Zaróżowione policzki, dłonie czerwone od ruchu, a we włosach pajęczyny. Rosną stosy szeleszczących liści… Gdy odwiedzam jesienią mój rodzinny dom, łapię za grabie i ruszam do ogrodu. Uwielbiam grabić liście, to wymierna praca z namacalnymi, satysfakcjonującymi efektami w postaci kolejnych kupek liści. Gdy już będę mieć własny ogród, będę oddawać się tej przyjemności częściej, a gdy wygrabię już u siebie najmniejsze listki, pójdę do sąsiadów i po kilku latach będą na mnie mówić „ta wariatka od liści”.
A potem będę wracać do domu zmęczona i szczęśliwa, zaś w lodówce będzie na mnie czekała nagroda w postaci kubeczka musu czekoladowego. Testuję na tę okoliczność rożne przepisy i mam już kilku faworytów. Do grona moich musowych ulubieńców – tego od Magdy Gessler, tego ekspresowego od Nigelli Lawson – dołączył wegański mus czekoladowy z „Nowej Jadłonomii” Marty Dymek.
Ten przepis korcił mnie od dawna. Za każdym razem gdy wylewałam wodę po ciecierzycy, migało mi przed oczami zdjęcie z tamtej książki kucharskiej, a smutny duszek o imieniu Less Waste cicho łkał. Aż do dzisiaj, gdy bohatersko zlałam aquafabę do kubka, roztopiłam półtorej tabliczki gorzkiej czekolady i dałam się ponieść wegańskim czarom.
Ten wegański mus czekoladowy robi się w kwadrans. I nie, on nie śmierdzi ciecierzycą (takie miałam obawy). I tak, jest puszysty i leciutki, pyszny i bajeczny. Zapraszam do kolejnego Przepisu na jedną rękę! Reszta przepisów z tej serii jest tutaj – klik.
WEGAŃSKI MUS CZEKOLADOWY
- 150 g gorzkiej czekolady
- 1/2 szklanki aquafaby – wody z puszki ciecierzycy o pojemności 400 ml
- szczypta soli
- 1 łyżeczka cukru pudru
Czekoladę topię. Wodę z ciecierzycy ubijam na sztywną pianę, pod koniec dodaję sól i cukier. Delikatnie mieszam z ostudzoną czekoladą, przelewam do pucharków. Odstawiam do lodówki, do stężenia.
Wygląda pysznie ! Mam w planach upiec ciecierzycę, a to idealny pomysł, jak wykorzystać wodę po niej 🙂
<2 bardzo się cieszę!
Przepis jak dla mnie super! Wolę gorzką czekoladę od tych słodszych, aquafaby u mnie pod dostatkiem, bo wiecznie robię hummus lub cieciorkowe burgery wszelkiej maści. Martwi mnie tylko, czy nie będzie mi się to wszystko rozwarstwiać… Czasem jak robię majonez na bazie aquafaby, to raz się rozwarstwi, raz nie. Pozostaje mi chyba mieć cichą nadzieję, że tutaj będzie wszystko gites! 😉
Jak na razie u mnei nie było problemu z rozwarstwieniem, czekolada wszystko związala.