„Zapach truskawek” – premiera i moje pierwsze spotkanie autorskie :)

A więc stało się, „Zapach truskawek” oficjalnie pojawił się w księgarniach. 
Wiele dni poświęconych na stukanie w klawiaturę, przeglądanie starych książek kucharskich i długie godziny spędzone nad starymi fotografiami zaowocowały książką, na której okładce widnieje moje imię i nazwisko. 
To niezwykłe uczucie, mieć w dłoniach tomiszcze własnego autorstwa, przeglądać historie, które zna się z wordowskiego pliku, spoglądać na zdjęcia, które kojarzy się z własnego albumu. Z drugiej strony, uczucie to trochę nierealne – nawet teraz, gdy trzymam „Zapach truskawek”, wydaje mi się, że to jakiś żart, sen, fotomontaż.

Mam nadzieję, że książka Wam się spodoba. To z pewnością najcenniejsza rzecz, jaką w życiu stworzyłam i – głupio przyznać – jestem z nią mocno związana. Oczywiście wiem, że są gusta i guściki, ale liczę, że ostra krytyka przynajmniej do mnie nie dotrze, chyba nie jestem na nią gotowa.

Na zaostrzenie apetyt mam dla Was mądrą (BARDZO mądrą!) recenzję, a w zasadzie mały esej na temat książki, o tutaj.

Znaleźć siebie wewnątrz książki – bezcenne 🙂
Pytacie mnie o to, czy mam w planach podpisywanie książki w Krakowie, Warszawie czy Wrocławiu – na razie mój grafik jest bardzo skromny, ale mam nadzieję, że nieco się rozrośnie. Pierwsze i na razie jedyne pewne spotkanie autorskie odbędzie się w Łodzi 26 kwietnia, w Empiku. Swoją drogą, chyba muszę się doszkolić z procedury i obejrzeć kilka takich spotkań, by wiedzieć, jak się zachować!  
I na koniec jeszcze chciałam podziękować Wam za ogrom ciepłych słów, jakie ostatnimi czasy do mnie spływają. Jedyne, co umiem wydukać, to słowo dziękuję, bo z wrażenia odejmuje mi mowę.

 

49 komentarzy

  • 11 lat temu

    wczoraj przyszła do mnie książka! już nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam :))

  • 11 lat temu

    Aniu, cieszę się razem z Tobą!

  • 11 lat temu

    Nie wyobrażam sobie słów krytyki! Bo to jest genialna książka!

  • 11 lat temu

    Jakby się mogla nie spodobać ?? :))

  • 11 lat temu

    Moja z autografem dziś przyleci 🙂 Jeszcze raz gratulacje!

  • 11 lat temu

    Brawo! Myślę, że każdy, kto ma otwarty umysł i pogodę w serduchu, cieszy się z Twojego sukcesu 🙂 Trzymam kciuki!

  • 11 lat temu

    Gratulacje, na pewno się spodoba, ludzie spragnieni się historii z przeszłości:)

  • 11 lat temu

    Ja już czekam na swój egzemplarz 😉 Aniu na pewno nie musisz się doszkalać! W takich sytuacjach chyba najwazniejsza jest naturalność, a tej Ci nie brakuje ;)) Gratulacje!!! pamiętaj o świętowaniu tego ważnego dnia! Ściskam!

  • 11 lat temu

    Ogromne gratulacje! 🙂

  • 11 lat temu

    Wspaniale! Gratulacje 🙂

  • 11 lat temu

    Mam nadzieje, ze ten skromny grafik o Wrocław się rozrośnie, bo bardzo chętnie bym się tam pjawiła, jeśli kaurat termin byłby dogodny:). Pozdrawiam i czekam z niecierpliwościa na moje Truskawki, bo Mąz mi je dziś odbiera:)

  • Jestem pełna podziwu!

  • 11 lat temu

    Aniu,gratuluję z całego serca.Ja sama jestem blogerką i wyobrażam sobie co musisz czuć.Ta książka to jest jak Twoje dziecko.Ciężko nad nią pracowałaś.Jak będę w Poslce to na pewno zakupię Twoję książkę.Tymczasem ściskam i pzodrawiam goaco.Życzę dalszych sukcesów! Sylwia

  • 11 lat temu

    Gratulacje Aniu! Z przyjemnością zatopię się w lekturze, bo Twoje przepisy od kilku lat z apetytem testuję w swojej kuchni razem z chłopcami.

  • 11 lat temu

    Mam Twoją książkę i muszę przyznać, że jest świetna! Czyta się ją lekko i przyjemnie. Gratuluję i czekam na kolejne:)

  • 11 lat temu

    Jeszcze raz, gratulacje!
    Z takim talentem do pisania i pasją musi być wspaniała!
    W wakacje, gdy przyjdzie trochę czasu, lektura obowiązkowa! 🙂

  • Bardzo jestem ciekawa tej książki, jak tylko dojadę do miasta 😉 to poszukam jej w księgarni. Z braku czasu teraz mało czytam … ale chyba tym razem zrobię wyjątek. Pozdrawiam, Kasia

  • 11 lat temu

    gratulacje ogromne!:)
    urocza okładka i nie wątpię takie samo wnętrze:P

    pozdr.
    m.

  • Anonimowy
    11 lat temu

    W gazetce ,,Metro" jest reklama Twojej książki:)
    Lol

  • 11 lat temu

    ojej, a w Gdańsku, 'u siebie', nie będzie spotkania? 🙁

    gratulacje i uściski!

  • maszka
    11 lat temu

    Właśnie wielkanocny zajączek w postaci kuriera DHL przyniósł świeżutki egzemplarz książki 🙂 Gratuluję Pani Aniu! Dzięki za blogowe inspiracje!

  • 11 lat temu

    Super! Szczerze gratuluję 🙂

  • 11 lat temu

    Gratulacje Aniu! Uwielbiam Cię czytać!

  • Anonimowy
    11 lat temu

    dzisiaj odbieram Twoją książkę! z autografem:) nie mogę się doczekać:)

  • Anonimowy
    11 lat temu

    ja już mam i czytam 🙂 jeszcze raz gratulacje!

  • 11 lat temu

    Niech no ją tylko dorwę w swoje ręciszcze 😀

  • Truskawka, jeszcze raz gratuluję. Ja liczę po cichu na jakieś spotkanie, tak jak wtedy z Karolą. A wtedy przyjdę z książką i długopisem 😉

    Ściskam

  • 11 lat temu

    Moja siostra ma już książkę zamówioną! Teraz tylko trzeba odebrać, ja też z wielką chęcią przeczytam! : )

  • 11 lat temu

    gratulacje, wielka sprawa!

  • Anonimowy
    11 lat temu

    Wczorajszy wieczór spędziłam w łóżku z "Zapachem truskawek" i herbatą. Przeczytałam tylko kilka rozdziałów, ale muszę powiedzieć, że jestem zauroczona. Gratuluję wspaniałej książki!

  • aa
    11 lat temu

    Czekam juz na swój egzemplarz, będzie mi umilac święta:) Gratulacje!

  • Anonimowy
    11 lat temu

    Odebrałam wczoraj i od razu w autobusie zaczęłam przeglądać. Jestem zachwycona! Aniu kochana, będę czytała powoli, żeby starczyło na jak najdłużej. A jeśli będziesz w Warszawie to przyjdę po drugi autograf – taki z dedykacją.
    Pozdrawiam serdecznie i świątecznie
    Wiga

  • Anonimowy
    11 lat temu

    również już czytam książkę i bardzo bardzo mi się podoba 🙂 wszystkiego dobrego!

  • 11 lat temu

    Gratulacje Aniu. 🙂 Przeczytam (na pewno) z przyjemnością. 🙂

  • 11 lat temu

    będzie na mojej półce 🙂 musi być 🙂 gratulacje 🙂

  • Alzkra
    11 lat temu

    Przyszła do mnie wczoraj…przeglądnęłam na razie…lubię mieć czas na taką lekturę i już nie mogę się doczekać. Podoba mi się bardzo 🙂 Zacznę czytać w Lany Poniedziałek 🙂

  • Anonimowy
    11 lat temu

    Droga Aniu ! Jestem w połowie książki i nie mogę się oderwać (czasem muszę, bo malutka córeczka domaga się uwagi ;)) Pewnie dłuższą "recenzję" napiszę po skończonej lekturze, ale już dziś nieziemsko korci mnie żeby podzielić się swoimi pierwszymi odczuciami :]

    Kocham czytać. Robię to namiętnie odkąd skończyłam 4,5 roku. Pamiętam noce, gdy z latarką siedziałam pod kołdrą i śledziłam z wypiekami na twarzy losy Pana Samochodzika, Ani Shirley czy sióstr Borejko. Twoja książka z pewnością należeć będzie do tych, do których z przyjemnością wracam, ponieważ odnajduje u Ciebie SZCZEROŚĆ, ciepło i autentyczną miłość do tego, co sama cenię i kocham. Nie jestem wazeliniarą, o nie ! Stokroć bardziej wolę milczeć lub ostatecznie "walnąć prosto z mostu" co myślę, niż nieszczerze się przymilać :] Po niemalże 200 stronach "Zapachu truskawek" mam wrażenie , że znam Cię od dawna ;)) Bloga czytam regularnie od początku 2009 roku, czekając niecierpliwie kolejnych notek, więc jesteś dla mnie (wybacz poufałość:)) trochę "starą znajomą" 🙂 , choć do tej pory specjalnie wpisów nie komentowałam. Mamy ze sobą sporo wspólnego (choćby zawód i miłość do gotowania, ale i wiele, wiele innych ! ;)) , dlatego niesamowicie ucieszyłam się na wieść o powstałej książce. Tak, jak się spodziewałam – nie zawiodła mnie w żadnym calu 🙂 Czytając, przenoszę się w przywołane przez Ciebie miejsca, widzę oczami wyobraźni każdą opisaną osobę i scenę, ale też odświeżam na bieżąco własne, piękne ukochane wspomnienia (rocznik 1980, więc moje dzieciństwo, to naprawdę cudnowny czas). Pozdrawiam, dziękuję i najserdeczniej gratuluję ! Kasia – Wrocław

  • 11 lat temu

    Kasia z Wroclawia napisala tak pieknie, ze koniecznie musze te ksiazke miec NOW!!!! Aniu gratulowalam Ci juz po stokroc, wiec i jeszcze raz nic nie zaszkodzi :-)) p.s. i jestem dokladnie ta osoba o ktorej napisala w komentarzu Dominika :-)) pozdrawiam cieplo!

  • Anonimowy
    11 lat temu

    zaczęłam czytać wczoraj wieczorem. tylko rozsądek nakazał mi gasić światło… książka jest "smakowita" w każdym znaczeniu tego słowa. gratuluję!! joanna-warszawa

  • Anonimowy
    11 lat temu

    Aniu, dostałam wczoraj swój egzemplarz i jestem oczarowana! Książka jest po prostu magiczna. Zaczęłam od Różowego szlafroka oraz Małych przyjemności dnia codziennego – teksty są tak ciepłe i urocze, że pochłonę zapewne większość podczas dzisiejszej podróży do domu. Pozdrawiam ciepło raz jeszcze składając ogromne gratulacje!

  • 11 lat temu

    chyba złożę zamówienie rodzinie na prezent .. 😉

  • Anonimowy
    11 lat temu

    Ja swój egzemplarz zamówiłam I najpewniej dotrze do mojej mamy, a później do mnie na Maltę. Jeżeli przypomina twoj blog, to na pewno jest rewelacyjna i polkne ja w kilka godzin. Jaka szkoda, że nie będę w moim rodzinnym mieście Łodzi na spotkaniu autorskim. Choć autograf mam, to może wyślę mame…

  • 11 lat temu

    Aniu, serdeczne gratulacje! Dzisiaj pobiegłam do księgarni po Twoją książkę, kupiłam ostatni egzemplarz i zaczęłam ją czytać już w drodze do domu jak stałam na czerwonych światłach 🙂 Już czuję, że to będzie piękna podróż! Pozdrawiam 🙂

  • 11 lat temu

    Serdeczne gratulacje!!! Właśnie skończyłam lekturę Twojej książki. Niezmiernie przyjemnie było zanurzyć się w ten świat pełen ciepła, rodzinnych radości, pochwały gotowania i jedzenia. Cały czas jeszcze czuję nostalgię jaka ogarniała mnie raz za razem w trakcie czytania. Dzięki wielkie za tę wspaniałą książkę. Z pewnością będę jeszcze zaglądać do niej nie tylko ze względu na kulinarne przepisy… 🙂

  • 11 lat temu

    Serdecznie gratuluję debiutu! 🙂 Fajna przygoda dla Ciebie. Jaki nakład miał Twój debiut?

  • 10 lat temu

    Twoja książka jest dokładnie tym, czego szukałam, bo wiele z Twoich wspomnień było podobne do moich, a przy okazji poznałam ciekawe potrawy i wypróbowane przepisy 🙂 To naprawdę przyjemna lektura i czuję niedosyt, ogromny niedosyt! 🙂

  • 10 lat temu

    Zaczęłam czytać. Po 57 stronach jestem zachwycona 🙂

  • Anonimowy
    10 lat temu

    Droga Aniu.
    Twoją książkę czytałam około 2 tygodni. Ale nie dlatego, że tak słabo mi szło czytanie, o nie! Ja ją sobie dawkowałam. W tym samym czasie przeczytałam kilka innych, "zwyczajnych" książek, a Twoja była przez ten czas na deser, po kawałeczku, żeby na dłużej starczyło… Zatem w tramwaju, czy przy obiedzie (tak! czytam przy jedzeniu) "zwyczajna" książka, a na koniec dnia, w porze relaksu i wyciszenia kawałek "Zapachu truskawek". W weekendy "szalałam", bo czytałam "Zapach" już od rana, w ramach najmilszego rytuału: wczesna sobotnia pobudka, chleb do piekarnika, a ja z kawą, potem z juz upieczonym chlebem, i oczywiście "Zapachem" z powrotem w łożku, tak do około 10.00. To były cudowne 2 tygodnie. Dziękuję:) Agnieszka

Zostaw komentarz