przygotowuję ją z różnymi dodatkami. Niedawno zrobiłam coś pysznego – Inkę pistacjową z syropem z kwiatu pomarańczy. Poniżej przepis na to cudeńko. Do jego przygotowania użyłam kawy Inka Magne, którą teraz najczęściej pijam. To kawa zbożowa z magnezem, który zmniejsza uczucie zmęczenia i dodaje energii. Inka, kawa z prażonych ziaren zbóż jęczmienia, żyta oraz cykorii, ma łagodny smak i nie ma kofeiny.

Inne pomysły na kawę zbożową znajdziecie tutaj – klik.

kawa zbożowa

INKA Z PISTACJAMI I WODĄ Z KWIATU POMARAŃCZY

(na 1 porcję)

  • 2 łyżeczki kawy zbożowej INKA Magne
  • 1/2 szklanki gorącej wody
  • 1 łyżeczka cukru kokosowego
  • 1/2 szklanki ulubionego mleka, ciepłego (krowie, migdałowe, sojowe, owsiane)
  • 1 łyżeczka wody z kwiatu pomarańczy
  • 1 łyżeczka posiekanych pistacji

Kawę zbożową Inka Magne wsypuję do szklanki, dodaję cukier kokosowy, zalewam wrzątkiem, mieszam. Dodaję wodę z kwiatu pomarańczy. W wysokiej szklance ubijam mleko na pianę, następnie delikatnie wlewam do niego kawę (można zrobić na odwrót i mleko wlać do kawy). Kawę posypuję posiekanymi pistacjami. Podaję natychmiast.

1 Komentarz

  • Maria
    6 lat temu

    Miałam bardzo podobnie w ciąży z córeczką 🙂 Przez pierwsze kilka miesięcy w ogóle nie mogłam znieść nawet zapachu kawy, którą w innych okolicznościach uwielbiam. Obwiniałam o to jej tatusia ;), który jest jedyną znaną mi osobą, która nie lubi i wcale nie pije kawy. Mam jednak nadzieję, że Malutka jak dorośnie będzie piła kawę 🙂 Już nas widzę jak plotkujemy nad filiżankami, jak ja z moją mamą 🙂 Życzę dużo zdrowia, siły i odpoczynku 🙂

Zostaw komentarz