Uwielbiam jadłospisy w starych książkach kucharskich.
Ten pochodzi z mojego nowego nabytku, „Najnowszej kuchni wytwornej i gospodarskiej” Marty Norkowskiej. Szczególnie ujęło mnie pierwsze „śniadanie skromne”. Znajdziecie w nim:
– perduty w sosie cebulowym
– czops barani
– kartofle paille
– sery.
Głodni pozostałych retro miniatur z szuflady? Znajdziecie je tutaj.
Faktycznie, bardzo skromne :), a poniżej jaja sadzone, zrazy i deser :)) Chcę takie skromne śniadanie. Uwielbiam takie ksiązki.
Aniu, a znasz może tę książkę: http://www.zysk.com.pl/pl/Nowosci/Zapomniane_warzywa_-_Teresa_Lewkowicz-Mosiej ? Nie czytałam jej, ale pomyślałam, że mogłaby Cię zainteresować. 🙂
Pozdrawiam, Kasia
Ciekawe tytuły tych śniadanek 🙂
Rany boskie! składniki wskazują, że to nie śniadanie chłopa/robotnika/rzemieślnika, lecz godnego mieszczanina/ skromniejszego ziemianina. Jak oni to spalali, że głodnieli do obiadu (zapewne jeszcze bardziej rozbudowanego)?
PS. Też uwielbiam jadłospisy, zwłaszcza z książek kucharskich mamy i teściowej (wydanych na przełomie lat 60 i 70).