Pracowałam ostatnio nad ciekawym materiałem dla Pomorskiej Organizacji Turystycznej – razem z różnymi szefami kuchni rozmawialiśmy o nowalijkach. Najbardziej utkwiła mi w głowie rozmowa z Rafałem Koziorzemskim z sopockiego Fishermana, który powiedział, że jego nowalijki to rośliny, które jako pierwsze może zebrać na łące czy w lesie. Nigdy nie patrzyłam na nie w ten sposób, szłam oklepaną ścieżką i łączyłam je z pierwszym szczypiorkiem, rzodkiewką czy ogórkami. A przecież młode listki pokrzywy, dziki szczypiorek, czosnek niedźwiedzi czy podagrycznik to rasowe nowalijki!
Bardzo lubię zbierać dzikorosnące rośliny, daje mi to poczucie większej więzi z naturą. Czuję się bardziej zakorzeniona w świecie przyrody, a świadomość, że umiem rozpoznać sporo jadalnych gatunków to dla mnie jedna z fajniejszych supermocy. Dlatego każdego zachęcam do spacerów po dzikich zakątkach (ja w Gdańsku mam kilka ulubionych „dzikich” połaci) i własnych zbiorów. Jeśli chodzi o dzikie nowalijki, najłatwiej jest chyba z pokrzywą.
Pozna ją każdy laik – po zapachu i kształcie, a jeśli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości, czy to pokrzywa, wystarczy zerwać ją gołymi rękami i nabierzemy pewności. O zbiorze pokrzywy pisałam tutaj – klik. Tutaj dzieliłam się przepisem na kluseczki z pokrzywą (ten przepis mi się przyśnił!) – klik.
Dzisiaj mam kolejny prosty przepis na wykorzystanie młodej pokrzywy: to guacamole z pokrzywą. W zanadrzu mam jeszcze jeden pokrzywowy przepis na coś pysznego, powrócę z nim niebawem. Tymczasem awokado w dłoń!
GUACAMOLE Z POKRZYWĄ
- 1 awokado
- pół czerwonej cebulki
- sok z cytryny do smaku
- pęczek młodych listków pokrzyw
- oliwa
- sól i pieprz
Cebulkę drobno kroję, solę i skrapiam sokiem z cytryny (puści nieco soku i złagodnieje). Umytą pokrzywę duszę chwilę na odrobinie oliwy, po czym drobno siekam.
W misce rozgniatam widelcem awokado, mieszam z cebulą i schłodzoną pokrzywą. Dodaję soli, pieprzu i soku z cytryny do smaku. Najlepiej smakuje na ciepłej grzance (a na takiej natartej czosnkiem to już w ogóle poezja).