Kiedyś z wigilijnego stołu interesowała mnie wyłącznie zupa grzybowa (tak, my z tych, co nie jedzą czerwonego barszczu) i pierogi z grzybami, potem mój krąg zainteresowań rozszerzył się o kapustę z fasolą (przepis tutaj), karpia, a na samym końcu o śledzie.
Z czasem moje zainteresowanie śledziami przekształciło się w miłość i dałabym się pokroić za taki delikatny, puszysty wręcz płat rybki okryty cieniutkimi krążkami cebuli pod śmietanową pierzynką. Oprócz takiej klasyki, na naszym stole pojawiają się też mniej oczywiste wersje. Kiedyś zaskoczeniem był dla mnie smak
śledzia w buraczkach, robię go często (przepis znajdziecie
tutaj). Potem zakochałam się w marynowanych
śledzikach na skandynawską nutę (w zalewie octowej – inlag sill, przepis
tutaj, z curry czy cytryną), ale największym eksperymentem smakowym był śledź w pierniku. Przygotowałam go na Wigilię dwa lata temu, ale przezornie nie wtajemniczyłam domowników, co to za potrawa, by zapobiec ich uprzedzeniom już na starcie. Okazało się, że ten szalony śledź smakował im najbardziej i chyba nikt nie zgadł, cóż tam do niego włożyłam.
Szalonego piernikowego śledzia pokazywałam już na blogu (tutaj), ale że wówczas w ogóle go nie wyeksponowałam, postanowiłam powtórzyć tamten wpis. Wierzcie mi, ta wersja zasługuje na odrębny tekst i przypomnienie! W skrócie wygląda to tak, że zamarynowane płaty śledziowe przekładamy warstwami piernikowo-orzechowej posypki. Warto w tym celu odłożyć wcześniej do wyschnięcia 2 kromki piernika lub 2-3 pierniczki bez ozdób, by móc potem utrzeć je na pył. Do tego garść orzechów włoskich, trochę kwasku w postaci octu balsamicznego, nieco korzeni dla wyostrzenia smaków i mistrzowski śledź piernikowy gotowy.
PIERNIKOWE ŚLEDZIE Z ORZECHAMI WŁOSKIMI
na zalewę:
1 szklanka (250 ml) oleju z pestek winogron lub słonecznikowego
4 goździki
2 liście laurowe
6 ziaren pieprzu
laska cynamonu
1 łyżka startego imbiru
125 g wysuszonego piernika
125 g drobno posiekanych orzechów włoskich
2 łyżki miodu
2 łyżki octu balsamicznego
1/2 łyżeczki posiekanego rozmarynu
1/2 – 1 łyżka startego imbiru
4 – 6 płatów wymoczonych solonych śledzi
Wszystkie składniki zalewy wkładam do rondelka i podgrzewam. Zdejmuję z ognia i pozostawiam do wystudzenia. Śledzie kroję na 1-2 cm kawałki i przekładam do słoika. Zalewam zalewą i wstawiam do lodówki na 1-2 dni.
Piernik miksuję w malakserze na proszek, dodaję orzechy, podgrzany miód, ocet, rozmaryn i imbir. Mieszam. Odsączam śledzie z zalewy i mieszam z masą piernikową, podaję od razu. Uwaga: przygotowujcie śledzie małymi porcjami i podawajcie tuż po wymieszaniu, bo piernikowa masa nasączona śledziem staje się lepka i niezbyt apetyczna. Ja trzymam w pudełeczku piernikowo-orzechową posypkę, którą na sam koniec, tuż przed podaniem śledzia, doprawiam mokrymi składnikami, po czym mieszam z rybą.
Uwagi:
1 . Przepis od niezastąpionej Lo z blogu
Pistachio.
2. Najlepiej, by ryba spędziła w zalewie
1 dzień, więc za ich przygotowanie trzeba zabrać się wcześniej. 3. Na zdjęciu posypałam pokrojone śledzie piernikowo-orzechową posypką, ale na wigilijnym stole mieszam wszystko w miseczce, tak
aby posypka oblepiła całe śledzie.
Wlaśnie zabieram się za śledziki, ale czy dobrze rozumiem, że składniki "na zalewę", kończą się na 1 łyżce imbiru ? 🙂
Zosiu, przepraszam, ale nie widziałam tego komentarza wcześniej, zgubił się w mailach…Zrobiłaś te śledzie w końcu? Dobrze zrozumiałaś przepis 🙂 Zaraz zrobię spację.